Jasper POV:
Oczy zaczęły mi się zmieniać. Poczułem jak zmysły wyostrzają się jeszcze bardziej kierując całą uwagę na pulsującą tętnicę dziewczynki. Słyszałem przepływającą przez nią krew i czułem ten cudowny zapach. Obraz powiększał mi się niebezpiecznie a wszystko inne przestało się liczyć. James chciał żebym to zrobił. To ja miałem zabić małą Cynthię. Nie mogłem. Zamarłem w bezruchu.
-Jasper? -Alice pojawiła się za nią.
Patrzyła na mnie przez chwilę, po czym pomachała mi ręką przed twarzą. Z trudem oderwałem wzrok od młodszej i zwróciłem się ku Mary. Cofnęła się o krok.
-Cynthia, znajdź Yuuto. -Mary nie wiedziała jak zareagować. Starałem się nie patrzeć na nią w ten sposób, ale nie mogłem. Miała załzawione oczy i była czerwona od płaczu. Stałem sparaliżowany.
-Wszystko w pożądku? -Zapytała naiwnym głosem w towarzystwie śmiechu Jamesa.
-Ona jest moja, przyjacielu. -Odpowiedział na odległość. Zamknąłem oczy, aby nie tracić kontroli.
Alice POV:
-Jasper? -Zapytałam ponownie i położyłam mu dłoń na ramieniu. Natychmiast i niesamowitą szybkością otworzył oczy. Mogłabym przyżec, że wcześniej były bardziej złote, a teraz miały kolor przerażającej czerni.
Mimowolnie cofnęłam się do tyłu. Czarne tęczówki Jaspera przeniosły się na moją szyję, a on w jednej chwili pokonał dzielącą nas odległość przyciskając dłoń do mojej szyji. Powoli zaczął unosić mnie w górę, tak że moje nogi wisiały w powietrzu. Nie byłam w stanie wziąc oddechu. Szarpałam się. Biłam jego ręce. Kopałam. Stał niewzruszony jak kamień.
-Jasper proszę... -Próbowałam coś powiedzieć, jednak wydobywające się dźwięki w niczym nie przypominały jakichkolwiek słów. Wygłądał jakby zatrzymał się w czasie. Nawet nie mrugał.
Powoli robiło mi się czarno przed oczami.
-Przepraszam. -Usłyszałam, a uścisk na mojej szyji momentalnie zniknął. Z głośnym łoskotem upadłam na trawę.
Skulilam się na ziemi i próbowałam nabrać jak najwięcej powietrza. Spojrzałam w kierunku niebezpiecznego kolegi z klasy, który... zniknął. Rozejrzałam się dookoła, ale jego nie było. Czy to możliwe aby tak szybko uciekł? To wszystko nie miało sensu.
Chwiejnym krokiem doszłam do drzwi od domu i natychmiast zamknęłam je za sobą. Powoli emocje wzięły górę i zaczęłam głośno płakać. Nawet nie zauważyłam kiedy Cynthia usiadła obok i objęła mnie ramieniem.
Jasper POV:
Co ja zrobiłem?! Wszystkie myśli krzyczały mi w głowie. Nie mogłem w to uwierzyć. Stałem po środku lasu i mocno szarpałem swoje włosy. Wciąż miałem przed oczami wydarzenia z przed kilku chwil. Bezradnie wpatrywałem się w przestrzeń, aż nie zobaczyłem biegnącego jelenia.
Zwierze znajdowało się niecały kilometr ode mnie. Instynktownie dopadłem jelenia w zaledwie kilka sekund i zatopiłem w nim swoje zęby.
Wypiłem całą krew do ostatniej kropli i delikatnie starałem ją z twarzy. Podniosłem się z ziemi ... i zobaczyłem ją przed sobą. Candy. Najlepsza przyjaciółka Alice stała i wpatrywała się we mnie z szeroko otwartymi oczami.-Chyba mamy problem... -James pojawił się znikąd i obszedł dziewczynę dookoła. -...przyjacielu.
♡♡♡
Witajcie Kochani ❤
Oficjalnie zaczęły się wakacje 😁 Jakie macie plany?
Mam na dzieje że rozdział wam się podobał ❤
Do nexta
Wasza Secrutty
![](https://img.wattpad.com/cover/149277018-288-k47127.jpg)
CZYTASZ
Nieśmiertelny Stalker
ФанфикMój stalker ma wręcz palące spojrzenie... Już nawet nie stara się ukrywać. Notorycznie mnie obserwuje. I jeszcze ten wzrok, jasno dający mi do zrozumienia "Chcę Cię zjeść". Ale im dłużej jestem obserwowana tym mam większą pewność. Mój prześladowca N...