08. I'm sorry!

581 50 9
                                    

Ważna notka pod rozdziałem!

***

Leżałam na huśtawce dobre pół godziny patrząc w rozgwieżdżone niebo. Myślałam o tym co może wkrótce spotkać chłopaków. Wielka kariera, pieniądze, dziewczyny, fanki i może nawet sława. Życzyłam im jak najlepiej, ale zaczęłam obawiać się, że mogę ich stracić, jego. Nie chciałam tego, ponieważ stali się dla mnie powodem do śmiechu i radości.  Ni stąd ni z owąd zaczęłam nucić ten fragment refrenu, który śpiewał Bradley. Nie zdążyłam się zorientować gdy pewien głos zaczął śpiewać, to co przed chwilą miałam w głowie.

- Widzę, że Ci się spodobała...

Poderwałam się szybko i usiadłam na huśtawce, tak by było jeszcze jedno wolne miejsce obok.  Brad bez wahania i zastanowienia usiadł obok.  Ciężar swojego ciała przeniosłam na dłonie, które znajdowały się po zewnętrznych stronach mojego ciała.

- Cieszę się, że wreszcie zaczyna się coś dziać - patrzyłam w tej chwili na przyjaciela, niestety jego wzrok był gdzieś utkwiony w dali.

- To może być jedna szansa na milion, która nie zdarza się często - odparł po czym spojrzał na mnie -  Trochę się boję, ale sam nie wiem czego.

- Będzie dobrze - przybliżyłam się do niego tak by go przytulić. Chłopak bardzo długo nie chciał wypuścić mnie ze swoich objęć. Powoli zaczął się odsuwać, ale nasze nadal były blisko. Moje serce zaczęło co raz szybciej bić. Chłopak spojrzał na mnie raz jeszcze. W pewnej chwili nasze usta złączyły się w niewinny pocałunek.  Mimo, że trwało to kilka sekund dla mnie mogło by to trwać wiecznie.  Brad przestał i szybko odsunął się ode mnie.

- Przepraszam nie powinienem -  wstał i prędko ruszył w stronę chatki. Od razu ruszyłam za nim.

- Brad poczekaj! - wolałam, lecz on nie posłuchał. Zaczęłam za nim biec.

- Czemu to zrobiłeś? - zapytałam gdy już go zatrzymałam. Nic nie odpowiadał tylko patrzył w inną stronę. Miał zaciśnięta pięść.

- Bo Cię kocham...  - odpowiedział ze smutkiem w głosie. Stałam tam jak zamurowana. Kompletnie nie widziałam co powiedzieć.

- Zakochałem się w Tobie od początku,  ale  zostaliśmy tylko przyjaciółmi,  ciągle mi opowiadałaś o innych. Moje serce rozpadło się wtedy na małe kawałeczki. Nie dość, że byłem cholernie zazdrosny to jeszcze musiałem tego wysłuchiwać. Wiedziałem, że nawet jakbym ci to powiedział to nic by to nie zmieniło, wręcz przeciwnie, mógłbym stracić to co jest najcenniejsze i najważniejsze w moim życiu. Ciebie - moje oczy stały się szkliste i zaczęłam płakać. To nie była tylko pojedyncza łezka, lecz jezioro łez.

- A teraz wiem, że uczyniłem największą głupotę w moim życiu, ale nie mogę tego dłużej kryć. To uczucie jest silniejsze niż ja. Zrozumiem jeśli teraz przestaniesz się do mnie odzywać -  odpowiedział po czym spojrzał na mnie i otarł moje policzki z łez. Gdy skończył po prostu mnie minął i odszedł. 

Nie wiedziałam co zrobić. Biec?  I co dalej. Stałam tam jeszcze przez chwilę uświadamiając sobie pewne rzeczy. Czy wolę stracić przyjaciela, czy osobę, która też jest najważniejsza dla mnie.

- Chcę spróbować!  - krzyknęłam wystarczająco głośno by usłyszał mnie tylko Brad. Chłopak odwrócił się, a ja zaczęłam biec w jego stronę. Rzuciłam mu się w ramiona. 

- Chcę dać nam szansę, ponieważ nie wytrzymałabym straty Ciebie na zawsze, a nie potrafiłabym o tym zapomnieć -  wyszeptałam to zdanie kędzierzawemu do ucha. Spojrzałam na niego. Chłopak złapał mój podbródek w dłoń i zaczął powoli mnie całować. Robił to on bardzo nie pewnie, ale gdy objęłam go mocniej, czuł się już pewniej.

Don't Forget - The Vamps FanFicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz