Ten rozdział, należy do tych +18!
Jesli nie chcesz, nie musisz czytać!
To nic nie zmienia w tej książce!POV ANDY
Bardzo kocham Rye'a i chce o nim wiedzieć wszystko... Znamy się od dzieciństwa, ale czuje ze nie mówi mi wszystkiego... Jak był mały jego ciocia się nim zajmowała, nigdy nie widziałem jego rodziców.
Zastanawiało mnie jedno. Dlaczego Rye ma blizny? Kto mu to zrobił? Dlaczego ukrywa to przede mną?!
-O czym myślisz?- odezwał sie brunet, gdy siedzieliśmy przy stole, a ja grzebałem widelcem w jedzeniu.
-O wszystkim i o niczym.- powiedziałem, nie odrywając wzroku z talerza.
-Andy...- chłopak wziął moją rękę.-Popatrz na mnie.- wyszeptał.
-Nie chce cie stracić.- chłopak wytarł moja łzę, która niewiadomo kiedy zaczęła lecieć po moim policzku.
-Nie stracisz.. Nigdy cie nie zostawie.- pocałował mnie delikatnie w usta.
-Nie mów tak..-
-Obiecuje.- popatrzył na mnie.
-Nie rob czegoś, czego nie jesteś do końca sam pewien.- spuściłem wzrok.
-Tego jestem pewny, jak niczego innego w życiu. Andy.. Ja cie kocham.- powiedział niepewnie swoje słowa.
-Ja ciebie też Rye. Ide pod prysznic i spać.-Wstałem z kanapy i udałem się tak jak mówiłem.
Wziąłem szybką odprężającą kąpiel i wyszedłem z zaparowanego miejsca w samych bokserkach.
-Zostaniesz na noc?- zapytałem bruneta, który siedział w dalszym ciągu na kanapie, grzebiąc cos w telefonie. Po chwili jednak spojrzał na mnie i przez dłuższy czas się tak gapił i co czas przygryzłał wargę, co mnie Cholernie podniecało.-Cos nie tak?
-Nie, nie. Znaczy tak, zostanę.- Beaumont się trochę chyba speszył. Upsi..
-Mogę spać z tobą?- zapytał brunet zaglądając do pokoju i wstając w drzwiach, opierając sie o futryne.
-Ty śpisz tutaj, a ja na dole, na kanapie.- powiedziałem, jakbym nie słyszał poprzedniego zdania.
-Mogę spać z tobą?- powiedział głośniej i wyraźniej.
-No nie wiem, czy to dobry pomysł.-uniosłem brew do góry.
-Rączki będę miał przy sobie.- zaśmieliśmy się.
-Nie o to chodzi... Musisz się wyspać.-chłopak poszedł do mnie i przytulił w pasie.
-Bez ciebie się nie wyśpie.- pocałowałem delikatnie go w usta.
-Uwielbiam cie.- zaśmiałem sie.
-Chodź spać.- brunet zdjął z siebie ubrania, zostając w samych bokserkach.
Położyliśmy się na łóżku, lecz żaden z nas nie mógł zasnąć. Brunet leżał do mnie plecami, wiec zacząłem całować jego szyje, przenosząc pocałunki na ramiona, ręce. Po chwili Beaumont odwrócił się w moja stronę i sprawnie usiadł okrakiem na moich biodrach.
-Co to miało byc?- zaśmiał się i położył moje ręce nad głowę trzymając je za nadgarstki.
-To juz nie mogę całować swojego chłopaka?- uniosłem brew.
-Tylko całować?- zrobił aktorską podkówke z ust.
-Miałeś trzymać rączki przy sobie.-Uśmiechnąłem się zwycięsko.
-Właśnie.. Tylko raczki.- zaczął mnie całować po klatce piersiowej, robiąc przy tym czerwone ślady.
-Rye...- jęknąłem, gdy zjechał na podbrzusze.
-Tak?- przejechał całym językiem az pod szyje, po czym przywarł po moich warg.
-Mieliśmy jechać jutro na plaże.- próbowałem się jakos wymigac.
-W czym problem?- zachaczył kciukiem o moje bokserki.
-Będa się ludzie patrzeć.-jęknąłem jak włożył mi rękę w bokserki.
-Bo?- zaczal poruszać ręką po mojej dlugosci.
-Juz nie ważne.-sprawnie zdjąłem z niego bieliznę.
-Tak sie bawisz? Nieźle.- zrobił to samo z moją, rzucając gdzieś na pokój.-Chcesz tego?- pokiwałem głową, na znak ze się zgadzam, co chłopak wykorzystał, ze jestem zajęty i wszedł we mnie swoją długością.
-Rye!- pisnąłem na nagłą wielkość w moich dolnych partiach ciała.
Chłopak nachylił sie, łącząc nasze usta i zaczynając się we mnie poruszać. Jęczeliśmy sobie nawzajem w usta.
Ta chwila była najpiękniejszą w moim całym życiu, no oczywiście nie licząc tej w której poznałem właśnie tego mojego brunecika.Po ostatnich kilku pchnieciach biodrami Beaumont'a, oboje doszliśmy.
-Byłeś wspaniały.-brunet opadł koło mnie. Wtuleni w siebie zasnęliśmy, nawet nie zwracając uwagi na to, że jesteśmy cali w naszej spermie.
Hejo!
Jeśli zostałeś bardzo ci dziekuje!
Bardzo przepraszam 🙇 ze mnie nie było długo, ale mam nieco poważne problemy i nie wiem kiedy się skończą... Mam nadzieję ze szybko i wrócę do was z niezłą energią!
Bajo!💋
CZYTASZ
„I will not cry after you"
FanficMiałem cie za przyjaciela, kochałem jak brata, postanowiliśmy być razem. Coś nie wyszło... Co z tym zrobię? Co będzie dalej? Czy spotkamy się jeszcze w miejscu zwanym psychiatryk?