#5

1.6K 74 16
                                    

- Porozmawiamy później. David na mnie czeka - powiedziałam. - Mamy zamiar wyjść wcześniej.

- Coś się stało? - zapytał z troską.

- Nie czuję się najlepiej, ale to nic poważnego - odpowiedziałam.

- Rozumiem - powiedział. - Spotkamy się jutro?

Spojrzałam na niego zdziwiona. Nie widziałam powodu, dla którego mielibyśmy się spotykać.

- Słucham? - zapytałam.

- Dam ci klucze do naszego domu - powiedział z uśmiechem. - Dzisiaj będziesz musiała jakoś sobie poradzić, ale jutro zostaniesz już u nas.

Całkowicie wyleciało mi to z głowy.

- W takim razie do zobaczenia - powiedziałam, odwzajemniają uśmiech i ruszyłam w stronę wyjścia.

Mój przyjaciel stał w umówionym miejscu.

- Co się tak szczerzysz? - zapytał.

Początkowo nie wiedziałam, o co mu chodzi, ale wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że cały czas się uśmiechłam. Nie podobało mi się to.

- Przypomniałam sobie coś śmiesznego - skłamałam.

David kiwnął głową i nie poruszał więcej tego tematu.

- Idziemy już? - zapytał.

- Muszę jeszcze coś załatwić - powiedziałam, a David westchnął. - Wrócę za moment.

- Chyba nigdy stąd nie wyjdziemy - powiedział, ale gdy chciałam mu przerwać, dodał: Poczekam w samochodzie.

- Uwielbiam cię! - krzyknęłam, gdy wchodziłam do środka budynku.

Rozejrzałam się dookoła w poszukiwaniu kelnerki, która podała Belli lek. Zauważyłam, że szła do pomieszczenia za kuchnią. Podążyłam za nią i zatrzymałam ją w przejściu.

- O co... - zaczęła zadawać pytanie, ale przerwała gdy mnie zobaczyła.

- Idź tam - powiedziałam, popychając ją do środka.

Spojrzałam w kierunku kuchni, aby upewnić się, że nikt nas nie widział. Dziewczyna zauważyła, że się rozglądam, więc uspokoiła mnie, mówiąc, że mają teraz przerwę i wszyscy są w pokoju dla pracowników. Uwierzyłam jej i weszłam za nią do środka.

- Co to wszystko ma znaczyć? - zapytałam.

- Ja to zrobiłam - odpowiedziała z niepewnością. - Słyszałam, jak pani rozmawiała i wiedziałam, że to się nie uda i, że prawda wyjdzie na jaw. Panna młoda naprawdę nic nie piła, a ja nie chciałam mieć jeszcze większych kłopotów, więc załatwiłam to alkoholem.

Przez moment nie wiedziałam, jak zareagować. Ta dziewczyna wykazała się sprytem, ale także ogromną głupotą. Jak można podać komuś alkohol z lekami?

- Czy ty jesteś normalna? - zapytałam z agresją w głosie. - Kto ci kazał robić coś takiego?

- Pani nie zrozumiała - powiedziała, kręcąc głową. - Nie dałam jej go wypić.

- A co zrobiłaś? - zapytałam już spokojniej.

- Najpierw chciałam, aby to wypiła, ale uświadomiłam sobie, że mogłoby coś jej się stać - powiedziała, a ja odetchnęłam z ulgą. - Rozlałam trochę na jej sukienkę i dekolt, a resztę wylałam do zlewu.

Spojrzałam na sufit i przetarłam twarz dłońmi, gdy to usłyszałam.

- Nie jesteś jednak taką idiotką, na jaką wyglądasz - powiedziałam, a dziewczyna nieśmiało się uśmiechnęła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 29, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Uwieść męża siostryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz