-Jak Ci idzie z tym Yoongim? Wczoraj znowu go widziałam - powiedziała pani Jeon przy obiedzie.
-Nijak. Mamo, mam innych kolegów, nie możesz mi odpuścić Mina?
-A co innego masz do robienia, skoro twoich kolegów nie ma całe wakacje? Yoongi zapewne tak jak ty nie ma co robić, więc możecie razem spędzać czas. Myślałam, że już się zakolegowaliście. Nie ma cię w domu całe popołudnia.
-Jeżdżę w tą i z powrotem - burknął chłopiec.
Trochę prawdy w tym było, bo Jungkook jeździł pod dom Yoongiego i nad rzekę. I tak całe dnie.
Starał się, naprawdę starał przemóc się i zagadać jakoś do Mina, ale gdy tylko jego wzrok padał na poniszczone tenisówki chłopca, czy jego stary obdarty rower, od razu chęci gdzieś odlatywały.
Mimo wszystko wciąż to robił. Przez tydzień jeździł tam co dzień i podglądał jak wkurzający Min czytał książki lub rysował, oparty o ścianę drewnianego domu.
Niemałe było zdziwienie Jungkooka, gdy pewnego dnia wyjeżdżając ze swojego podwórka zobaczył tą znajomą czarną wkurzającą czuprynę i usłyszał ten nieznajomy, ale dziwnie przyjemny głos.
-Zdziwiony? - zapytał Yoongi, podjeżdżając bliżej Jungkooka, który zatrzymał się na środku ulicy, w drodze do domu Mina. Zerknął na niego dużymi oczami, ale za chwilę się opanował i wyprostował.
-Co tu robisz? - parsknął. - Ten grat jest w ogóle sprawny do jazdy?
Yoongi spuścił na chwilę głowę. Od razu posmutniał. Powinien przyzwyczaić się do ciągłych obelg, które spotykają go od czwartej klasy. Ale czy do tego w ogóle da się przyzwyczaić?
Dlaczego spotykają one Yoongiego? Dlaczego na niego spada wina i wstyd za to, że jego rodzice nie mają pieniędzy? Dlaczego te dzieciaki nie wejdą do jego domu, nie spojrzą w twarz jego mamie czy tacie i to im nie powiedzą wszystkich przykrych słów, jakie kiedykolwiek powiedzieli Yoongiemu?
-Jak widać jest. I jest bardzo wygodny do jazdy - skłamał. Prawdę mówiąc nienawidził tego roweru. O wiele szybciej się męczył jeżdżąc na nim, często spadał mu łańcuch, a światła dawno przestały działać. Ale nie chciał pokazać słabości. Nie Jungkookowi. Nie chciał wyjść na najgorszego, którym i tak wobec większości był.
-Więc ścigajmy się. Do sklepu na rogu i z powrotem - zasugerował Jeon i uśmiechnął się łobuzersko.
-Nie mam teraz ochoty na takie wygłupy - odpowiedział, starając się godnie wybrnąć od głupiego pomysłu jego rówieśnika.
-No dawaj Min. Skoro jest taki super, to na pewno wygrasz. Dam ci wtedy kilka tysięcy won. Nie polecisz na kasę? - parsknął.
-Spieprzaj Jeon - mruknął Yoongi i odjechał w przeciwnym kierunku. Słyszał kolejne wyzwiska ze strony Jungkooka, ale nie dbał, żeby mu odpowiedzieć.
Teraz skupiał sie na drodze, bo przez łzy, które zebrały się w jego oczach, mało co widział.
CZYTASZ
cry to me |j.jk+m.yg
Randomzakończone ✔ Jungkook nienawidzi Yoongiego, ale zostaje sam w wakacje. paring yoonkook, lata 90. zmieniony wiek, oboje mają po 14 lat. trochę homofobii. top!jk