Chciałam umrzeć...
Lecz złapałeś mnie za mocno,
Nie skoczyłam więc przez okno.Chciałam zginąć...
Lecz kazałeś mi zawrócić,
Gdy się z mostu chciałam rzucić.Chciałam odejść...
Lecz w ramiona swe mnie wziąłeś,
Gdyż na czas linę odciąłeś.Teraz leżysz zimny, blady,
Z życiem sam nie dałeś rady.
Więc zwyciężam trudy, znoje,
Bo żyć muszę za nas dwoje.