Mój stalker ma wręcz palące spojrzenie... Już nawet nie stara się ukrywać. Notorycznie mnie obserwuje. I jeszcze ten wzrok, jasno dający mi do zrozumienia "Chcę Cię zjeść". Ale im dłużej jestem obserwowana tym mam większą pewność. Mój prześladowca N...
Po wizycie Cynthii i nowym liściku nie mogłam zasnąć. Co chwila zmieniałam pozycję i próbowałam o tym nie myśleć.
Wstałam z łóżka i powolnie udałam się do parapetu, zagarniając przy okazji koc. Opatuliłam się nim szczelnie i oparłam plecami o ścianę.
Chłód ściany wyczuwałam mimo grubego materiału wełny, a cisza przeszywała atmosferę w całym domu.
Położyłam głowę na ramionach i wpatrywałam się ślepo w krajobraz za oknem.
Po chwili podłoga za mną skrzypnęła. Podskoczyłam i odwróciłam się gwałtownie.
To tylko Yuuto i Change. Mając dwa koty powinnam się przyzwyczaić do częstych dziwnych odgłosów w nocy. Co się ze mną dzieje...
Yuuto usiadł mi na kolanach, Changeling jak zawsze, daleko przy nogach. Syknęła na szybę. Zaśmiałam się i powrotem odwróciłam w stronę okna.
Krzyknęłam i słychać mnie było chyba w całym domu. Tuż obok mnie wyrosła wysoka, ciemna postać człowieka. Jak najszybciej uciekłam od okna i przykryłam kołdrą aż po samą głowę.
-Jestem po prostu bardzo zmęczona. Mam zwidy. To się nie dzieje naprawdę! -Szepnęłam próbując dodać sobie odwagi.
-Mary? -zapytała Cynthia -Coś się stało?
-Nie, nic -Głos mi trochę drżał -Spróbuj zasnąć.
-Na pewno? -Upewniła się.
-Tak. -Wydusiłam. Cynthia zabrała Change do siebie i poszła spać.
♡♡♡
Kiedy zbliżała się szósta postanowiłam wstać. Po skończeniu porannej toalety i zrobieniu lekkiego makijażu (bez spania wyglądam jak trup) zeszłam na dół. Mamy nie było w kuchni więc pewnie znowu się zaczęło. Zajrzałam do jej pokoju i już byłam pewna co do moich obaw. Mama leżała na kanapie, płakała i wydmuchiwała już chyba setną chusteczkę. Wróciłam do kuchni zrobiłam sobie i Cynthii śniadanie i herbatę dla mamy. -Dlaczego on nas nie chciał -mama krzyczała i dusiła się łzami kiedy do niej weszłam. -Kładę ci tu herbatę. -W czym nasza rodzina jest gorsza od nich -szlochała -W czym?!
Mimo że, nasz ojciec odszedł już kilka lat temu ona nadal walczyła z depresją. Bierze specjalne leki po których dostaje bardzo radosnego nastawienia i jest bardzo żywa. Na śniadanie zawsze robi gofry lub naleśniki, a na noc potrafi nie wrócić bawiąc się na imprezach. Wtedy też uważa że nie potrzebuje leków i je odstawia. Wszystko od nowa zatacza koło kiedy leki przestają działać a ona zamyka się w sobie i płacze całymi dniami. -Nie zaczynasz lekcji o ósmej -siostra wyrwała mnie z zamyślenia -Zaczynam. -To jak szybko zamierzasz biec? -A jak szybko powinnam -zaśmiałam się. -Nie wiem czy dasz radę biec tak szybko żeby cofnąć się w czasie o dziesięć minut. Natychmiast chwyciłam torbę, pożegnałam z siostrą i zaczęłam ruszyłam biegiem. Muszę wymyśleć jakieś sensowne wyjaśnienie dla nauczycielki.
Zwalę winę na Yuuto... musiał iść do weterynarza.
♡♡♡
Mimo iż biegłam prawie całą drogę, nie zdążyłam na pierwszą lekcję. Wchodząc do szkoły usłyszałam dzwonek zwiastujący jej koniec. Candy wybiegła z klasy i niemal krzyknęła na mój widok. Od razu odzyskałam dobry humor. Umówiłam się na zakupy i nocowanie z nią Corą i Kate. W końcu jest piątek... -Po prostu nie uwierzysz -zaczęła Candy... -Mamy nowego ucznia w klasie -bezceremonialnie Cora dokończyła za przyjaciółkę zostawiając ją z pół otwartą buzią. Uśmiechnęła się szeroko widząc jej minę i wystawiła jej język. One zawsze sprawiały że się uśmiechałam. Optymizm mi wraca i odłączam się od problemów. Kate wyciągnęła do mnie otwartą dłoń. Łatwo zrozumiałam co ma na myśli i podałam jej telefon. -Jednak nie wytrzymam tylu godzin do poznania twojego kota. Muszę już teraz zobaczyć nowego przyjaciela mojej kochanej Change. Już chciałam coś powiedzieć kiedy Candy cicho pisnęła. -Idzie tu. -Kto? -zapytałam głupio. Chwyciłam moją głowę i obróciła w stronę wysokiego, umięśnionego blondyna o oczach kolorem przypominających miód.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Lekko spojrzał w naszym kierunku i wyglądał jakby wstrzymywał śmiech. Przecież to nie możliwe aby słyszał naszą rozmowę. A może jednak...
♡♡♡
Hejka kochani, Mam nadzieję że rozdział wam się podoba ❤ Wprowadziłam w tą historię kilka własnych postacji i jestem ciekawa co o nich sądzicie? Kogo lubicie najbardziej? Do nexta Wasza Secrutty