Najgorszy/Najlepszy dzień w życiu

343 12 2
                                    

Rozdział dedykowany Zuzaxdxx
Dziękuje za pomoc❣️
Proszę by każdy przeczytał notkę po rozdziałem ❣️
A teraz życzę miłego czytania❤️

~Miesiąc później~

To dziś! Ten dzień powinien należeć do niezapomnianych w końcu staje się dziś pełnoletnia.

Dlaczego wiec siedzę skulona na parapecie okna, który ostatnim czasem stał się ulubionym miejscem do myślenia nad moim nieszczęsnym życiem.

Jest jakoś po 15 już po piętnastej ten czas zdecydowanie za szybko biegnie, nie potrafię wyjść z pokoju nie wiem dlaczego może jest to spowodowane tym ze się zawiodę? O ile można tak to nazwać, od rana słyszę dobiegające z dołu śmiechy i krzyki Any która zdenerwowana mówi ,,Wszystko musi być idealnie" ,,To wielki dzień" tak mimo iż tego nie chciałam zorganizowali mi ,,przyjęcie" jak mam do nich zejść?

Nie potrafię.

Jeśli zejdę będę czekać na nich..
a ich nie będzie..
Nie zobaczę już mamy która jak co roku najbardzej płakała na moich urodzinach wtedy wydawało mi się to było dość upokarzające ale teraz oddałabym wszystko by zobaczyć jak mój tata bezsilnie próbuje ją uspokoić powodując jej większy płacz.

Na samo to wspomnienie na mojej buzi gości ledwo widoczny uśmiech który po chwili zamienia w ogromny płacz.

Chce do mamy, do taty.

-Obiecuje ze zrobię wszystko, będę najlepsza jeszcze lepsza niż byłam tylko proszę wrócicie do mnie.- szepcze cicho.

Momentalnie ocieram twarz z płynących ciągle łez i wstaje na równe nogi. Dość szybkim krokiem podchodzę do drzwi które po chwili otwieram.

Wychodzę z pomieszczenia nie zauważając ze ktoś właśnie chciał do niego podejść. Cała moja pewność która przed chwila jeszcze była w każdej komórce mojego ciała wyparowała momentalnie a ja z impetem wadam na Simona.

- Ambar wszystko w porządku? - pyta zmartwiony, do moich oczu powracają łzy, chce jak najszybciej znaleść się znowu w moim pokoju, bez słowa odwracam się na pięcie i chwytam pośpiesznie klamkę otwierając przy tym drzwi w połowie drogi do mojego łóżka na które miałam zamiar się rzucić i płakać do końca tego dnia czuję mocny chwyt bruneta na moim nadgarstku, odwraca mnie w swoją stronę i momentalnie mnie do siebie przyciąga opatulając mnie swoimi ramionami, zdezorientowana jego gestem chce się jak najszybciej wyrwać z jego uścisku jednak bezsilnie.

Mimowolnie mocnej chwytam chłopaka bojąc się ze i on mnie zostawi.

- Shhh... spokojnie jestem tutaj Ambar.- szepcze w moje włosy jeszcze bardziej przyciskając moje ciało do swojego.

Nie wiem ile tak staliśmy, kilka sekund może kilka minut a może nawet kilka godzin...
Stalibyśmy tak dalej gdyby do pokoju nie weszła...

Witam wszystkich po długim czasie!
Wracam z rozdziałami, czekam na wasze pomysły kto mógł przeszkodzić naszemu Simbar?
Może to była Ana a może to była jakaś inna dziewczyna...
A teraz pytanie do was kochani!
Chcecie bym pisała tylko z punktu widzenia każdego czy tak jak w tym rozdziale z punktu widzenia Ambar?

Simbar Trudna miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz