Rozdział 1

11K 199 49
                                    

"Dobranoc księżniczko"

Dym świeżo skręconego blanta wypełniał moje płuca, niszcząc je przy tym w powolnym tępie. Wzrok głupio skupiony na kawałku oderwanej tapety, tuż przy białych drzwiach, wypełnionych w środku matową, chropowatą szybą. Znowu na to pozwoliłem. Kolejny raz zgadzam się na traktowanie mojej osoby jak śmiecia. Dlaczego? Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Obawiam się, że nigdy nie poznam. Jestem zwyczajnym tchórzem.

Słysząc kroki kierujące się w stronę mojego pokoju, odruchowo wyrzuciłem za okno niedopałek. Mimo otwartego okna pokój wyglądał jak miasto podczas gęstej jesiennej mgły. Moja głupota mnie w tym momencie przerosła. Drzwi otworzyły się, a w nich ukazała się kobieca postać.

- Zack, wszystko w porządku? - zapytała ignorując dym i zapach.

- Pewnie mamo. - ubrałem na twarz sztuczny, szeroki uśmiech.

Nabrała głęboko powietrza, które było ciężko dostać w tym pomieszczeniu. Nie wiedząc co ma powiedzieć, usiadła obok mnie na łóżku. Położyła dłoń na moim kolanie, uważnie przyglądając się mojej twarzy.

- On naprawdę nie chciał. - tłumaczyła swojego partnera sama w to nie wierząc.

Przytaknąłem głową, nie odzywając się ani słowem. Liczyłem, że w końcu będzie po mojej stronie, a nie tego tyrana. Facet nie tylko okładał mnie pięściami, ale i również ją. Nie mogłem pojąć dlaczego ona to robi mnie, oraz sobie.

- Muszę iść dzisiaj do pracy na nocną zmianę. - starała się zacząć rozmowę. Jednak bez skutecznie. - Potrzebujesz coś ze sklepu? - dorzuciła zrezygnowana i pogubiona.

Zaprzeczyłem jednym ruchem głowy. Wtedy wstała bezsilna i wyszła. Zostawiajac mnie znowu sam na sam ze sobą. Samotność to moja najlepsza współlokatorka.

Dźwięk przekręcającego się zamka dotarł aż do moich uszu. Cisza panująca w tym domu nigdy niczego dobrego nie wróżyła. Niestety i tym razem zadała mi kolejny cios. Przesiadłem się na biały, spróchniały parapet. Odrywając jego małe kawałeczki, uważnie przyglądałem się dzieciakom grającym na ,kiedyś i naszym, zniszczonym boisku. Popękany beton, pomazany białą kredą, szczeliny wypełnione zielskiem, kilka rur stojących jako bramki, tak kiedyś wyglądały idealne wspomnienia. Zawsze będę im zazdrościł tego beztroskiego życia. Tęsknie za tym.

Mój wzrok gwałtownie zmienił kierunek w stronę szklanych drzwi, gdy tylko głośny huk zagłuszył ciszę w pokoju. W nich stanął nie kto inny, jak Grayson. Aktualny partner matki, we własnej osobie. Pierwszy raz ukazał się w tym pomieszczeniu, tego domu.

- Pogadamy? - rzucił, wchodząc w głąb mojego zacisza. - Wiem głupio wyszło. - zasiadł na skórzanym, obrotowym fotelu. - Nie chciałem ci przywalić. Nerwy i alkohol czasami wymagają ode mnie zbyt dużo. - podjechał bliżej.

- Chłopie, ty żeś mnie skopał bo nie chciałem ci sprzedać zioła. - uniosłem się, przechodząc do pozycji stojącej.

- Słuchaj smarkaczu. Na mnie się głosu nie podnosi. Gdyby nie ja żarł byś ze śmietnika i spał w kartonie. - podniósł grożąc mi palcem, jak dziecku w przedszkolu.

- Nie ja, a oni. - odpyskowałem, wskazując palcem na ścianę po mojej prawej stronie. Dokładnie za nią znajdował się pokój Maxa, mojego starszego brata.

Facet nie wiedząc co odpowiedzieć, machnął ręką i się ulotnił. Rzuciłem się na łóżko łapiąc jednocześnie za telefon który się tam znajdował. Aplikacja instagram poszła w ruch. Tylko w niej coś znaczyłem. Prowadząc konto z cytatami, oraz montując filmiki z gifów i zdjęć do muzyki, pomogło mi uzbierać dziesiątki tysięcy obserwatorów. Mimo tego byłem anonimowy, nikt nie wiedział kim jestem, ani jak wyglądam. Znajome było tylko imię. Widząc spam w skrzynce odbiorczej, czułem jak odlatuje do innego świata. Nie przypuszczałem nigdy, że poznam kogoś wartościowego w internecie. Zdanie zmieniłem dopiero gdy na mojej drodze pojawiła się dziewczyna z problemami o imieniu Victoria, która również prowadziła konto o identycznej tematyce. Wiadomość od niej zawsze sprawiała, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Pisaliśmy ze sobą cały wieczór opisując swój miniony dzień. Opowiadała wszystko ze szczegółami.

OSTATNIE BICIE SERCA || nieśmiertelnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz