prolog.

19 0 0
                                    

Jego usta rozpływają się na moich. Nie potrafię złapać oddechu. Chłopak trzyma mnie mocno w talii, silną ręką, drugą podpiera ścianę, bym nie mogła uciec. Poddaję się jego delikatności, jego dotykowi.
Martin stara się nie wtrącać w to, co aktualnie robię, choć przychodzi mu to z trudem. Co chwilę chrząka, wzdycha, słyszę nawet, jak przewraca oczami. Już się nim nie przejmuję. Już mnie nie obchodzi jego zdanie. Już mnie nie obchodzi, co powinnam, a co nie. Chcę przeżyć chwilę po swojemu, według własnych zasad, będąc sobą, Emilią. Choć ten ostatni raz.

ZamienionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz