05. Free Time

548 38 11
                                    

*Tydzień później*

- Czy mógłbyś mnie łaskawie poinformować gdzie wywozisz mnie i Emily na dwa tygodnie? - powiedziałam z lekkim przerażeniem w głosie.

- Co się tak spinasz kochana. To niespodzianka, ale będzie tam James i nowy członek zespołu. Pasuje Ci taka odpowiedź? - odpowiedział z uśmiechem na twarzy.

- Już niedługo będziemy, jakieś 20 minut drogi. Jak wytrzymałyście 2 godziny to ten odcinek was nie zabije - dodał. 

Siedziałyśmy już jak na szpilkach. Znowu nas gdzieś zabierają. Ufam mu bo jest dla mnie jak brat ale mógłby już sobie darować i powiedzieć nam gdzie dokładnie to jest.  Nie zabiłoby go to a my byśmy były przynajmniej spokojne.

***

- No to co jesteśmy na miejscu! - odpowiedział radośnie chłopak. 

Naszym oczom ukazała się wielka drewniana chata. Miała ona dwie kondygnacje. Gdy weszliśmy przywitaliśmy się z Jamsem i poszłyśmy razem z Emi rozpakować swoje rzeczy. Miałyśmy mieć razem pokoju,  w sumie nie wyobrażam sobie innej opcji bo i tak pewnie byśmy do siebie latały.

Jak się później okazało,  było jeszcze wejście na strych,  o którym z początku nie wiedziałyśmy.

Gdy już się ogarnęłyśmy zeszłyśmy na dół by coś zjeść. Mam nadzieję, że coś przygotowali albo przynajmniej kupili.

W kuchni czekali już na nas chłopcy.  James jeszcze coś mieszał w garach,  a Bradley i ten nowy członek siedzieli już przy stole.

Nie miałyśmy jeszcze okazji go poznać,  gdyż chłopaki jedynie ze sobą korespondowali.  Był to bardzo wysoki, chudy blondyn. Nie był zbyt bardzo wysportowany,  raczej wyglądał jak kościo - trup.  Ale wydawał się bardzo sympatyczny i wesoły.

Nie zwlekając dłużej dosiadłyśmy się do nich.

- Hej! Nie miałem jeszcze możliwość się przywitać. Mam na imię Tristan -  powiedział chłopak.

-Ja jestem Emily, a to jest Alison -  odezwała się przyjaciółka i wskazała na mnie.

- A  ja jestem James,  ale to już wiecie, więc zapraszam na obiad! - wtrącił chłopak. 

Pachniało niesamowicie,  i pewnie też tak smakowało. 

Chłopak zaczął rozkładać jedzenie zaczynając od Emily. Lasagna wyglądała niesamowicie. Można było zauważyć, że były tam jeszcze jakieś warzywa.

Blondyn uznał, że musi się zdrowo odżywiać, więc widać że wprowadza ten pomysł do życia. Nie wygląda on źle ale najwyraźniej jemu coś przeszkadza. 

Po posiłku chłopaki  uznali, że powinniśmy spędzić dziś wszyscy razem czas by trochę się zapoznać, bo w sumie to się prawie nie znamy.

Postanowiliśmy, więc że po posiłku pójdziemy się przebrać by móc pójść się trochę poopalać i popływać nad jeziorem.

Od razu ubrałyśmy się w nasze kostiumy. Mój był w stylu retro i był cały granatowy z czerwonymi wstawkami. Oczywiście dolna część była z wysokim stanem więc sięgała mi gdzieś do wcięcia.

Emily natomiast miała cały czarny,  bez żadnych wzorów z klasycznym krojem. Osobiście zazdrościłam jej takiej figury. We wszystkim wyglądała idealnie.

Gdy już się wyszykowałyśmy,  zeszłyśmy na dół z myślą, że już na nas czekają. Jednak ku naszemu zdziwieniu nikogo nie było. Rozejrzałyśmy się chwilę po domu, ale nikt się nie odzywał. Uznałyśmy, że nie mamy co na nich zwlekać i udałyśmy się nad jezioro. Droga do niego nie była zbytnio skomplikowana więc po 5 minutach byłyśmy na miejscu. Niestety i tu ich nie było. Bez zwlekań rozłożyłyśmy koc i wyjęłyśmy wszystkie potrzebne nam rzeczy takie jak okulary i filtry przeciwsłoneczne. Mimo, że w Anglii nie ma tropikalnego klimatu to dziś było wyjątkowo ciepło.

Don't Forget - The Vamps FanFicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz