Tydzień po weselu.Pov. Bill.
Ehhh... Jak to mówią, życie nie jest takie łatwe. Sosenka cały czas stroi fochy, albo mu nie pomagam lub po prostu po pracy chcę odpocząć, a on akurat chce żebym mu pomógł! Mam dosyć tego. O i idzie mój mąż. Nie dosyć mu że jestem mega zmęczony?
Dip- Hej Bill?
Bi- Co znowu?
Dip- Zaadoptujemy sobie dziecko?
Bi- Co?!
Dip- No wiesz... Taki mały szkrab. Takie max 2 latka.
Bi- Dippi dobrze się czujesz?
Dip- Tak?
Bi- Posłuchaj skarbie. Nie wiem jak ty, ale ja jeszcze nie chce adoptować dziecka... Jak narazie!
Dip- Ale... Ja chcę chłopca! Albo dziewczynkę! Albo bliźniaki!
Bi- Dipper do cholery jasnej! Nie będziemy adoptować dziecka!
Dip- Uhgt! Dlaczego mi to robisz?!
Bi- Bo jak narazie mam dosyć! Cały czas mnie nie słuchasz!
Dip- Czasem żałuje że za ciebie wyszedłem za mąż!
I wtedy te słowa mnie zabolały... No dobra przyznaje się, też miałem pomysł z adopcją i może to jest najlepsze rozwiązanie? Pogadam z Sosenką, o tym... Ale to dopiero jutro...
Następnego dnia.
Bi- Dippi!
Dip- Czego chcesz?
Bi- Wiesz... Wczoraj, gdy dowiedziałem się o twoim pomyśle nie myślałem wtedy. I cóż...
Dip- I co?
Bi- I wiesz.. Możemy zaadoptować jakiegoś bachora.
Dip- Naprawdę?!
Bi- Tak.
Dip- Dzięki, dzięki dzięki! Jesteś najlepszy!
Bi- Hej spokojnie! Bo mnie udusisz!
Dip- Chodź!
Bi- Idę!
Dwie godziny później.
Sosenka zaadoptował bliźniaki! Chłopczyk i dziewczynkę. Wiek... Dwa latka? Lub trzy? Sam nie wiem. Wygląd. Mają blond włosy i brązowe oczka! I co najbardziej jest dla mnie szokiem, że w Sosence odezwał się matczyny czy tam ojcowski instykt...
Byliśmi w sklepie, żeby ubranka dla naszych dzieci kupić. Chyba źle nie będzie, chyba...Dip- Bill! Co chcesz dzisiaj na obiad?
Bi- Nie wiem. Może rosół?
Dip- Dobra. To ty masz po pilnować dzieci, no chyba że nie potrafisz.
Bi- Śpią dzieciaki. A właściwie jak je nazwiemy?
Dip- Córeczka Angelika a synek Rafał. Może być?
Bi- Tak.
I dzwonek do drzwi...
Dip- Już idę!
? - No siema! Co tam?
Bi- Dippi kto przyszedł?
Mab- Ja! Dipper dzwonił do mnie że adoptowaliście dzieciaki! Czy to prawda?
Bi- Taaa?
Mab- Owww! A jak się nazywają?
Dip- Angelika i Rafał.
Mab- Nigdy nie Rafał! Dajcie mu imię Dann!
Dip- Sister, jak będziesz mieć swoje to będziesz je nazywać jak chcesz.
Bi- W sumie Dann też jest całkiem spoko.
Dip- Bill!
Bi- No co?
Dip- Ehhh... Nic...
Mab- Ja spadam! Narka!
I trzask drzwiami.
Dip- Bill?
Bi- Hmm?
Dip- Spotkajmy się w sypialni.
Bi- Po co?
Dip- Domyśl się.
Bi- Dippi nie dziś, błagam.
Dip- Ehh? Odmawiasz seksu? Okey.
Bi- Yhym... Chwila co?
Nie porzucę tej książki tak szybko. Część druga będzie! I to w tym bo po co tworzyć kolejną książke? I. Pa paa!
CZYTASZ
Niespokojne sny. ~Billdip~ ZAKOŃCZONE!
ФанфикUwaga. Pierwsze moja opowieść. Czyli Billdip. YeY To jest tylko dla beki. 😂😂