23.06.2018r ( sobota, Dzień Ojca)
Obudziłam się rano około godziny 9:15 a wstałam około godziny 9:20
Przeszłam się po domu i poszłam dalej leżeć i tak do 11:00. (zawsze o 9:00 był akrobatyka ale jakoś dzisiaj pan odwołał niestety a tak bardzo chciałam iść ćwiczyć jeśli będziecie chcieli to możecie mi pisać w komentarzu czy chce książkę nawiązującą do akrobatyki).
Wstałam o 11:00 poszłam coś zjeść . Po śniadaniu poszłam nadal leżeć
( myślę że cały dzień przeleżę) ale niestety po jakiejś chwili mama mnie zwerbowała z łóżka i powiedziała
-Aniu czy byś nie pojechała do sklepu po bitą śmietanę i ziemniaki, ponieważ dziś Dzień Taty. ja zrobię międzyczasie galaretkę.No to niestety pojechałem do sklepu to dobre się skończyło nie mogłam już leżeć. Przyjechałam ze sklepu i poszłam oglądać telewizor ,,it's Perfect''.
Telewizor oglądałam do około godziny 16:00 ale nie myślę sobie że to było tak że cały czas oglądam telewizor nie, nie nie czasami robiłam sobie przerwy żeby coś zjeść albo wyjść na pole lecz pogoda nie dopisywała, ponieważ było bardzo chłodno ale no wyszłam w końcu na to pole wyrwałam się z domu ale to nie długo przetrwała w tym chłodzie i szybko się zwinęłam do domu.
Około 18:00 poszłam z starszym bratem aby podarować naszemu tacie deserek któryś my razem zrobili (delikatną pomocą mamy)
deserek składał się z galaretki z malinami na co były lody dwa smaki kawowe i mięta z czekoladą a na lodach byłam bita śmietana i jedno ciastko. Naprawdę wyglądało to bardzo pysznie. A tat nam poeiedziałźe to było bardzo pyszne i oboje żeśmy się ucieszyli.
Potem przyszedł mój wujek i się mnie zapytał czy bym nie chciała się przejść na spacer z moim kuzynkiem.Ja powiedziałam że chętnie się przejdę i poszłam. Jak już byłam u wujka to Siedziałam tam aż do 21:00 po 21:00 wujek mnie odprowadził do domu i poszłam spać.