Chapter 22

1.5K 93 70
                                    

Od jakichś czterdziestu minut czekasz, razem ze swoją grupą, aż zespół z którym współpracujecie przyjdzie. Tupałaś niecierpliwie nogą, nie mogąc się doczekać poznania choreografii, do której zatańczycie. To było coś niesamowitego! 

Słyszałaś już kilkanaście razy słowa, przez które miałaś się uspokoić, jednak to nic nie dawało. Im dłużej czekałaś, tym bardziej nerwowa się stawałaś. Co jeśli podczas wykonywania swoich ruchów, pójdzie coś nie tak? Albo co będzie, jeśli nas zwolnią, bo nie jesteśmy wystarczająco dobrzy?

Ze stanu podekscytowania, momentalnie wpadłaś w ponury nastrój, co zauważyła Ha Eun. Jak na osiemnastolatkę, była naprawdę spostrzegawcza, jeżeli chodziło o ludzkie samopoczucie.

- No i czym się denerwujesz? - Zapytała, z powoli malującą się na jej twarzy irytacją.

- Co, jeśli się pomylę? Albo, co gorsza, potknę się i skompromituję nie tylko siebie, ale też cały zespół?! To będzie katastrofa! - Powoli zaczynałaś panikować, rozglądając się na boki, byle uniknąć kontaktu wzrokowego z kimkolwiek.

- Jeszcze nawet nie poznałaś kroków, a już się martwisz. Jesteś dobra, w tym co robisz, więc nie widzę sensu w tym, dlaczego się tak stresujesz. 

Przytuliła cię pocieszająco, przez co zaczęłaś się powoli uspokajać. Podziękowałaś jej cicho, wtulając się w wyższe ciało Ha Eun. 

- Nie dość, że pulchna, to jeszcze homoseksualna? - Zadrwił znajomy ci głos. Odwróciłaś się w jego stronę i zauważyłaś grupkę chłopaków wchodzących na halę. 

Postanowiłaś zignorować osobnika, co nie znaczy, że nie zrobiło ci się przykro. Pocieszałaś się myślą, że przecież powiedział to w nawet miły sposób. Prawda? Powiedział, że jesteś pulchna, a nie gruba. Homoseksualna, zamiast lesbijka. 

To przecież nie znaczy, że jest wredny... Tak? Łzy powoli napływały ci do oczu z powodu swoich tak naiwnych myśli. No przecież to jest oczywiste, że mnie nie lubi. Ba! On mnie nawet nie toleruje - z tą myślą dyskretnie wytarłaś łzy i i ruszyłaś do swoich podopiecznych.

- On zazwyczaj nie jest taki wredny w stosunku do ludzi [T/I] - usłyszałaś głos po swojej prawej stronie. 

Spojrzałaś się na osobnika, próbując sobie przypomnieć, kim on tak właściwie był. Pamiętasz go, jak przedstawiał innych ze swojej paczki, ale imienia nie potrafisz sobie przypomnieć za Chiny.

- Suho jestem - widząc, że patrzyłaś się na niego tępym wzrokiem, przedstawił się i uśmiechnął szeroko. 

- [T/I] - podałaś mu rękę na przywitanie, którą uścisnął.

- Wiem - uśmiechnął się jeszcze szerzej.

Jak tak na niego patrzyłaś i na ten jego uśmiech, przypomniała ci się twoja ulubiona bajka z dzieciństwa. Już w głowie pojawiał ci się obraz Skippera mówiącego do Kowalskiego, Szeregowego i Rico: "Suszymy ząbki panowie, suszymy ząbki".

Najpierw lekko się uśmiechnęłaś, a potem wraz z patrzeniem na Suho i porównując go do bajki, zaczęłaś się chichrać, jak głupia. Odeszłaś szybko od niego i schowałaś się za Joon Woo, Seo Joon i Do Hyun, którzy jak gdyby nigdy nic, dalej rozmawiali sobie o jakimś wypadzie na pizze.

Ha Eun natomiast rozmawiała, ze śmiesznym człowieczkiem. Był chyba najwyższy z nich wszystkich, ale nie jesteś pewna. Miał takie zabawnie odstające uszy i włosy koloru różowego. Dopiero teraz zauważyłaś, że każdy z członków zespołu miał kolorowe włosy.

Suho miał takie poczochrane brązowe włosy, człowiek, który z wyglądu mógłby być w jakimś gangu miał dredy. Jeden miał takie... Niby blond włosy, ale były brązowe... Ciężko określić. Takie... Takie orzechowe. Kolejny miał czarne włosy z granatowymi wstawkami. Jakby pasemka. Najnormalniej wyglądał chyba człowieczek z ciemnymi brązowymi włosami i nie do końca wygolonym bokiem. 

Ostatni dwaj natomiast najbardziej ci się spodobali. Jednym z nich jest niestety ten co cię obrażał. Miał on czarno-czerwone, albo czerwono-czarne włosy. Drugi miał pomarańczowe włosy i... I ogólnie różnił się od reszty. Jego twarz była tak jakby inna? Coś w tym stylu. 

- Choreografię ogólnie mamy zrobioną, ale będziemy zmieniać ją podczas prób. Wiadome jest, że nie każdy potrafi coś zrobić, dlatego zmiany będą robione tak, by każdy dał radę zatańczyć dany fragment. Jasne? - Odezwał się pomarańczowo-włosy.

Kazał wam ustawić się na scenie i powtarzać każdy jego ruch. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że tylko wy musieliście ćwiczyć. Tylko ty, twoi podopieczni i prowadzący.

- Sehun, mam pytanie - odezwał się Do Hyun. - Oni znają cały układ? Każdy krok?

Spojrzał się najpierw na was, potem na chłopaków robiących coś na telefonie. 

- Znaczy się... Oni znają już kroki. Ale dzięki tobie mam pomysł - mrugnął do Do Hyun'a i zawołał Baekhyun'a. 

Zaczął mu coś tłumaczyć, wymachując co jakiś czas rękoma, wskazując jakieś miejsca. Próbowałaś zrozumieć, jak to według niego ma wyglądać. I dlaczego akurat musiał być to akurat on. 

Baekhyun ustawił się obok ciebie, a ty z przerażeniem spojrzałaś na  Ha Eun. Ta tylko wzruszyła ramionami i wróciła wzrokiem do Sehuna. Starałaś się jak mogłaś ignorować jego obecność, słuchając, instrukcji prowadzącego.

Okazało się, że musisz zatańczyć z nim prawie cały układ. Wyjątkami są tylko te momenty, w których on śpiewa.

Przez cały czas wysyłał w twoją stronę ironiczne uśmieszki, znaczące że się z ciebie wyśmiewa. Nie wiedziałaś o co mu chodzi i starałaś się nie zwracać na to uwagi.

Gdy nadszedł moment, w którym stałaś naprawdę bardzo blisko niego, potknęłaś się i z przerażeniem patrzyłaś na coraz bardziej zbliżającą się podłogę. Przymknęłaś oczy, w oczekiwaniu na upadek, ale nic takiego się nie wydarzyło.

Poczułaś silny uścisk na swojej dłoni, świadczący o tym, że ktoś uratował cię przed jeszcze większą kompromitacją. Tym kimś okazał się niestety Baekhyun.

- Tak, tak, tak! To też może być! Idealnie! Ten ruch był świetny - usłyszaś Sehuna, który aż nazbyt cieszył się tą pomyłką.

Spojrzałaś jeszcze raz na swojego wroga i ujrzałaś jego jeszcze większy uśmiech i puszczającą ciebie dłoń. Upadłaś boleśnie na tyłek w akompaniamencie jego głośnego śmiechu.

- No to... To chyba koniec na dzisiaj! Możecie się rozejść!

Wszyscy ruszyli powoli do wyjścia, a ty próbując rozmasować swój nadal bolący tyłek, prawie że wybiegłaś z wytwórni i wróciłaś do domu nie czekając na nikogo.

'-' *-* "-" *-* '-' *-* "-" *-*

Tak w sumie, to rozdziały krótkie i długie będą dodawane nieregularne... Bo... Bo tak.

O! I rozdziały nie będą dodawane codziennie, ale przysięgam, że chociaż jeden rozdział na tydzień będzie w 100%.

Poznajmy się  //SMS//  Baekhyun x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz