SpringTrap poświęcał Lisie dużo uwagi, wzmocnili ze sobą więź, która niegdyś mogła być zgubna. Nie tyle dla animatronika co dla dziecka. Ale czy teraz też nie jest?
Lisa była pod jego opieką przez cały ten czas. SpringTrap nie spuszczał z niej wzroku. Dlatego też wciąż nasuwało się jedno pytanie. Czemu dopiero teraz? Odpowiedź na to pytanie nie jest nam bliżej znana. Możemy tylko przypuszczać, że zrobił to teraz ze względu na dławiony w sobie przez całe te lata strach przed tym, co było mu pisane albo w tym momencie zrozumiał prawdę o sobie i o tym jak widzą go inni. Jako potwora, mordercę niewinnych dzieci, jako chodzącą śmierć.
To uczucie przytłaczało go do momentu, gdy spotkał Lisę. Jeden moment, jedna chwila wystarczyła, by zmienić bieg historii.
Za to był jej dozgonnie wdzięczny.●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●
Niczego nie świadomi rodzice zaginionego dziecka, szli dalej ciemną uliczną do domu pewni, że Lisa jest z nimi. Kiedy dotarli do domu ojciec podjął się swej pracy przy komputerze, a matka zajęła się przygotowaniem przyjęcia na urodziny córeczki.
Zmęczeni pracą poszli się położyć
i zmróżyć oczy chociaż na chwilę. Niestety ta chwila spokoju nie potrwała zbyt długo. Matka obróciwszy się, by ująć córkę w swe objęcia poczuła tylko ciepły powiew wiatru. Zaniepokojona wstała i rozejrzała się po ciemnym pokoju. Nigdzie jej nie było. Roztrzęsiona nagłym zniknięciem obudziła męża. Ojciec wstał i przeszedł przez korytarz do pokoju zabaw swego dziecka. Ale i tam jej nie było. To bardzo ich zaniepokoiło. Wręcz nie dawało im spokoju. Kolejne godziny upływały w ciągłym strachu. Chodzili po wioseczkach, większych wsiach, a także po pobliskich miastach. Nigdzie ani śladu.
- Zaginęła! Przepadła jak kamień
w wodę....- powtarzała zrozpaczona
matka - Zrób coś! Clay! Zrób coś Clay! Zrób...- mówiła do męża pełne łez i goryczy wciąż szarpiąc jego ubranie już sama nie wiedząc czy to ze złości, czy to ze strachu.
Clay wiedział, że nie ma na co czekać. Natychmiast wyciągnął z kieszeni
w spodniach telefon i zadzwonił...
- Dzień dobry.....
- Chciałbym zgłosić zniknięcie...- mówił szybko, niezrozumiale, a w jego głosie czuć było narastający niepokój.
- Dobrze, proszę się uspokoić i zebrać myśli.
Zaginięcie kogo?
- ..... naszej córeczki...
Rozmowa nie potrwała długo, albowiem po krótkiej chwili dało się słyszeć syreny
policyjne. Rozpoczęły się poszukiwania. Rodzice również nie zamierzali siedzieć bezczynnie, więc wsiedli do swojego samochodu i ruszyli.●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●
Lisa poczuła nagłe ukłucie w sercu na tyle mocne, że musiała przystanąć. To uczucie narastało z każdą minutą. Resztkami sił zawołała:
- SpringTrap!! SpringTrap..- płacząc z bólu.
Springtrap niemalże w tym samym momencie pojawił się przy niej.Zaniepokoił się postawą dziewczynki. Kucnął i objął ją delikatnie.
- Co Ci jest?! Co się stało?!
- Boli...bardzo...
- Co?
- Serce...
Przestraszony tą wieścią postanowił zapewnić jej opiekę jakiej potrzebowała.
Musiał podstawić ją pod szpital. Dobrze wiedział, że to co Lisa teraz czuje musi być
bolesne i bardzo niebezpieczne. Musiał działać. I to szybko. Wziął ją na ręce
i wyruszyli. SpringTrap nie pamiętał, gdzie jest szpital ani jakie to jest miasto, ani nawet gdzie jest położona jego placówka, ponieważ całe swoje życie spędzał wewnątrz pizzerii. Kompletnie stracił orientację. Spanikował, ale mimo to szedł dalej.
Wokół jego pizzerii był tylko cichy,
a zarazem mroczny las, kryjący w sobie tajemnice, o jakich świat jeszcze nie słyszał. Dało się słyszeć jedynie odgłos wiatru poruszającego drzewami.
Nagle rozległ się ogromny huk. Trzask łamanych drzew był niczym grom. To wzbudziło czujność animatronika.
CZYTASZ
SpringTrap's fun
Misteri / ThrillerJest to opowieść o znanym animatroniku-SpringTrapie i jego zmaganiach z wewnętrznym sobą. Czy zdoła się mu oprzeć? Czy zdoła pokonać swego wewnętrznego potwora? Czy kiedykolwiek powróci do swego poprzedniego życia? Czy znów dozna dotyku delikatnej...