rozdział 4- "nigdy, nie mów nig..."

10 0 0
                                    

Usłyszałem krzyk, z pokoju Feliciano. Wstałem z łóżka i pobiegłem do pokoju. Spojrzałem na łóżko, zauważyłem, że  Feliciano płakał,trzęsł się i mamrotał coś pod nosem.
- Feliciano,dla...
-Zostaw mnie!
Po tych słowach gdzieś wybiegł. Pobiegłem za nim, niestety nie wyjdę w piżamie , więc na szybko się przebrałem.

Wyskoczyłem z domu jak szalony. Gdzie on jest?! Pobiegłem w stronę lasu, jest noc a ja idę do lasu, jak wilki mnie zjedzą, będę nawiedził Italię. Szedłem tak z godzinę? Tak, chyba tak.

Nagle usłyszałem szloch. Podbiegłem do miejsca dźwięku, i znalazłem Italię.
- Feliciano?
- p-pszepraszam. J-ja... śniło~o mi się, że n-nigy nie znajdę m-miłości
- nigdy, nie mów nig...
- Nie mów tak! To nie ty nie masz nikogo, oprócz brata który cię nienawidzi! To nie ciebie wyśmiewa drużyna bo jesteś słaby! Nie ty  widziałeś śmierć rodziców! Nie ciebie biją gdy nadąży się okazja! Nie ciebie brat wrzucił z domu! Nie ty musiałeś źebrać by coś zjeśc! T-to nie t-t-ty jesteś s-słaby.
Znów wybuchł płaczem. Szybko do podeszłem, podniosłem podbródek, żeby na mnie spojrzał i powiedziałem.
- Ty wcale nie jesteś słaby. Jesteś silny. Ty widziałeś śmierć rodziców, ty musiałeś przechodzić piekło. A ja pomogę ci jak tylko mogę. Teraz masz mnie i nic tego nie zmieni.
Podniosłem go na 'ala' pannę młodą, przytulałem i zacząłem iść w stronę domu.
- Dziękuję, n-nigdy nikt mi tego nie powiedział

Po tych słowach zasnął. Gdy wróciliśmy chciałem zostawić go na łóżku i iść do siebie, ale ktoś przytrzymał mi dłoń.
- m-mugłbyś, że m-mną zostać?
- j-jasne
Czerwony jak burak, położyłem się obok niego. On mnie przytulił, ja jego i tak spędziliśmy tę noc.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 28, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miłosna gra Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz