Słowami, jak tępym nożem
Wydrążyliście we mnie pudło rezonansowe
Wasz krzyk tylko echem odbija się
O moje wnętrze
Skórę trzymają zardzewiałe zszywki
Ale wy tam sobie krzyczcie
Krzyczcie i bijcie
Krzyczcie i bijcie, zasłużyłam sobie
Krzyczcie i bijcie, i tak już nie czuję