Co jest zabawniejsze od rzucania małych dzieci w przepaść?
- Stanie na dole i łapanie ich na widły.Szpital, porodowka, wychodzi lekarz i mowi do ojca:
- Urodzilo sie panu dziecko, chlopczyk. Tylko jest maly problem.
Ojciec nieco zmartwiony - Jaki?
- No. nie ma nóg.
- Nie szkodzi, pokocham i takie dziecko.
- No. ale nie ma tez rączek.
- Pokocham nawet takie okaleczone.
- A jak powiem, ze nie ma tulowia?
- To bede kochal sama główke.
- Tu mamy kolejny problem. Urodzilo sie samo oko
- To moj syn, pokocham i samo oko.
Wchodza na porodowke, tam plywa sobie oko w probowce. Ojciec podchodzi, zarowno zdolowany, jak i szczesliwy i macha dziecku - na co lekarz
- Pan nie macha, slepe.John jak zwykle w sobotę udał się na partyjkę golfa. Żona zaczęła się martwić, gdy nie wrócił o zwykłej porze. Robiło się coraz później. W końcu wybiła 23.00 kiedy mąż przyjechał. Wystraszona żona wybiega mu na spotkanie i pyta:
- Co się stało? Dlaczego wracasz tak późno?!
- Aaa, Jerry miał zawał przy trzecim dołku.
- Coo?! To straszne!
- Wiem. Ale jakoś daliśmy radę - przymierzyć, uderzyć piłkę, przeciągnąć Jerrego, przymierzyć, uderzyć piłkę, przeciągnąć Jerrego...