-Przepraszam Cię za moje wcześniejsze zachowanie -nie odwracam wzroku, cały czas patrzę przed siebie.Mówiłam że to głupi pomysł, teraz czuję się nieswojo w jego obecności boje się spojrzeć na niego - Była wtedy u nas potencjalna opiekunka i poprosiłem Harper aby bawiła się w swoim pokoju, i myślałem że tam jest.Jak się później okazało, nie było jej -nie wiem dlaczego, ale czuję ulgę kiedy powiedział że to potencjalna opiekunka a nie jego paniusia.Dziewczyno to jego życie, uspokój się niech robi co chce i z kim chce.
-Też przepraszam.Na twoim miejscu też bym chciała aby ktoś przyprowadził dziecko którym się opiekuję.Rozumiem twoje zdenerwowanie w tamtej chwili.-Resztę drogi mijamy w ciszy.Obserwuje krótką drogę do sklepu.
Kiedy jesteśmy już pod sklepem, wysiadam i czekam na Michaela, razem idziemy do środka. Chłopak wziął koszyk nawet nie mówiłam nic wcześniej o nim, od samego wejścia nie pozwala mi nic ciężkiego pakować do koszyka i sam to robi. Pomaga mi wybrać piwo dla gości, podpowiada mi jakie pije on, jakie siostra.Wybieram dla męża piwo i jakieś mięso na grilla.Biorę chleb, jakieś warzywa, owoce, kilka do przegryzienia smakołyków bo wiem że Harper będzie razem z Michaelem.
***
-Cześć Piękna -wita mnie z zaskoczenia całusem w policzek Zoe, odwracam się do dziewczyny -Ale rośniesz, jak na drożdżach -śmieje się do mnie
-Cześć -przewracam oczami i patrzę na jej strój - A ty co, brzuchem przyjechałaś świecić ?-śmieje się i odbieram od dziewczyny miskę z sałatką. Dziewczyna dzisiaj wygląda bardzo ładnie, ma na sobie sukienkę w szarym kolorze która opina jej brzuszek i do tego kurteczkę w kolorze khaki.
-Na pewno nie mam większego niż twój -śmieje się, siada na stołku przy ladzie -Widziałam że wasz sąsiad przyszedł z dziewczyną i córką, tak?-spinam się.Mam nadzieje że Zoe się pomyliła i że to nie jego dziewczyna tylko chodziło jej o siostrę
-Nie dziewczyna i córka tylko siostra i siostrzenica -nie podnoszę wzroku na szwagierkę tylko kończę doprawianie mięsa na grilla.-Michael pomagał dzisiaj Patrickowi przy samochodzie i mój wspaniałomyślny postanowił go zaprosić i jego siostrę z córką
-Dziwne tam wszystko u nich jest -patrzę na moją szwagierkę która podjada paprykę z talerza
-Masz tą zjedź a nie zabierasz z talerza -podaje jej pół papryki która została i odstawiam talerz na ladę mebli. -Co mówisz dziwne ?
- 26 Lat i nie ma dziewczyny.Do tego mieszka z siostrą i jej córką.Gdzie jest ojciec dziecka ?-patrzę na Zoe
-Myślę że to nie nasza sprawa Zoe,Michael mówił mi że ojca nie znają a matką zmarła kilka lat temu, więc mają tylko siebie
-Mój mąż mnie bił -podnoszę wzrok na dziewczynę która wchodzi do kuchni z dwoma miskami.Na początku nie rozumiem co do nas mówi. Boże ale ta dziewczyna z bliska jest ładna, widziałam ją kilka razy ale tylko z daleka jak woła Harper czy po prostu jest koło domu
-Nie musisz ... -kręcę głową i informuję dziewczynę że nie musi nam tego mówić.Przecież to nie nasza sprawa
-Kiedy Harper, moja córeczka miała 6 miesięcy uderzył mnie po raz drugi i wtedy spakowałam siebie i Harper.Pojechaliśmy prosto do Michaela.Tylko on nam wtedy został -widzę że jej oczy są zaszklone.Odbieram od dziewczyny miski i nalewam szklankę z wodą, od razu upija łyka
-Bardzo mi przykro -na prawdę przykro mi z powodu jej małżeństwa.Ja bym tak samo postanowiła kiedy by mnie mój mąż uderzył, nie był by już dla mnie rodziną.
-Po tej sytuacji z naszą mamą, a później Michael dowiedział się że mnie mąż również bije chciał go zabić, ale powstrzymałam go.Namówiłam na przeprowadzkę dopiero teraz po prawie 3 latach, wcześniej jeszcze się rozwodziłam prawie rok, bo mąż nie chciał dać mi spokoju.Miał zakaz zbliżania się i tego nawet nie przestrzegał ale w końcu dał nam spokój, i teraz chcieliśmy zacząć od początku, bez wszystkiego szajsu.
CZYTASZ
"Jesteś Durniem"
FanfictionAngela ma wspaniałego męża który kocha ją nad życie.Troszczy się o nią, o ich przyszłego synka, na którego Patrick nie może się doczekać. Chroni ich w każdej zagrażającej ich życiu momencie. Dba, kocha, szanuje, opiekuje. Ale czasami chłopak nie pot...