Larry Stylinson: Fanfiction - 13 Letters to God [4/13]

258 22 0
                                    

                                                  Drogi Nieznajomy,

  Nie mów, że jeśli wy­jadę na krótki czas bez Ciebie zos­ta­niesz tu sam. W każdym kwiat­ku znajdziesz mój uśmiech, w pro­mieniach słońcach od­kryjesz moją ra­dość życia a w deszczu znajdziesz mo­je słone łzy. Wys­tar­czy tyl­ko chcieć a wszędzie od­naj­dziesz drob­ne symbo­le nas.

Kiedyś moim odruchem obronnym było wpuszczanie jego palców w moją dłoń. Wtedy czułem, że jestem bezpieczny. Głębokie oczy Louisa zawsze emanowały tym dziwnym spokojem, który pozwalał mi na oczyszczenie myśli. Przez to potrafiłem funkcjonować tylko wtedy, kiedy był obok. Nasza kariera rozwijała się w nieziemskim tempie, przez co często stawała się nie do zniesienia. Jednak póki była przy mnie miłość mojego życia, nie miałem nic przeciwko. Byliśmy jak współcześni bohaterowie "Romea i Julii". Kiedyś wydawało nam się, że dla siebie możemy zmienić świat. Ja i on. Po jednej stronie. Przeciwni nienawiści. Przeciwko reszcie świata. Kiedyś nasza bańka prysła. Nie zostało nam nic, co mogłoby przypominać beztroskie czasy. Dopiero dziś czuję, że zbyt dużo czasu zajęło mi odkrycie, że Louis nie nazywa się moim Romeo, a jego Julią nie jestem ja, lecz Eleanor.

                                                                                                                   

Larry Stylinson: Fanfiction - 13 Letters to GodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz