-4-

224 30 14
                                    


Jimin schodził pośpiesznie po schodach, aby jak najszybciej udać się do sali Yoongiego. Przeklął pod nosem, gdy zauważył ten żarzący się na czerwono pukiel włosów.

- Ej marchewka, chodź tutaj.- zawołała za nim, gdy ten przeszedł obok niej.

- Wybacz czarownico z Winx, śpieszę się.- odpowiedział nawet się nie zatrzymując.

- Niby gdzie?- ruszyła za nim.- Dobra nieważne, poczekaj.- stanęła przed, aby zagrodzić mu drogę. Gdy zauważyła jego pytające spojrzenie, wyciągnęła rękę przed siebie.

- Co ty robisz?

- Oppa chciał abyśmy się pogodzili.- zignorowała jego prychnięcie.- Po prostu uściśnij mi dłoń i będzie po sprawie.

- A nie powinnaś mnie najpierw przeprosić?

- Za co?

- No nie wiem, może za to że byłem bardziej pomarańczowy niż zwykle?- wskazał na swoje włosy.- Z resztą nieważne, po prostu daj mi spokój.- uścisnął jej dłoń z dziwnym wyrazem twarzy i od razu ją wyminął.

Dziewczyna powiedziała jeszcze coś za nim, ale nie miał zamiaru się już odwracać. Skręcił w odpowiedni korytarz i przystanął przed odpowiednimi drzwiami. Wziął jeszcze głęboki oddech aby uspokoić trochę swoje nerwy i nieśmiało wszedł do środka.

Nauczyciel stał przy oknie, trzymając w ręku parującą jeszcze kawę. Patrzył przez nie z lekkim uśmiechem, nie zwracając uwagi na to, że ktoś wszedł do sali.

- Profesorze Min?- zaczął nieśmiało chłopak. Nauczyciel wzruszył się jakby został wybudzony ze snu.

- O wybacz, nie wiedziałem, że to już ta godzina.- podszedł do biurka i popukał parę razy w ławkę zaraz naprzeciwko niego.

Jimin podszedł do niej i położył tam swoją torbę.

- Em... przyniosłem ze sobą parę moich ulubionych książek.- zaczął je wyjmować.- Znalazłem też parę moich wcześniejszych prac, które pisałem dla mamy.- zaciął się przy ostatnim słowie, jakby nie był pewny czy chce je wypowiedzieć.

- To świetnie, naprawdę to doceniam.- uśmiechnął się i wziął jedną z książek.- Woah, nie wiedziałem, że tak młodym osobą mogą podobać się tego typu książki.

Jimin wzruszył ramionami.

- Czytam głównie kryminały, trochę książek filozoficznych, biograficznych, autobiograficznych...- mówiąc to podał mu ostatnią książę.

- Oh, ta jest naprawdę dobra.- podniósł ją lekko i wskazał na nią palcem.- Chciałbym cofnąć czas i przeżywać ją cały czas na nowo.

- Tak, zgadzam się.- uśmiechnął się szeroko.- Naprawdę podziwiam tego autora.- straszy chciał coś jeszcze powiedzieć, ale w ostatniej chwili się powstrzymał i tylko mu przytaknął.- Jak pan widzi, nie posiadam żadnych romansów.- usiadł przy swojej ławce.- Byłbym też bardzo wdzięczy, gdybym nie musiał poruszać tego wątku na tych zajęciach.

- Dlaczego nie?

- Nie przepadam za nimi. Zawsze uważałem, że miłość to zbyt silne uczucie, aby można je było przelać na kartki albo pokazać na ekranie. Nigdy jakoś nie mogłem tego poczuć razem z bohaterem, nie ciekawił mnie rozwój takiej relacji między postaciami.

- To ciekawe.- nauczyciel zamyślił się trochę, nie odrywając wzroku od młodszego.- Sam też nigdy nie próbowałeś tego napisać?- również zasiadł do biurka.

- Wiele razy, ale nigdy nie było to dla mnie wystarczająco dobre. Może to dlatego, że jestem zupełnie zielony w tym temacie.- machnął ręką.

literatura piękna || pjm x mygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz