- Ha! Że niby co on sobie myśli co? Myśli, że jest taki mądry i wszystko, bo kazał mi przyjść na to głupie spotkanie? Wytłumaczyć coś sobie? Dobre sobie! Mógł to równie dobrze napisać. Ćwok niedorobiony.
Chodziłaś po pokoju, wrzucając do góry ręce w akcie frustracji. Jak on cię wkurza! Poprosił, ba! Rozkazał ci przyjść się z nim spotkać.
- Jak on jest jakiś niedorobiony!
Położyaś się na łóżku w celu uspokojenia swoich zszarganych nerwów.
Wkurzyła cię nie możliwość spotkania z nim, a to że rozkazuje zupełnie nieznanej osobie.
Kręciłaś się na łóżku przez dłuższy czas, próbując wyrzucić z pamięci obraz zaistniałej niedawno sytuacji. Zawyłaś w poduszkę, gdy ci się to nie udało.
- Spokojnie. Wyjdę na dwór, przewietrzę się. To na pewno podziała. Krótki spacer jeszcze nikogo nie zabił.
Nawet nie rozumiałaś, dlaczego rozmawiasz sama ze sobą.
Westchnęłaś ciężko.
- Przecież to normalne. Każdy człowiek musi kiedyś ze sobą porozmawiać. To jest oczywiste. Nie zwariowałam. To jest... Odruch obronny! Tak. Gadam do siebie, żeby zapomnieć o czymś tak absurdalnym, jak spotkanie z nieznajomym, który prawdopodobnie jest pedofilem.
Wyszłaś z domu, kierując się w stronę parku.
Usiadłaś spokojnie na ławce pod drzewem. Było to najbardziej oddalone miejsce w całym tym miejscu.
- Aghhr! Jak mnie to wszystko wkurza!
Wykrzyczałaś, wiedząc że i tak nikt cię tu nie usłyszy. Odległość, szum wody wypływającą z fontanny i krzyki bawiących się dzieci.
Nie ma opcji by ten hałas nie zagłuszyć twoich krzyków.
Położyłaś się na całej długości ławki i zakryłaś ręką oczy.
- Czy tylko ja muszę mieć takiego pecha? Boże, którykolwiek z Bogów, albo Bogiń... Co ja wam takiego zrobiłam?
Patrząc na zegarek, zorientowałaś się, że jest już prawie szesnasta, a jeżeli chcesz zdążyć na czas, to musisz już iść na miejsce spotkania.
Stwierdziłaś, że skoro poznasz kogoś ci nieznajomego, to i tak nie warto się przebierać w jakieś ładniejsze ciuchy. Nie żeby jakieś takowe były.
Miałaś na sobie niebieskie jeansy i turkusową bluzę.
Powolnym krokiem zbliżałaś się do umówionej kawiarenki z nadzieją, że nikogo tam nie będzie.
Wchodząc do lokalu rozejrzałaś się i ze zdziwieniem zauważyłaś, że jest tu tak jakoś... Przytulnie. Przy stolikach siedziały dwie pary starszych ludzi. Ale poza nimi nie było tu nikogo, nie licząc pana za ladą.
Usiadłaś prz stoliku w pobliżu kąta sali i położyłaś na nim głowę tak, by mieć widok na drzwi przez które wchodzą klienci.
- Jakoś nie jestem do tego przekonana.
Wymamrotałaś i zaczęłaś się zastanawiać, dlaczego tu w ogóle przyszłaś.
- Chyba z ciekawości.
Powiedziałaś i już miałaś wstać, kiedy twój wzrok spotkał Baekhyuna.
Zganiłaś się w myślący za to, że nawet nie zauważyłaś kiedy on przyszedł.
- Tu jest zajęte - spróbowałaś go wygonić.
Ten tylko prychnął i wyciągnął telefon, zupełnie cię ignorując. Czując wibracje w kieszeni spodni, również wyciągnęłaś telefon i sprawdziłam powiadomienia.
1 nieprzeczytana wiadomość od Słodkie Bubu.
17:03
Od: Słodkie Bubu
A ku ku.Zmarszczyłaś brwi i odpisałaś mu.
17:04
Do: Słodkie Bubu
A ku ku?17:04
Od: Słodkie Bubu
Dowiedziałem się od CIEBIE, że się we mnie podkochujesz, a teraz chcesz mnie wygonić?17:05
Do: Słodkie Bubu
Ale ja się w tobie nie...- Że to ty? - Spojrzałaś się na Baekhyuna z niedowierzaniem.
- Wiesz... Na początku ciężko było ci nie powiedzieć. A jeszcze jak napisałaś, że ci się podobam, to normalnie ze śmiechu nie mogłem.
- Czyli mam rozumieć, że to spotkanie jest po to, abyś się ze mnie pośmiał?
- To nie tak. - Westchnął.
- A jak?
- Na początku może i chciałem się z ciebie pośmiać, ale tak z biegiem czasu, jak zacząłem cię poznawać spodobałaś mi się [T/I].
Uśmiechnął się szeroko i mrugnął do ciebie.
- Nie wierzę ci. Jesteś jakiś chory i wredny i... I...
Nie mówiąc nic więcej wstałaś i skierowałaś się szybkim krokiem do wyjścia.
To jest oczywiste, że przyszedł się z ciebie ponabijać. Nie ma szans, żeby jakaś gwiazda jego pokroju zakochała się w tobie.
Nagle poczułaś mocny uścisk na ręce.
- Zaczekaj.
- Nie ma na co. - Odpowiedziałaś i próbowałaś się wyrwać.
Skubany silny był.
- Czego chcesz? - Spojrzałaś mu prosto w oczy grając odważną.
- Zostań moją dziewczyną.
Patrzyłaś się na niego bez wyrazu. "Zostań moją..."
- Co?
- Zostań moją dziewczyną.
- To jest rozkaz? - Próbowałaś doszukać się w nim jakiegokolwiek podstępu, ale poddałaś się nie znajdując nic podejrzanego.
- Czy zostaniesz moją dziewczyną?
- Wyzywałeś się i śmiałeś się ze mnie i myślisz, że zostanę twoją dziewczyną?
- Tak.
- Nienawidzę cię.
- Kochasz mnie.
- Nie.
- Tak.
Zakryłaś twarz dłońmi wiedząc, że i tak nie wygrasz. Niby jak miałby ci się podobać chłopak, który tak się na tobie wyżywał? Kto normalny by to zaakceptował?
- Kocham cię - wychlipałaś, poddając się.
Bo niby kto twierdzi, że jesteś normalna?
*~*~*~*~*~*~*~*~*
Wiem, że na początku akcja wlokła się niemiłosiernie, a teraz nagle bum i są razem, ale staram się nad tym pracować, więc no... Nie zabijajcie mnie?
CZYTASZ
Poznajmy się //SMS// Baekhyun x reader
FanfictionJeden omyłkowo wysłany sms może czasem zmienić naprawdę wiele w bardzo krótkim czasie. Czasami również nie zmieni niczego, prócz zażenowania i wstydu na ową chwilę. Do której sytuacji wpiszesz się ty?