~~19~~

4.7K 231 66
                                    

Otworzyłam oczy i zobaczyłam puste miejsce na łóżku, co mnie raczej zdziwiło bo to oznacza że, Mike albo wcale nie spał, albo bardzo krótko spał. Nie zamęczając tym sobie głowy, wstałam z wygodnego łóżka w celu pójścia do łazienki. Umalowana i ubrana w czarną luźną koszulkę i jasne dżinsy poszłam do kuchni. 

Niby w tym domu mieszkam sama z Michaelem ale wszyscy sobie do nas wchodzą jak do siebie, więc nie dziwi mnie to że w kuchni siedziała Zoe. 

- Hejka - powiedziałam wesoło. 

- Cześć, nie chciałam cię budzić, więc czekałam na ciebie - powiedziała dziewczyna i podała mi naleśniki - masz jedź i idziemy do Van. 

- Dziękuje - zaczęłam jeść naleśniki, swoją drogą, są bardzo dobre - a po co mamy iść do Van?

- Chłopaki dzisiaj trenują cały dzień, więc żeby się nie nudzić spędzimy cały dzień razem, czyli ja, ty, Hope i Van. 

- A Lea nie idzie z nami? - zapytałam zdziwiona.

- No niby źle się czuję, ale nie chce mi się w to wierzyć - odpowiedziała przygnębiona - nie jest zadowolona z tego że jej brat jest z osobą która włada aż pięcioma żywiołami, do Hope się już przyzwyczaiła, ale z tobą potrwa to trochę dłużej. 

- Czemu nie lubi ,, nas " - zrobiłam cudzysłów z palców.

- O to będziesz musiała się jej sama zapytać, a teraz chodź - pociągnęła mnie za rękę.

Zamknęłam dom na klucz i razem z Zoe poszliśmy ścieżką do Van. Zapukaliśmy w drzwi poczekaliśmy chwilę aż dziewczyna otworzy nam drzwi. Nie czekaliśmy długo, bo pare sekund później zza drzwi wyłoniła się uśmiechnięta blondynka. 

- Hej, wchodźcie - przywitała się z nami. 

*GODZINĘ PÓŹNIEJ*
Jesteśmy w trakcie oglądania jakiejś wyjątkowo ciekawej komedii, kiedy rozlega się pukanie do pokoju. Myślałam że po prostu chłopaki wcześniej wrócili z treningu, więc nie zwracałam uwagi na to kto wchodzi i dalej oglądałam film. Kątem oka zauważyłam że Van idzie otworzyć drzwi przybyłym, a po paru sekundach można było usłyszeć dziewczęcy głos. 

- Hej wszystkim - odwróciłam się gdy usłyszałam głos Lea'y. Dziewczyna do wszystkich się szeroko uśmiechnęła, a na mnie nawet nie spojrzała. No cóż, czego ja się spodziewałam? - Dziewczyny może wiecie kiedy Alfa kończy trening? - spytała.

- Dokładnie nie wiem, około osiemnastej, a co tęskni ci się? - zaśmiała się Hope.

- Mam sprawę do Mike'a - powiedziała całkiem poważnie i wyszła. 

- Dobra puszczaj ten film - powiedziałam do Zoe, która wcześniej zatrzymała video. 

Nie minęło piętnaście minut, kiedy rozległ się głośny huk niedaleko od nas. Wszystkie szybko wstaliśmy i uciekłyśmy na dwór gdzie wszędzie był dym i przerażeni ludzie. Podbiegliśmy do grupy ludzi i przecisnęliśmy się przez nich. Jak się okazało wszyscy patrzyli się na płonący budynek z którego wychodzili ludzie. W tłumie nie było mężczyzn tylko kobiety z dziećmi , więc na ratunek musielibyśmy czekać około dwudziestu minut. 

- Van, ty i Zoe uspokójcie ludzi i każcie im się rozejść, ja i Hope postaramy się to ugasić - dwie pierwsze przeze mnie wymienione dziewczyny, zaczęły tłumaczyć wszystkim co mają robić, na co grzecznie i posłusznie uciekają do domów. 

- No to jak mamy to zrobić? - zadaję mi pytanie Hope.

- Ja zmniejszę ogień, bo jest dla mnie za duży żeby go zgasić, a ty z tamtych beczek przeniesiesz wodę nad ogień. 

- Dobra - mówi i podchodzi do beczek.

Zamykam oczy i wyobrażam sobie budynek w płomieniach, płomień jest ogromny. Deski w środku budowli łamią się i z hukiem padają po kolei. Myślę o tym jak ogień maleje i otwieram oczy, by sprawdzić czy tak się stało. Widzę jak woda zalewa budynek a Hope szczerzy się jak małe dziecko. 

- Nie ciesz się tak bo ci zęby wypadną - śmieje się. 

- Ty jesteś wiecznie naburmuszona. 

- Ej, nie prawda. 

- Nie chcę wam przerywać tej fascynującej konwersacji, ale mam ważne informacje odnośnie tego pożaru -  mówi Van idąc z Zoe - To nie był przypadek, ktoś podpalił ten dom. Nie był zamieszkany przez nikogo. 

- Skąd wiesz że pożar nie był przypadkowy?

- Bo jedna omega widziała sprawce, ubrany cały na czarno i po posturze ciała, zauważyła że to chłopak. 

- O której będą chłopaki? 

- Już są - Van wskazała na bramę wjazdową, gdzie właśnie wbiega pełno mężczyzn.

- No to trzeba to powiedzieć Mike'owi. 

#########
AC/DC - Highway to hell

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 01, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Urok szarych oczuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz