dzien drugi w liceum ogólnym cz.3

14 1 0
                                    

Ludzi zamurowalo, nikt nie odwazyl sie poruszyc ciałem. Blask rapera byl oslepiajacy.

To znaczy byl dopoki wkurwiony duet taconacipie nie rzucil w niego paczka parowek.

Single dostal w ryj, padł na ziemię a raperzy z naszej szkoly zaczeli nastraszac Younga.

-jak dalej bedzie kradl nam fanki to cie zabijemy czaisz?!?!?!?!

- jasne jasne rozumiem nie bede juz nagrywal

-przysiegnij, tylko my jestesmy tak zajebisci ze mozemy miec fanki

-przysiegam!

-ok a teraz wypierdzielaj mi stad

Young Single uciekł.

Quebo z Taco poszli na lekcje

A ja w tym czasie pilem sobie z 14latkiem i sexmaszyna harnolda poczciwego.
Byl to juz 6, ale zostal nam jeszcze 12pak.

Podczas spozywania napoju bogow podszedl do nas nauczyciel pilki nozykowej Guardiola.

Smieszny czlowiek najebany w chuj, ostatnio pobil rekord los santos w promilach we krwi mial 42.0‰. Do dzis nikt nie wie jak przezyl, ale to zrobil a teraz czuje sie lepiej niz kiedykolwiek (prawdopodnie wali w kinola).

-co wy tu macie

-chuja spierdykaj dziadu - odpowiedział Sexmaszyna

-jak ty mnie nazwales

-tak jak slyszales jeju wez jak ty mnie wkurwiasz

-dobra sory sexmaszyna zostaw moja zone w spokoju

-no ja mysle ziomeczku bo jak nie to o tak o se ja wezme i tyle bedzie o tak o

Guardiola odszedl biegem

My spozywalismy trunek a czas milo lecial

Nagle wybila 14:57. Ostatni dzwonek koniec lekcji

Wyszlismy ze szkoly po drodze szklarz pojechal busem, trumniarz piechta se poszedl, 14 latek rowerem, a sexmaszyna odpalil maszyne i ruszyl swoim autem.
Kazdy zazdroscil mu samochodu.
Szybki jak strzala, kolor reflektowal zycie czlowieka, siedzenie w samym aucie powodowalo skok adrenaliny - to uczucie jakby za chwile pod nogami miałaby sie zapasc podloga bylo uzalezniajace.

Po drodzr spotkalem Mleczarza i Americano wracali se razem, mowili ze sa rodzina ale ja im nie wierzylem, Americano wygladal na zyda, a Mleczarz natomiast na kogos kto tepi zydow. Idziemy se tak po ludzku mijamy grove streetowy sklep z nazwa "Miedziak" kupilem se tam jednego z lepszych browarkow, a mianowicie Maczugi.

Kurwa dojebane ze o matko, jak sie pilo mozna bylo czuc smak pomidorkow lezacych na sloncu na hiszpanskim wybrzezu. Cos cudownego.

Mijaly tak godziny a my siedzimy se na laweczce pijac Maczugi. Wtedy zauwazylismy jak podjezdzaja autem majstry. Wbilismy se do auta i wypierdolilismy w chuj daleko.
W miedzy czasie jak jezdzilismy prawie wjebalismy sie w row ale chuj my kozaki to nic sie nie stanie.

Jezdzilismy tak z kilka godzin, az wybila polnoc.

A polnoc nie w domu na grove street zle sie konczy.

Ale nas to nie dotyczy przeciez najebalismy ballasom co nie.
No wlasnie jedynie co moga zrobic to grubasa na swoja strone przerzucic ale to chyba jakas urban legend bo ni chuja z niej nie czaje nic.

No wiec wrocilismy na chate pozno kolo... szczerze chuj wie ktorej bo pod drzwiami usnalem bo sie na ryj wyjebalem. Ojciec mi wyjebal 3 buly na pysk a wujaszek jeszcze tirem mnie jebnal ale teraz juz tak nigdy tego nie odjebie bo zlamanie boli.

No i w takim stanie poszedlem se spac,  bo kurwa tak trzeba spac dzieciaki i tyle.

Z Życia KomornikaWhere stories live. Discover now