Otworzyłam oczy i zobaczyłam puste miejsce na łóżku, co mnie raczej zdziwiło bo to oznacza że, Mike albo wcale nie spał, albo bardzo krótko spał. Nie zamęczając tym sobie głowy, wstałam z wygodnego łóżka w celu pójścia do łazienki. Umalowana i ubrana w czarną luźną koszulkę i jasne dżinsy poszłam do kuchni.
Niby w tym domu mieszkam sama z Michaelem ale wszyscy sobie do nas wchodzą jak do siebie, więc nie dziwi mnie to że w kuchni siedziała Zoe.
- Hejka - powiedziałam wesoło.
- Cześć, nie chciałam cię budzić, więc czekałam na ciebie - powiedziała dziewczyna i podała mi naleśniki - masz jedź i idziemy do Van.
- Dziękuje - zaczęłam jeść naleśniki, swoją drogą, są bardzo dobre - a po co mamy iść do Van?
- Chłopaki dzisiaj trenują cały dzień, więc żeby się nie nudzić spędzimy cały dzień razem, czyli ja, ty, Hope i Van.- A Lea nie idzie z nami? - zapytałam zdziwiona.
- No niby źle się czuję, ale nie chce mi się w to wierzyć - odpowiedziała przygnębiona - nie jest zadowolona z tego że jej brat jest z osobą która włada aż pięcioma żywiołami, do Hope się już przyzwyczaiła, ale z tobą potrwa to trochę dłużej.
- Czemu nie lubi ,, nas " - zrobiłam cudzysłów z palców.
- O to będziesz musiała się jej sama zapytać, a teraz chodź - pociągnęła mnie za rękę.
Zamknęłam dom na klucz i razem z Zoe poszliśmy ścieżką do Van. Zapukaliśmy w drzwi poczekaliśmy chwilę aż dziewczyna otworzy nam drzwi. Nie czekaliśmy długo, bo pare sekund później zza drzwi wyłoniła się uśmiechnięta blondynka.
- Hej, wchodźcie - przywitała się z nami.*GODZINĘ PÓŹNIEJ*
Jesteśmy w trakcie oglądania jakiejś wyjątkowo ciekawej komedii, kiedy rozlega się pukanie do pokoju. Myślałam że po prostu chłopaki wcześniej wrócili z treningu, więc nie zwracałam uwagi na to kto wchodzi i dalej oglądałam film. Kątem oka zauważyłam że Van idzie otworzyć drzwi przybyłym, a po paru sekundach można było usłyszeć dziewczęcy głos.
- Hej wszystkim - odwróciłam się gdy usłyszałam głos Lea'y. Dziewczyna do wszystkich się szeroko uśmiechnęła, a na mnie nawet nie spojrzała. No cóż, czego ja się spodziewałam? - Dziewczyny może wiecie kiedy Alfa kończy trening? - spytała.
- Dokładnie nie wiem, około osiemnastej, a co tęskni ci się? - zaśmiała się Hope.
- Mam sprawę do Mike'a - powiedziała całkiem poważnie i wyszła.
- Dobra puszczaj ten film - powiedziałam do Zoe, która wcześniej zatrzymała video.
Nie minęło piętnaście minut, kiedy rozległ się głośny huk niedaleko od nas. Wszystkie szybko wstaliśmy i uciekłyśmy na dwór gdzie wszędzie był dym i przerażeni ludzie. Podbiegliśmy do grupy ludzi i przecisnęliśmy się przez nich. Jak się okazało wszyscy patrzyli się na płonący budynek z którego wychodzili ludzie. W tłumie nie było mężczyzn tylko kobiety z dziećmi , więc na ratunek musielibyśmy czekać około dwudziestu minut.
- Van, ty i Zoe uspokójcie ludzi i każcie im się rozejść, ja i Hope postaramy się to ugasić - dwie pierwsze przeze mnie wymienione dziewczyny, zaczęły tłumaczyć wszystkim co mają robić, na co grzecznie i posłusznie uciekają do domów.
- No to jak mamy to zrobić? - zadaję mi pytanie Hope.
- Ja zmniejszę ogień, bo jest dla mnie za duży żeby go zgasić, a ty z tamtych beczek przeniesiesz wodę nad ogień.
- Dobra - mówi i podchodzi do beczek.
Zamykam oczy i wyobrażam sobie budynek w płomieniach, płomień jest ogromny. Deski w środku budowli łamią się i z hukiem padają po kolei. Myślę o tym jak ogień maleje i otwieram oczy, by sprawdzić czy tak się stało. Widzę jak woda zalewa budynek a Hope szczerzy się jak małe dziecko.
- Nie ciesz się tak bo ci zęby wypadną - śmieje się.
- Ty jesteś wiecznie naburmuszona.
- Ej, nie prawda.
- Nie chcę wam przerywać tej fascynującej konwersacji, ale mam ważne informacje odnośnie tego pożaru - mówi Van idąc z Zoe - To nie był przypadek, ktoś podpalił ten dom. Nie był zamieszkany przez nikogo.
- Skąd wiesz że pożar nie był przypadkowy?
- Bo jedna omega widziała sprawce, ubrany cały na czarno i po posturze ciała, zauważyła że to chłopak.
- O której będą chłopaki?
- Już są - Van wskazała na bramę wjazdową, gdzie właśnie wbiega pełno mężczyzn.
- No to trzeba to powiedzieć Mike'owi.#########
AC/DC - Highway to hell
CZYTASZ
Urok szarych oczu
WerewolfPrawie osiemnastoletnia Alex po ukończeniu pełnoletności chce uciec od matki alkoholiczki żeby wieźć normalne życie. Dziewczyna ma sekret o którym nikt nie wie i ma nadzieje że nie ujrzy on światła dziennego. Wszystko zaczyna iść nie po jej myśli...