Rozdział 6

242 24 5
                                    

 Nikol zrobiła kilka kroków w tył, aby jak najszybciej wrócić do rzeczywistości. Dlaczego Derek i Sebastian są w mojej wizji? Dziewczyna nie potrafiła myśleć o niczym innym. Nagle zobaczyła, że stoi przed budynkiem szkoły.

Postanowiła podejść do Dereka i wyjaśnić to wszystko, łącznie z jego niechęcią do Sebastiana jednak chłopaka tam nie było. Może to też część wizji. Pewnie nawet go tutaj nie było. Mam tego dość.

- Wszystko w porządku? - głos Sebastiana był miły i troskliwy. Nikol bardzo się to spodobało. Podeszła do niego i nie zważając na to czy inni patrzą pocałowała go na oczach innych. Ten lekko zszokowany jej pewnością siebie odwzajemnił go. Chłopak pociągał ją jak jeszcze nikt do tąd. Był między nimi mroczny magnetyzm. W jego obecności czuła się jak na skraju kuszącego zagrożenia. Tak jakby w każdej chwili miał ją z tej krawędzi zepchnąć.

  Nikol zrozumiała, że zaczyna się go bać. Było w nim coś dziwnego. Innego. Dlaczego zainteresował się nią tak nagle. Zupełnie jakby ją zahipnotyzował. Jednak z drugiej strony nie mogła się mu oprzeć. Działał na nią jak narkotyk. Wiedziała, że to nie jest dla niej dobre, jednak nie mogła wyjść z uzależnienia.

Nagle oprzytomniała. Nadal stała przed budynkiem, a Sebastian przyglądał jej się z dziwnym wyrazem twarzy. Nikol dostrzegał w nim zło. Tylko dlaczego dopiero teraz wydawał się być taki. Do tej pory uważała go za ideał.

Gdy spojrzał mu w oczy przeszedł ją dreszcz. Pragnęła go. Całego. Jednak szybko zdusiła tę myśl i szybkim krokiem weszła do budynku.

Gdy rozpoczęła się lekcja nie mogła myśleć o niczym innym niż o Sebastianie, który siedział tuż obok. Przysunęła się bliżej, tak że stykali się kolanami, a na jego twarzy pojawił się ledwo zauważalny uśmieszek.

Zmienił się. - pomyślała - Kiedyś nie był taki pewny siebie. Nie wydawał się taki niebezpieczny. Podejrzany. Zupełnie jakby ukrywał jakąś tajemnice. Coś z nim musi być nie tak.

Nagle Nikol podskoczyła na siedzeniu. Cała klasa zwróciła oczy w jej stronę. Nauczyciel też to zauważył i nie odpuścił okazji, aby zawstydzić dziewczynę przed wszystkimi.

- Nikol, czy zechcesz nam łaskawie wytłumaczyć, dlaczego tak nagle poderwałaś się z miejsca. Czyżby lekcja historii aż tak panią interesowała.

Nikol poczuła, że się czerwieni dlatego szybko spojrzała błagalnym wzrokiem w strone postaci, przez którą tak gwałtownie zareagowała.

- Jesteś aniołem. Zachipnotyzuj ich. Nie będą nic pamiętać. - głos Dereka był spokojny i opanowany, jednak Nikol wyczuła w nim nutke rozbawienia.

Dziewczyna postąpiła tak jak jej radził. Zahipnotyzowała również nauczyciela mówiąc mu, że źle się czuje i musi iść do domu. Szybko wyszła z klasy i jeszcze ostatni raz spojrzała na Sebastiana. Jego oczy wygładały jak tunele. Czarne. Niekończące się. Przeszywały ją. Zupełnie jakby nie był zahipnotyzowany, ale to nie wchodziło w grę. Zwykły człowiek nie potrafiłby oprzeć się woli anioła.

 Kiedy znajdowała się już na zewnątrz nie mogła się powstrzymać i od razu zaczęła obsypywać Dereka pytaniami.

- Dlaczego to zrobiłeś? Po co tam przyszedłeś? To jest twój pomysł na załatwienie problemu ze szkołą. Uwież, że chyba raczej nie będziesz w stanie hipnotyzować wszystkich o moim istnieniu. A co z testami? Przecież ja ich nie zdam jak nie będe chodzić na zajęcia? Co może to też załatwi hipnoza? Nie dam rady tak do końca życia. Dlaczego to właśnie ja muszę być aniołem?

Derek nie zważając na jej pytania rozpostarł skrzydla i wbił się w powietrze. Nikol szybko zrobiła to samo. Zjęło jej to więcej czasu jednak po chwili znajdowała się tuż przy nim.

- Nie sądzisz, że gdyby to wszystko nie było tajemnicą to ukrywalibyśmy się. - Derek odezwał się po chwili milczenia. - To oczywiście było pytanie retoryczne. - Nikol poczuła jak bardzo go nienawidzi. Nieznosiła tych jego uwag, które miały jej pokazać, ze nic nie znaczy wobiec niego. - Dlatego proszę pomyśl kilka razy zanim zaczniesz o tym rozgłaszać na głos bez użycia czaru ochronnego, który sprawia, że ludzie nas nie widzą i nie słyszą. - Nikol zacisęła ręce w pięść tak, że aż zbielały jej knykcie. Miała już tego wszystkiego dość.

- Może przestaniesz się w takim razie mądrzyć i wszystko mi wyjaśnisz! - krzyknęła tak głośno, że gdyby nie czar ochronny to napewno aniołowie nie stanowliby już tajemnicy.

- Próbuję, ale musimy znaleźć się w odpowiednim miejscu, do którego właśnie lecimy. Jest ono specjalnie przeznaczone dla aniołów. Nikt nas tam nie usłyszy i żaden człowiek nie będzie w stanie się tam dostać. - Nikol była już tak rozzłoszczona, że nawet jego spokojny i łagodny ton ją denerwował. - Tylko uwierz, że to nie jest takie proste. Gdybyś wiedziała cokolwiek byłoby mi o wiele łatwiej. I ty chcesz w takim stanie chodzić do szkoły. - Derek zaśmiał się pod nosem jednak na tyle głośno, aby Nikol to usłyszała.

- Jakim znowu stanie?! - krzyknęła.

- Nieświadmości. Zauważyłem, ze gdy się złościsz robisz się cała czerwona na twarzy to naturalne czy mam wezwać pomoc? - zapytał rozbawiony.

 Nikol odleciała od niego na dość spory dystans i utkwiła w powietrzu. Nagle zrobił się taki pewny siebie! Palant! Nie mam zamiaru go sluchać skoro chce się tak zachowywać to prosze bardzo ja równiez tak mogę. - pomyślała i czekała na jego reakcje gdy zauważy, że  nie leci już za nim.

Powiedzieć ci jeszcze jedną małą ciekawostkę? Anioły potrafią czytać w myślach. Można to zablokować , ale jak widac twój umysł jest zbyt słaby nawet do tego. Poza tym zapomniałaś czegoś dodać w swoich myślach.

Przystojny palant.

Dziewczyna już przygotowała się aby odpowiedziec mu jakąś ripostą. Jednak uświadomiła sobie to co się stało. On przemówił w jej umyśle. Co jeszcze potrafią aniołowie? - pomyślała. Dziewczyna zapragnęła poznać wszystkie ukrywane dotąd tajemnice. Chciała wiedzieć. Wszystko na raz.

 - Jesteśmy na miejscu. - Derek zatrzymał się przed wielkim murem. Nikol nie wiedziała nawet gdzie się znajdują. Chłopak powiedział jakieś słowo w języku, którego ona nie rozumiała i nagle cegły utworzyły wejście do tajemniczego, nieznanego, mrocznego miejsca. To właśnie tam miała poznać odpowiedź na wszystkie nurtujące ją pytania. Przeleciała przez nie i wiedziała, ze teraz nie ma już odrotu.

Skrzydlata miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz