Rozdział 5

14 2 0
                                    

   

-Calum-

Wszedłem do pokoju Michael'a po rozmowie z jego nowymi opiekunami.Leżał na łóżku zwinięty,a w jego ustach poruszał się smoczek.To było takie słodkie,że o mało co się nie rozpłynąłem.

-Cal-usłyszałem cichy głos,który wybudził mnie z mojego transu 

-Cześć Maluszku-podszedłem do niego i wziąłem w ramiona na co on zachichotał.

-Czemu mnie nie obudziłeś szybciej?-zapytał wtulając się mocniej w mój brzuch |

-Nie mogłem,tak słodko spałeś,że to grzech by był-powiedziałem cicho i pocałowałem w czoło 

-Ale wtedy bym mógł Cię przytulać dłuuuugo-mruknął-aaa możemy poleżeć razem?-dodał niepewnie

-No pewnie skarbie-usiadłem bliżej niego-zjadłeś ładnie? -dodałem przejeżdżając po jego miękkich włosach

-Taak,a Ty mi obiecałeś-usiadł na łóżku a jego nosek uroczo się zmarszczył

-Co Ci obiecałem?-zapytałem zdziwiony

-Czy ja o czymś zapomniałem? - pomyślałem

-Tatusiu!-z moich myśli wyrwało mnie małe ciałko, które się przytuliło

-Tak? Wybacz zamyśliłem się-pocałowałem go w czoło na co uroczo się zaśmiał

-Mieliśmy pograć w pytanka-zrobił uroczy dziubek

-Racja, więc zaczynaj skarbie-nie mogłem się powstrzymać dlatego dałem mu małego buziaka w jego śliczne usta

-Co lubisz robić?-zapytał układając się inaczej na mnie

-Hmmm.. Lubię słuchać muzyki, sport,gotowanie i to by było na tyle-przykryłem go kocykiem-no i najważniejsze to uwielbiam słodkich chłopców-przyrulilem go mocniej bo chyba było mu zimno

-Teraz Twoja kolej tatusiu-szepnął zawstydzony

-Jesteś uroczy, no to powiedz mi, czemu zmieniłeś szkołe?-zapytałem bo to pytanie ciąglei chodziło po głowie

-Ja umm..Po prostu w starej szkole nie akceptowali tego jaki jestem.. I lekarz stwierdził, że najlepiej będzie żebym zmienił szkołe i polecił tą- bawił się moimi palcami

-och jestem pewny, że tu będzie Ci dobrze, no  i mam nadzieję, że nikt nie będzie mi Cię zabierać- powiedziałem poważnie

-umm wątpię kto by na mnie patrzył-wzruszył ramionami

-Każdy słoneczko, jesteś piękny, uroczy i najważniejsze jesteś mój-pocałowałem go w usta
Na początku nie wiedział co zrobić więc po prostu siedział i gdy już miałem się oderwać od niego to jego usta zaczęły się poruszać. To było takie urocze, nie wiedział jak do końca to robić dlatego zwolniłem, jedną ręką gładziłem go po udzie, a drugą miałem na plecach, a on siedział na moich kolanach przodem do mnie.
Oderwalem się od niego i patrzyłem w oczy, które błyszczały niczym gwiazdy

-Piękny-szepnąłem mu do ust po czym pocałowałem go znowu, wkładając w to delikatność, namiętność i przede wszystkim uczucia

Nikt nigdy mi tak nie zwrócił w głowie jak on, naprawdę od zawsze szukałem kogoś takiego.Gdzieś nawet miałem listę jaki powinien być mój idealny chłopak. Przysięgam, że to 100% Michael.

-Chcesz się położyć skarbie? - zapytałem przytulając go mocniej

-Niee-zaczął ziewać i przecierać oczka na co się zaśmiałem

Jesteś moim kotkiem |MalumWhere stories live. Discover now