„How would you feel
If I told you I loved you?
It's just something that I want to do.
I'll be taking my time,
Spending my life
Falling deeper in love with you.
So tell me that you love me too."Ed Sheeran, „How would you feel"
Richard w milczeniu przypatrywał się leżącej obok niego kobiecie.
Płacił jej za to, by tu z nim była. Płacił za seks, ale też za jej obecność, za rozmowę, za wysłuchanie go. Zdał sobie sprawę, że mimo tego, iż dla niej to chleb powszedni, sposób na życie, to jego postępowanie było naganne. Tak naprawdę zapłacił za nią jak za towar. Przez kilka najbliższych godzin był jej posiadaczem, właścicielem... Nawet, kiedy mówił to tylko w swoich myślach, brzmiało to cholernie dziwnie. Wręcz makabrycznie.
- O czym myślisz? – zapytała Tatiana, czule gładząc jego ramię. – Jesteś jakiś przybity. Coś nie tak? Nie zaspokoiłam cię?
- Co...? Nie, daj spokój – otrząsnął się. – Jesteś wspaniała.
- Może nie aż tak, jak twoja żona?
- Hej, nie przeginaj. Nic o niej nie wiesz.
- No pewnie. Nie wiedziałabym, że istnieje, gdyby nie seks taśma, którą dostałeś zamiast jej kochanka...
- Wydaje mi się, że moje sprawy prywatne nie powinny cię obchodzić.
- No i tak jest. Obsługiwałam setki żonatych mężczyzn i nie robi to na mnie wrażenia, ale... ciebie jakoś bardziej lubię i widzę, że z tą żoną i jej kochankiem to jakaś ciekawsza historia. Wydajesz się być fajnym facetem, nie pasuje mi do ciebie sypianie z dziwkami. Co tu ze mną właściwie robisz?
Richard wstał z łóżka i krążył chwilę po pokoju. Zadała dobre pytanie. Co on tu robił? W hotelowym pokoju z prostytutką, zastanawiając się, co w tej chwili robi jego ukochana żona, wysyłająca nieprzyzwoite wiadomości do swojego kochanka. Mogło być gorzej?
W zasadzie już kiedyś było. Z Emmanuelle. Był wtedy na samym dnie. Płatny seks z Tatianą to i tak nic w porównaniu z tym, jak stoczył się, będąc w związku z młodą Francuzką. I jak zdradził Kate z Claudią... Na samo wspomnienie poczuł obrzydzenie do samego siebie.
- Gary? Wszystko w porządku?
Spojrzał na Tatianę. Naprawdę się martwiła. A on chciał tak po prostu pogadać, wyrzucić z siebie wszystko...
- Jeszcze rok temu byliśmy z Kate szczęśliwi – westchnął ciężko, siadając na łóżku. – Ale skrzywdziłem ją. Nie rozumiałem jej potrzeb i ambicji, trzymałem w złotej klatce. Potem... wskutek koszmarnych nieporozumień wyprowadziła się, a ja uwierzyłem komuś podłemu, że mnie zdradziła. Oczywiście było to kłamstwem, ale zanim to pojąłem, to ja w odwecie zdradziłem ją z najgorszym typem kobiety, jaki chodzi po świecie. Oczywiście dowiedziała się, że to zrobiłem, w momencie kiedy chciała do mnie wrócić. Jak się domyślasz, nie było już odwrotu.
- Nie dała się przekonać?
- Nawet nie próbowałem. Nawet nasi wspólni przyjaciele trzymali tylko jej stronę, i słusznie. A Kate znalazła kogoś, kto oprócz przyjaźni i ogromnego wsparcia cholernie mocno ją kocha. Ten facet...
- Jej kochanek?
- Tak. Kate trzymała w sobie tajemnicę z dzieciństwa, ktoś ją bardzo skrzywdził, i mimo tego, że łączyła nas wielka miłość, to nigdy mi tego nie powiedziała. To on był pierwszym, który zdobył jej zaufanie tak bardzo, że odważyła mu się to wyznać. To boli mnie najbardziej... Wiem, że byłem miłością jej życia, ale to jemu ufa bardziej. To on trzymał ją w pionie w momentach, kiedy raniłem ją najmocniej. Kiedy zrozumiałem, że to koniec, że nic nie wyrwie mojej ukochanej żony z jego ramion, wpakowałem się w beznadziejny romans z małolatą, która o mało nie zniszczyła mi życia. Wiesz, co było największą, najbardziej popieprzoną ironią losu? Że to Kate, którą tak skrzywdziłem, tak naprawdę uratowała mnie przed tamtą kobietą i wszystkimi złymi rzeczami, które chciała mi zrobić. Kate i jej nowy facet uratowali mnie. Potem Kate była przy mnie, kiedy stoczyłem się na dno, kiedy leżałem pijany w parku ona w środku nocy mnie szukała, była obok kiedy umarła moja mama i wtedy, kiedy miałem wypadek i leżałem unieruchomiony i połamany. To zabrzmi kretyńsko, ale wycierała mi tyłek, zupełnie jakby nadal była moją żoną...
CZYTASZ
Primadonna 3
RomanceKontynuacja "Primadonny 2". Kate i Richard definitywnie rozstali się po wielu ogromnych nieporozumieniach i burzach w ich małżeństwie. Wydawałoby się, że stali się sobie tak odlegli, że zranili się już nawzajem tak bardzo, iż niemożliwym jest to, ab...