f i v e ☆

3.3K 286 165
                                    

-Tak serio to potrzebuję pogadać - zaczął Jungkook, gdy dojechali nad jeziorko, gdzie oprócz bruneta nikt inny nie przyjeżdżał.

-Ostatnio też rzekomo nie chciałeś nic złego - burknął, krzyżując na piersi ramiona.

-Wiem, wiem. Ale teraz mówię serio serio. Po prostu tego potrzebuję - westchnął i usiadł na trawie, opierając się o pień drzewa.

-Nie możesz zadzwonić do swoich kolegów?

-A ty nie możesz przestać mnie wkurwiać? - jęknął brunet krzywiąc się i kopnął lekko łydkę starszego.

-Łał, mały Jungkook przeklina.

-Jesteś mniejszy ode mnie - wystawił mu język.

-Ale za to straszy o kilka miesięcy - uśmiechnął się i usiadł obok niego. - To o czym chcesz gadać?

-Nie myśl sobie, że będziesz teraz jakimś moim przyjacielem, ale-

-Nawet bym nie chciał nim być.

-Zamknij się już. Mówiłem Ci wczoraj, że u taty miał być lekarz, nie? - zaczął, a Yoongi jeszcze bardziej zaciekawił się rozmową. Wieś, w której mieszkali była mała i nie brakowało tutaj plotkarzy, takie wieści jak czyjeś sukcesy, porażki, czy w tak jak w przypadku pana Jeona choroby, szybko się roznosiły.

-No mówiłeś. I był?

-No był, mama mi powiedziała, że tacie się nie poprawia, ale jest dobrze. Wkurza mnie, bo wiem, że kłamie. Nie jestem głupi. Mama płakała, ale ma mnie za dzieciaka i nic mi nie powie.

-A ty powiesz mi co z nim jest? Wiem, że wczoraj kłamałeś.

-Ma raka żołądka - mruknął cicho i zaczął poprawiać swoje sznurówki. - Tylko leży, ma w domu zrobiony cały pokój z tymi wszystkimi sprzętami. Doktor przyjeżdża co kilka dni. Wczoraj wieczorem chciałem pogadać z tatą, ale spał. Chyba, albo udawał, że śpi. Nawet on traktuje mnie jak dziecko.

-Bo się tak zachowujesz.

-Przestań, serio.
 
-Widzisz jak to jest? A jak ja mam się czuć, jak ciągle ktoś mnie tak obraża?

-Jak ty przestaniesz zachowywać się jak debil, to obiecuję, że ja też przestanę.

-Trzymam za słowo. A co do Twojego taty, to przykro mi, serio. Mój dziadek umarł rok temu na raka płuc, ale było o tym głośno w moim domu, więc byłem na to gotowy, a ty-

-Mój tata umrze? - zapytał rozszerzając oczy.

-Ja-no nie wiem, może nie, ale skoro mówiłeś, że Twoja mama płakała to pewnie mu się pogorszyło. Powienieneś ją podpytać. W końcu to twój tata, masz prawo wiedzieć.

-Spróbuję z nią pogadać. A właśnie, nie pytał Cię nikt co ci się stało w twarz? - zapytał, zmieniając temat i usiadł po turecku na przeciwko Yoongiego.

-Powiedziałem, że się przewróciłem - mruknął zawstydzony.

-Nie sprzedałeś mnie? - uśmiechnął się.

-A ty mnie? - Jungkook pokręcił głową.

-Nie jestem aż taki. Dobra, chodźmy na lody, czy coś - zaproponował.

-Nie wziąłem z domu żadnych pieniędzy - mruknął cicho, odwracając twarz w drugą stronę i czekając na jakiś obraźliwy komentarz ze strony Jeona.

-Spoko, pożyczę Ci. Oddasz mi kiedyś tam - brwi Yoongiego wystrzeliły w górę, a Jungkook wyszczerzył się i podał mu rękę, żeby pomóc mu wstać.

-Daj mi trochę - powiedział brunet, gdy oboje siedzieli na ławce w parku, pół godziny od ich osiedla.

-Nie dam Ci - zaprotestował.

-No proszę, masz mój ulubiony smak!

-Więc dlaczego sam go nie wziąłeś? - zapytał Yoongi robiąc duże oczy.

-Booo-bo ten też jest dobry! No daaaj!

-Nie, to tak jakbyśmy się całowali.

-Fuuu - odpowiedział Jungkook i odpuścił, zajmując się swoim lodem.


a/n: smol jk.

a/n: smol jk

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



cry to me |j.jk+m.ygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz