13

90 3 0
                                    

- Dobry wieczór... Przepraszam... Gdzie leży moja mama?
- Jak się nazywa?- Kookie czemu na początku nie powiedziałeś tego? Dobra teraz nie myślę racjonalnie.
- Pani ***  ( nie wiem jak się naprawde nazywa xd)
- Sala 304
- Dziękuje

Jejciu... ile tu jest sal. Teraz znaleźć tą salę 304. Nawet nie wiem skąd mam zacząć szukać. Okej tu są sale 200, tam 100... o... a tam 300. 1, 2, 3 o i jest 4.
*Puk puk*
Nikt nie odpowiada. Dobra, wchodzę.
- Mama?
Nikogo nie ma? Gdzie ona jest. Może już nie... Jungkook nie myśl nawet o tym.
- Dobry Wieczór
- Dobry Wieczór?- to napewno jakiś lekarz... może on mi coś powie.
- Przykro mi... ale... pańska matka już... nie żyje
- Nie... nie... nie... to nie może być prawda...- Gorzkie łzy spływają mi po policzkach. Najważniejsza osoba w moim życiu umarła. Nie ma już jej tutaj na tym świecie. Kto mnie pocieszy, komu mam się wygadać. Ojca już nie mam... miałem tylko ją... jak ja sobie poradzę?
- Może się pan z nią pożegnać. Proszę za mną.
- Do- Dob- brze...- nie wiem czy jestem na to gotowy...

"Sala 7" wchodzę, patrzę i na środku sali leży łóżko, a na nim moja mama.
- Zostawię pana samego...
Jungkook co ty zrobisz bez niej. Nawet się z nią nie pożegnałeś... Zamiast tego przytulałeś się z Tae... przyjechałem za późno...
- Mamo, kocham Cię i zawsze będę Cię kochać! Byłaś dla mnie wszystkim. Kiedy tata zginął, zostałaś mi tylko ty. Wspierałaś mnie we wszystkim co robiłem. Byłaś moim wsparciem i bez Ciebie życie nie ma sensu... Ja... ja przepraszam Cię za wszystko co mogło sprawić Ci przykrość. Słowa nie wyrażą mojego smotku i żalu. Lecz pamiętaj że Cię kocham najmocniej na całym świecie...
Jej ciało jest takie chude i zimne. Kości wbijają mi się w skórę, ale nadal będę ją przytulał. Nie chcę od niej odejść.

- Proszę pana... musimy już ją zabrać... jutro pan może przyjechać i uzgodnimy wszystko...
- Dobrze... przyjadę... o... 11... chyba
- Dobrze. Dobranoc
- Dobranoc- moja noc raczej nie będzie taka dobra...

Jakoś nie chce mi się wracać z Tae. Pójdę sam. Mam nadzieję, że mnie nie zobaczy i, że się nieobrazi...
- Gdzie idziesz?
-Do domu...- ah... zobaczył mnie.
- Podwiozę Cię.- aha, czyli nie będziesz mnie się pytał czy moja mama żyje czy coś. Wsumie co Cię to...
- Wolę się przejść
- Co twoja mama umarła?- Proszę zpstaw mnie- powinienem ugryźć się w język. Przepraszam.
- Nic się nie stało. Ale pozwól mi wrócić samemu do domu...- Potrzebuję samotności... chociaż chciałbym się komuś wyżalić, ale chyba nie tobie.
- W takim stanie nie puszczę Cię sam. A poza tym potrzebujesz osoby, która Cię pocieszy. Samotność to jest najgorsze co może teraz być...
- Skąd możesz to wiedzieć?- co? Jakaś też bliska Osoba Ci zmarła?
- Może kiedyś Ci powiem...- trzymam Cię za słowo
- A teraz wsiadaj...
- Niech Ci będzie.

***
Czuję zazenowanie czytając moje wypociny sprzed roku, ale postanowiłam je opublikować

Sława Vs Miłość || TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz