Kate
W nocy wróciłam do Nowego Orleanu, a teraz byłam już w pracy.
Ustaliłam z rodzicami, że zaczną szukać jakiejś pracy. Ja też będę musiała znaleźć coś dodatkowego.
Brandona jeszcze nie było w firmie.
Na mój telefon przyszedł nowy SMS.EVELYN: Co powiesz na wspólny lunch?
JA: Chętnie do ciebie dołączę.
Odłożyłam telefon do szuflady.
Ciągle martwiłam się tym, że musimy uzbierać aż trzydzieści osiem tysięcy i mamy na to tylko dwa miesiące.*************
Brandon
Nie widziałam jej dwa dni, to zdecydowanie za dużo, ale za chwilę ją zobaczę. Nie mieliśmy kontaktu od tych kilku SMS w których napisała, że jest na miejscu. W nocy nie mogłem spać bo wyobrażałem sobie jej ręce blądzące po moim ciele i składające na nim pocałunki.
Wysiadłem z windy. Od razu ją zobaczyłem.
Była skupiona na czytaniu dokumentów.
Zatrzymałem się żeby jej się przyjrzeć.
Jej oczy wydawały się być podkrążone, wyglądała jakby nie spała kilka dni.
Martwiłem się o nią, a nigdy wcześniej nie martwiłem się o inne osoby poza moją rodziną i przyjaciółmi.
Podszedłem do jej biurka, zwróciłem tym jej uwagę i dopiero podniosła głowę.
-O Brandon, nie słyszałam jak wszedłeś-
-Zauważyłem. Byłaś bardzo skupiona na tym co robisz. Czy coś się stało? Nie wyglądasz najlepiej-
-Zawsze dobrze jest usłyszeć komplement od mężczyzny-
-Chodziło mi o to, że twoje oczy są podkrążone. Wyglądasz jakbyś potrzebowała snu-
-Naprawdę wszystko jest w porządku, nie przejmuj się-
-Weź swoje rzeczy, zawiozę cię do domu-
-Nie musisz tego robić, świetnie się czuje-
-Bez dyskusji-
-Ale..-
-Powiedziałem coś-
-Mówił Ci ktoś, że jesteś bardzo apodyktyczny? -
-Może kilka razy-
Byliśmy już w moim samochodzie, Kate nie odzywały się za dużo więc ja przerwałem ciszę.
-Coś cię dręczy. Widzę to. Powiedz mi o co chodzi-
Popatrzyła przez chwilę na mnie, a później odwróciła głowę w stronę okna.
-Nic się nie dzieje, jestem tylko trochę zmęczona podróżą-******
Odprowadziłem ją do drzwi mimo jej nalegań żebym tego nie robił.
-Dziękuję za podwózke- chciała już zamknąć drzwi, ale nie pozwoliłem na to.
-Nie tak szybko, może wpuścisz mnie do środka? -
-No dobra- wszedłem za nią. Koło nas od razu pojawił się jej pies Rocky. Próbował wspinać się po moich nogach.
-Rocky wracaj do siebie- teraz pobiegł do niej. Oboje zaczęliśmy się śmiać bo z całej tej radości przewrócił się, ale wstał i teraz wspinał się na Kate.
-Jesteś niemożliwy- schyliła się żeby go pogłaskać.
Była piękna, gdy się uśmiechała. Powinna zawsze to robić. Lubiłem na nią patrzyć.
-Jesteś śliczna- wypaliłem nagle.
Kate popatrzyła na mnie, jej twarz oblała się rumieńcem.
-Dziękuję- powiedziała cicho.
Chciałbym ją teraz pocałować.
-Nie mówiłem Ci tego jeszcze, ale świetnie ci idzie w pracy, cieszę się, że ze mną pracujesz-
-Dziękuję Brandon. To co mówisz jest bardzo miłe-
Rumieńce wkradły się nawet na jej szyję.
Chciałem dotknąć ją w tamtym miejscu.
Wpadłem na pewnie pomysł.
-Niedługo wyjeżdżam na ślub mojej kuzynki do Michigan, chciałbym żebyś mi towarzyszyła-
Na jej pięknej twarzy pojawił się szok.
Zgódź się, Zgódź się-powtsrzałem w myślach.
-A kiedy to jest? -
-Za dwa tygodnie-
-Chyba nie powinnam się na to zgadzać. Co będzie jak ktoś z firmy się o tym dowie? -
-Nie interesuje mnie to i ciebie też nie powinno-
Nie powinnam tego robić, to zły pomysł, będę tego żałować-powtarzałam sobie, ale wystarczyło jedno spojrzenie w jego brązowe oczy żebym zmieniła zdanie.
-Pójdę z tobą na ten ślub Brandon, ale nie licz na nic więcej-
Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Dopiero teraz zobaczyłam, że jego dolna warga jest dużo większa od górnej. Przypomniało mi się jak mnie całował. Poczułam ciepło rozchodzące się po całym ciele.
-Nie patrz na mnie w ten sposób skarbie jeżeli nie chcesz żebym zaciągnął cię do sypialn i pokazał co to ze mną robi-
Dopiero to co powiedział wytrwało mnie z moich myśl. Znów czułam, że zaczynam się czerwienić.
Cholera.
Muszę coś powiedzieć żeby nie wyjść na wariatke.
-Napijesz się czegoś? Kawa czy herbata? A może chcesz coś zjeść? -
Mówiłam szybko, nie wiem czy cokolwiek zrozumiał.
-Jesteś urocza gdy się denerwujesz-
Widziałam, że zbliża się do mnie. Wiem co chce zrobić.
-Stop! Nie możesz tak po prostu mnie całować jakby to było normalne-
-Myślałem tylko o tym odkąd cię dziś zobaczyłem, muszę to zrobić-
-Musisz znaleźć sobie inną osobę do całowania. Może Monica? A jak nie ona to na pewno znajdzie się inna chętna-
Minęło dużo czasu zanim pierwszy raz o niej wspomniała, myślałem że zrobi to wcześniej.
-Nic mnie nie łączy z Monicą, chce ciebie-
-Tak samo jak ze mną, jesteś moim szefem. A to, że zgodziłam się iść z tobą na ślub jest jednorazowe i lepiej żeby to do ciebie dotarło Brandonie-
Kate doprowadza mnie do szaleństwa.
Przeszliśmy do salonu. Kate zaczęła opowiadać mi o swojej młodości i życiu na studiach. Słuchałem jej z zaciekawiony tym co ma mi do powiedzenia
-Z iloma mężczyznami byłaś? -
Przez chwilę się nad tym zastanawiała.
-Czy to istotne? A ty z iloma kobietami byłeś? -
-Jeżeli nie chcesz to nie musisz mi tego mówić-
-Byłam w jednym kilkuletnim związku, ale nie skończył się on najlepiej, później było kilku chłopaków z którymi spotykałam się przez kilka tygodni lub miesięcy ale to nie było nic poważnego. Z perspektywy czasu żałuję, że się z nimi umawiałam. Na początku było miło, a później pokazywali swoją prawdziwą twarz. Dlatego obiecałam sobie przed przeprowadzką, że nie chce się teraz z nikim spotykać. A jak było u ciebie? -
-Nigdy nie spotykałem się z żadną kobietą na poważnie, były mi potrzebne tylko do jednego-
-Nie licz, że dostaniesz to ode mnie. Nie bawię się w takie rzeczy-
Oh Kate jak ty się mylisz-pomyślałem i zacząłem się do niej przysówać.
Patrzyłem na jej pełne usta.
-Opowiedz mi jeszcze o swojej rodzinie, w końcu niedługo ich poznam- przerwała ciszę.
Chciałbym robić z nią co innego, ale przyjdzie na to czas.
Już niedługo.
*******
![](https://img.wattpad.com/cover/153929820-288-k115157.jpg)
CZYTASZ
Długa droga✔️ (Two Souls III)
RomanceKate Lowson Miała już 30 lat i dość problemów, które ją ciągle spotykały. Chciała zmienić coś w swoim życiu. Spakowała wszystkie swoje rzeczy i wyjechała. Chciała zacząć wszystko od początku. __ Brandon Terenson Miał 34 lata. Był gwiazdą footbalu...