Rozdział 4

310 26 3
                                    

 Nikol obudziła się nagle w środku nocy oblana zimnym potem. Nie wiedziała do końca dlaczego. Nigdy nie pamiętała swoich snów, ale wydawało jej się, że to nie był koszmar .

  Rozejrzała się po pokoju, lecz nie zauważyła nic podejrzanego. Wydawał się taki sam jak zawsze. Wśrodku pomieszczenia panowała ciemność, jedynym źródłem światła był blask księżyca dobiegający  z uchylonego okna.  Może zapomniała zamknąć wieczorem. - pomyślała. - Po wczorajszych emocjach to najprawdopodobniejsze wyjaśnienie. Nagle oślepił ją ostry błysk. Nie wydostawał się on z zewnątrz, lecz z jej pokoju. Złoto bijące po oczach nie pozwalało jej się rozejrzeć. Gdy trochę zbledło uniosła głowę i ujrzała postać.

 Anioł.

To była pierwsza myśl, która przyszła jej do głowy. Chłopak stojący przed łóżkiem patrzył się na zdziwioną Nikol. Pierwsze co zwróciło jej uwagę gdy na niego spojrzała to złote włosy, lekko potargane, oczy również tego samego koloru oraz wielkie białe skrzydła wydostające się z jego pleców. Nikol oniemiała. To niemożliwe. To tylko sen. 

Obudź się. - nagle zrozumiała, że ostatnie zdanie wypowiedziała  na głos. Poczuła, że się rumieni i opuściła głowę nie chcąc patrzec na chłopaka - o ile tak można było nazwać tę niebiańską postać.

 Anioł spojrzał na nią, a na jego twarzy malowało się wiele emocji - zdziwienie, zaskoczenie a zarazem powaga. Podszedł o kilka kroków bliżej do łóżka i wyciągnął rękę w stronę Nikol.

- O nie! Nigdzie z tobą nie pójdę! Wyjdź z mojego pokoju! To niemożliwe. To nie dzieje się naprawdę. - w głosie dziewczyny dało się słyszeć panikę.

- Ty nic nie wiesz. Jak to? Nikt ci nie powiedział? - na twarzy chłopaka dało się zauważyć zdziwienia.

- Czego nie wiem? O co ci chodzi? Czy możesz mnie zostawić w spokoju? 

 Nikol wstała z łóżka i podeszła do okna otwierając je na oścież i wskazując na nie aniołowi.

- Poczekaj. Daj mi wyjaśnić. Nie jest tak jak myślisz. - anioł mówił wolno i spokojnie - Ty również jesteś aniołem. Nie wiem, dlaczego nikt ci tego nie powiedział. Nigdy nie rozmawiałaś o tym z rodzicami? Jedno z nich również musiało być aniołem.

- Mieszkam z mamą, a taty nigdy nie znałam i nie zamierzam. Jednak nie sądze, aby to ona była aniołem. Powiedziałaby mi. Napewno.

- W takim razie to twój ojciec. 

- A wogóle dlaczego tu jesteś? Mogę wiedzieć po co tu przyszedłeś?

- Chodź ze mną, a wszystko ci wyjaśnie. - twarz chłopaka była poważna, skupiona na tym co ma robić, widać było, że traktował swoje zadanie poważnie.

 Nikol podeszła do niego i spojrzała mu prosto w oczy.

- Jak chcesz  stąd wyjść? - chłopak wskazał na okno, lecz ona tak szybko odsunęła się od niego, że nawet nie zdążył zareagować.

- Zaufaj mi. - powiedział anioł i znów wyciągnął rękę w jej stronę.

 Nikol chwilę się wahała się, lecz w końcu podała mu swoją dłoń. Podeszli do okna. Dziewczyna zamknęła oczy, czekając aż obije się o ziemię. Jednak gdy po chwili je otworzyła zobaczyła, że unosi się w powietrzu.

- My.. lecimy! - krzyknęła uradowana.

- Myślałaś, że te skrzydła to atrapa? - powiedział anioł, lecz to nie był miły koleżeński komentarz, tylko uwaga skierowana do dziewczyny.

- Nie... nie ważne. 

 Resztę trasy lecieli w ciszy. Nikol bała się odezwać, aby znowu go nie rozzłościć. Dlaczego wciąż sie na nią gniewał? To nie jej wina, że nic nie wiedziała. - dziewczyna nie potrafiła zrozumieć zachowania anioła.

Skrzydlata miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz