Lekko zdekoncentrowana jego boskim wyglądem wsiadła do samochodu.
Nikol cały czas patrzyła w okno, aby nie musieć rumienić się za każdym razem gdy na nią patrzył tymi swoimi czarnymi jak kamienie oczami.
Nowy Jork wyglądał o tej porze przepięknie. Była wczesna wiosna, dlatego na drzewach dało się ujrzeć zielone pąki, a wśród gałęzi małe ptaszki. Nikol nie przeszkadzał nawet hałas na ulicy i korki samochodowe. Uwielbiała oglądać otaczający ją świat.
Nagle odwróciła głowę, aby spojrzeć na sekundę na kierowcę. Patrzył się na droge. Po raz pierwszy od kiedy się poznali nie zwrócił wzroku na nią. Był skupiony. Nad czymś myślał. Zupełnie jakby tworzył jakiś plan w głowie.
W pewnej chwili odwrócił głowę i spojrzał na Nikol. Na jego twarzy malował się uśmiech, lecz po chwili zbledł.
Nikol nie wiedziała, dlaczeg tak nagle zmienił wyraz twarzy. Po chwili zrozumiała. Już nie była w samochodzie. A chłopak, który stał na przeciw niej, wcale nie przypominał Sebastiana jakiego znała. Usta miał wykrzywione w wąską kreskę. W jego oczach malowała się złość. Wpatrywał się w Nikol, jakby czegoś od niej żądał.
Chciała już zapytać - Co się stało? Gdzie są? Nim zdążyła otworzyć buzie obraz się zamazał. Czuła ostry ból głowy. Gdy po chwili otworzyła oczy zrozumiała gdzie jest.
W domu. Leżała na kanapie, głowę miała ułożoną na kolanach Sebastiana. Zerwała się szybko i stanęła przed nim.
- Co się stało? Jak znleźliśmy się w moim domu? Skąd wiesz gdzie mieszkam? - mówiła tak szybko, że słowa zlewały się w bełkot.
- Zemdlałaś w samochodzie, dlatego przeniosłem cię tutaj. - odpowiedział. Głos miał cichy. Uspokajający. Niestety na Nikol to nie działało, była cała roztrzęsiona.
Sebastian chwilę patrzył na nią zaskoczony. Gdy zobaczył, że Nikol nadal czeka na odpowiedź odparł.
- Adres przeczytałem jak byliśmy u pielęgniarki. Ta kobieta chyba wcale nie myślała zostawiając czyjeś dane na środku stolika. Przecież mógł je przeczytać jakiś pedofil. - na jego twarzy pojawił się szelmowski uśmiech - A co do kluczy, to wyjąłem je z twojej torebki.
Przez chwilę wpatrywał się w nią czekając na reakcje, lecz gdy zobaczył, że nic sobie z tego nie robi, podał jej do ręki kubek z czymś ciepłym.
Gorąca herbata - pomyślała. Nikol od razu poczuła, że to jej ulubiona. Podniosła kubek do ust, aby wziąć łyka. Nospodziewanie poczuła w plecach znowu ten paraliżujący ból.
Upuściła naczynie razem z zawartością. Kubek rozbił się na wiele kawałków, a herbata zrobiła piękną, brązową plamę na dywanie.
Nikol spojrzała na swoje dzieło. Uniosła głowę, aby zobaczyć minę Sebastiana, lecz on wyglądał tak jakby nic się nie stało. Nic nie rozumiała.
Spojrzała jeszcze raz w dół i prawie zemdlała z zaskoczenia. Plamy nie było. Kubek stał cały na blacie stołu razem z zawartością.
Nagle zobaczyła, że Sebastian robi w jej stronę krok. Mechanicznie odsunęła się kawałek do tyłu
- Nic ci nie jest? Wyglądasz jakbyś była chora? - spytał z troską w głosie.
- Nie wiem mam dziś zły dzień.
Nikol zauwałyła, że chłopak robi kolejny krok w jej stronę, dlatego ona znów odsunęła się do tyłu.
Poczuła za sobą blat kuchenny. Cholera. - pomyślała. Zdezorientowana patrzyła na Sebastiana czekając na to co będzie dalej.
Zbliżył się do niej tak blisko, że znajdowała się między jego nogami. Położył ręce na blacie wokół jej tali tak, że nie miała jak wyjść. Spojrzał wprost w jej oczy, a ona poczuła jak się rumieni.
Zabrał jedną rękę z blatu i pogładził ją po policzku.
- Jesteś wyjątkowa. Nie zapominaj o tym. - powiedział tajemniczym głosem.
Jednak nim Nikol zastanowiła się nad tym poczuła na swoich wargach ciepło. Czuła się dobrze. Nie była już skrępowana. Odwzajemniła pocałunek chcąc więcej. Wtopiła palce w jego włosy i przyciągnęła go bliżej do siebie.
Po chwili on oderwał się od niej i cały zdyszany zlustrował ją wzrokiem.
Była taka słodka. Niczego nie świadoma. Jej zarużowione policzki dodawały jej uroku. Próbowała unormować oddech lecz bez skutku. Uśmiechnął się do niej i pogładził po policzku.
- Czekałem na ten moment od kiedy cię zobaczyłem.
Odsunął rękę od jej twarzy i powoli wyszedł z domu, zostawiając Nikol samą. Oparta o kuchenny blat próbowała dojść do siebie, nadmiar emocji buzował w jej ciele.
Tego się nie spodziewała. To było coś innego. Chciała go widzieć znowu. W tym momencie.
Oderwała się od blatu i poszła na górę do swojego pokoju, aby ochłonąć.
CZYTASZ
Skrzydlata miłość
RomanceNikol nie jest normalną nastolatką. Nigdy nie poznała ojca. Wychowywana przez matke żyje w pełnej nieświadomości o posiadanej mocy. Gdy kończy 17 lat zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Po pewnym czasie poznaje dwóch chłopaków - Sebastiana i Dereka...