1. Spotkanie Billa Cyferki.

9.6K 415 553
                                    

Pov. Dip
Obudziłem się chyba koło piątej nad ranem. Siostra jeszcze spała w swoim pokoju. A ja postanowiłem wziąć czyste rzeczy i iść do łazienki.
Po 10 minutach byłem już ubrany, więc postanowiłem zrobić sobie śniadanie. Mimo iż zawsze tak wstaje, czułem się dziwnie. Tak jakby ktoś mnie obserwował? ( ehh pewnie yaoistka przyszła i gada aj dont kier a i shipet  xD ~ Autorka~) Zignorowałem jednak to. Postanowiłem zjeść jajecznice. Więc wziąłem potrzebne mi składniki i zacząłem robić jajecznice. Lecz cóż by to za śniadanie, bez herbatki lub kawy.  Sny miałem porąbane. Śnił mi się ten doritos. ( Doritos+cyferka=Bill Cyferka czyli doritos lub naczos :*~autorka neh neh~). I tak zawsze se myślę, przy jedzeniu czy przypadkiem on nie został do końca zniszczony, pokonany? Ale to są moje głupie przesądny, jak zwykle. Otwieram Tajemniczą Chatę o ósmej a jak na razie jest 5:15. Ehhh.... Jak zwykle wstaje zbyt wcześnie. Jak zjadłem śniadanie i umyłem po sobie talerz i patelnie, poszłem do salonu i postanowiłem coś sobie pooglądać. Ale jak zwykle nie ma nic ciekawego. To może poczytam se jakiś kryminał? Tak to jest najlepszy sposób na zbicie czasu.

<7:30>

Pov. Mabel.

Ahh. Jak mnie głowa boli, a mogłam jednak nie iść z Rafałem do klubu. Dobra Mabs trzeba się ogarnąć. Kac czy nie, i tak trzeba żyć dalej. Ciekawe czy Dipper dalej śpi. Ale dobra Mabs trzeba się ubrać a nie w piżamie będziesz latać w domu. Wzięłam jakieś jeansy, bluzeczkę ktora odsłania mi lekko brzuch i jakąś różową bluze. ( ~autorka~ nie, nie i jeszcze raz nie będzie tu jakiś sweterków, no może będą ale nie cały czas :*. ). Po ubraniu się zeszłam na dół i wtedy zobaczyłam Dippera w salonie na fotelu.

-Hej Dipper- wrzasnełam w jego stronę.

-Hej Mabs. Jak impreza?- powiedział bez emocji.

-A całkiem spoko. A wiesz jak zwalczyć kaca?- Spytałam.

-Tak, wiem. Zwykłą kranową wodą.- odpowiedział bez namysłów.

-Okey... Dzięki.

-Ehh... Nie ma sprawy.

Pov.Dip

I znów ma kaca. Który to już raz? Siódmy a może osmy raz jak ma kaca. Ten jej chłoptaś zmienia ją chyba na imprezowiczkę. A właściwie to ona już jest imprezowiczką, ale wcześniej bez alkocholu się bawiła, a teraz? Czasem wstyd mi za nią. Dziś sobota, więc dziś robota do szesnastej będzie.

Time skip.....

Skończyłem robotę, a więc teraz może pójdę do lasu na świeże powietrze. Może jeszcze spotkam kamienny posąg naczosa? Ubrałem moje białe adidasy, po czym wyszłem z chaty i szłem od razu w stronę, gdzie może się znajdować posąg tego naczosa czy tam doritosa. Po 15 minutach poszukiwań znalazłem tylko dołek po posągu. O nie... A co jeśli on na nowo zamierza zawładnąć światem. O nie, nie, nie, nie, nie tylko nie to! Jak to możliwe?! Ja, już sam nie wiem.

-Hej Sosenko.- Usłyszałem głos tego naczosa.

- Tylko nie ty. Ty głupi doritosie ty ty.....- Wtedy zobaczyłem blondyna o piwnych oczach i o 5 centymetrów wyższy od mnie. Jaki on boski. Chwila co? A co jeśli to jest Bill?!

-Ej nie jestem żadnym doritosem, sosenko.- Dobra to być Cyferka. Help me plis!

-Czego chcesz Bill?!-powiedziałem ukrywając swój strach.

-Ja? Niczego. Może. Sam już nie wiem.- A już myślałem że to nie on.

-Ja wiem jedno. Ty będziesz chciał żebym złożył z tobą pakt, ale ja się nie dam! Nigdy!- oj nie będę jak kiedyś. Dałem się nabrać wtedy.

-Hej Sosenko. Spokojnie. Ale zgadłeś z paktem-i on to gada z takim spokojem?! Jak mu wypruje wszystkie flaki, to wtedy zrozumie że ze mną się nie zaczyna.

-Ehh Sosenko

-Czego?

-Wiesz że słysze twoje myśli?

-O kurde..

-Sosenko nie mów tak~. To jest nie ładnie.-
Chyba ty nie jesteś ładny. ( ~autorka~ nie on jest jedynie boski :*.).

-Wiem że jestem boski.

Chyba w snach. Chociaż w sumie to nawet we śnie nie jesteś boski.

-Ja to słysze Sosenko. A z początku myślałeś że jestem boski.- O kur... Może jak najszybciej stąd tu uciekne...

-A. W sprawie paktu. Chciałbym żebyś nauczył mnie ludzkich emocji. A ty co chcesz zamian?- zaraz się w dupie.

-Ja? Nic. -I w co ja się wkręciłem...

............Koniec pierwszego rozdziału.....

Cześć!
1 rozdział w tym samym dniu wow.
Ponad chyba 730 słów.
Dobra to koniec więc paaa~ A jednak nie jeszcze.

Pov- oznacz kim jak na razie jesteś np. Pov.Stan

Naczosy lub doritos- chyba wiecie xD

(~autorka~)- na początku lub na końcu czyli coś ode mnie dodane czyli coś niezbętnego.

Dobra teraz to koniec paaaa.. Poprawiony rozdział!

Niespokojne sny. ~Billdip~ ZAKOŃCZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz