3-NAJLEPSZA PRZYJACIÓŁKA

6.1K 207 56
                                    

-ROSALIE!- krzyknęła babka od matmy przy okazji budząc mnie.

Nienawidzę cię szmato.

Byłam trochę nie wyspana ponieważ całą noc słyszałam odgłosy przez ścianę. Ciekawe czego..

-Tak proszę pani? -zapytałam prostując się. Wiedziałam co mnie teraz czeka.

-Może zrobisz to zadanie skoro tak interesuje cię lekcja? -spojrzała na mnie tym swoim wzrokiem, który mówi „zabije cię kiedyś"

-Nie, myśle, że nie mam ochoty na to- czekałam na jej reakcje.

-Dobrze więc do ...- nie dokończyła, bo przerwał jej dzwonek na przerwę- Wynocha, ale już.

Miła jak zawsze.

Razem z Juliet poszłyśmy na dwór. Zajęliśmy miejsca i zaczęłyśmy rozmowę.

-Jak myślisz kto jest mordercą?- zapytała

-Weź przestań.. Dla mnie to był zwykły wypadek- wyraziłam swoje zdanie na ten temat. Owszem tego dnia byłam nieco zdenerwowana, ale wieczorem to przemyślałam. No bo nikt by nie zauważył chłopaka lub dziewczyny z nożem? WTF

-Dziewczyno! Ona miała nóż wbity pod żebro!

-Haha kosa w żebro- zaczęłam się śmiać w niebo głosy.

-Jesteś nie normalna dziewczyno- zaczęłyśmy się obie śmiać jak wariatki.

Kolejne 10 minut przerwy właśnie tak wyglądało. Kochałam tą dziewczynę po prostu. Była jak moja siostra tylko oczywiście milsza. Świetnie się dogadywaliśmy nie było nawet mowy żeby straciła tą wariatkę. Zostało nam pare minut do dzwonka więc postanowiłyśmy udać się do szafki. Nasze szafki były oddalone od siebie. Ja miałam praktycznie po drugiej stornie szkoły i ona po drugiej. Skończyłam się pakować i wybrałam się po Juliet. Gdy doszłam zauważyłam dziewczynę czytająca jakąś kartkę. Podeszłam do niej i położyłam rękę na ramieniu. Ta momentalnie zaczęła płakać.

-J* co się stało?- zapytałam z powagą w głosie. Naprawdę się o nią bałam.

-Ros .. zobacz to- dała mi kartkę do ręki i zaczęłam czytać.

Będziesz moją następna osoba w kolekcji. Sprzątaczka była tylko tylko rozgrzewką. Nie bój się i tak cię znajdę.

Byłam zszokowana. Moja przyjaciółka miała być następna?

No chyba was coś boli.

Zgniotłam tą kartkę i wyrzuciłam do kosza. Wróciłam do mojej przyjaciółki i mocno ją przytuliłam. Nie chciałam jej zostawiać w takim momencie. Bardzo potrzebowała wsparcia. Najszybciej chciałam znaleźć tego idiotę który straszy Juliet.

-Znajdziemy tego typa i przysięgam, że osobiście go zabije-powiedziałam, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.

Poszłyśmy do klasy i resztę dnia spędziłam razem z Juliet by nikt jej nie zaatakował. Niestety do domu miała iść sama, ale od razu przekonałam ją by przyjechała po nią mama. Pod koniec dnia w szkole pożegnałam się z nią i mocno ją przytuliłam. Poszłam na stacje metra po czym wsiadłam na swoją linie i zaczęłam grać w gry na moim telefonie. Po 25 minutach wreszcie dotarłam. Teraz tylko 10 minut muszę iść z buta. Wreszcie gdy weszłam do domu poczułam się bezpiecznie. W szkole miałam uczucie że ktoś się na mnie patrzy, ale w sumie czego się spodziewać w budzie.

Zdjęłam buty, a bomberkę powiesiłam na wieszak. Poczułam te boskie perfumy. Ahh tęskniłam za nimi przez te 3 dni. Weszłam do salonu i ujrzałam Max'a. Zasłoniłam mu oczy rękami. Oczywiście nic nie mówiłam żeby nie zdradzić kim jestem.

-Eh Rosalie wiem, że to ty- powiedział i zdjął mi ręce z oczu - Twojej siostry nie ma więc ..- nie dokończył a ja nawet nie zdążyłam zareagować, bo przerzucił mnie przez oparcie kanapy.

Jak on to do chuja zrobił.

W końcu przestało mi się kręcić w oczach więc mogłam zobaczyć, że siedzę na kolanach u Max'a. Oczywiście ja musiałam znaleźć sobie wygodną pozycje więc oddaliłam się od niego. Hehe.

-Tak w ogóle to gdzie jest Loren? -zapytałam przełączając kanał.

-Poszła na zakupy więc mamy chwile dla siebie- powiedział, a ja zaczęłam się śmiać.

Wstałam i poszłam po coś do picia. W lodówce znalazłam resztkę pepsi więc nalałam sobie do szklanki. Wzięłam napój do ręki i wróciłam do salonu. Od razu zauważyłam Star Wars na ekranie.

Nienawidzę cię.

Położyłam sobie szklankę na stoliku, ale jak to ja musiałam wylać. Westchnęłam tylko pod nosem i usłyszałam jak ten kretyn się ze mnie śmieje. Pobiegłam szybko po ręczniki papierowe i wróciłam. Pochyliłam się i zaczęłam wycierać. Nagle usłyszałam tylko plask i poczułam ból na dupie.

-Co to miało być? -zapytałam krzyżując ręce.

-Sorki, ale masz tak zajebisty tyłek, że nie mogłem się powstrzymać- zaczął się tłumaczyć.

Nim się spostrzegłam przysunął mnie tak, że siedziałam na nim okrakiem.

Nie chciałam tego. Wiedziałam co się wydarzy.

Patrzyliśmy się na siebie pare sekund po czym przysunął swoje wargi do moich. Zaczął mnie delikatnie całować to w usta to po szyi. Od czasu do czasu zaczął też przygrywać moją wargę. Spodobało mi się to. Moje motyle w brzuchu zaczęły wariować. Co ten typ ze mną robił. Nim się spostrzegłam jego ręce znalazły się pod moją bluzką.

STOP.

Przypomniało mi się, że to chłopak mojej siostry, a nie mój. Gdy to sobie uświadomiłam natychmiast go odepchnęłam. Wręcz w idealnym momencie gdyż pare sekund później weszła moja siostra do domu. Nic nie mówiąc zeszłam z niego i posprzątałam ten syf na stole.

To było mocne.

Oto mamy 3 rozdział :D Kto by się spodziewał takiego zwrotu akcji :) Przepraszam że nie wstawiłam ale było to spowodowane moim lenistwem i sklerozą :^ 

*J (czyt. Dżi) przezwisko Juliet

Chłopak mojej siostry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz