Dziwna noc

2.3K 128 53
                                    

Historia z ubiegłej nocy


Było jakoś po pierwszej. W domu wszyscy oprócz mnie spali - ja pisałam z koleżankami. W pokoju było uchylone okno. W pewnym momencie usłyszałam bardzo dziwny dźwięk. Brzmiało to tak, jakby ktoś rzucił małymi kamyczkami w ścianę od zewnątrz. Na początku nie zareagowałam, ale po kilku minutach usłyszałam ponownie ten sam dźwięk i to mnie trochę zaniepokoiło. Do godziny drugiej w nocy nic podobnego już nie słyszałam. Około 02:10 usłyszałam wycie. Początkowo wydawało mi się, że to jakiś pies, ale kiedy dobrze się wsłuchałam, był on połączony z wyciem psa i krzykiem kobiety. Jęki były słyszalne jakby z oddali, ale bardzo wyraźne i wydawane mniej więcej co minutę. Nie oszukujmy się, byłam wtedy bardziej przestraszona i nie mogłam nikogo obudzić, bo dostałabym ochrzan, że jeszcze nie śpię. Jęki nie ucichały, a do tego doszły jeszcze dźwięki rąbania drewna, pukanie i wycie szczeniaka. Wtedy byłam już cholernie przestraszona, ponieważ nie było jak wytłumaczyć tych zjawisk. Na podwórku nigdzie nie paliło się światło i nikt normalny nie rąbie drzewa nocą, pukanie słyszalne było za oknem, a nikogo tam nie było, a co do szczeniaka to w okolicy nie ma ani jednego... W końcu byłam tak przestraszona, że szybko napisałam do koleżanki, że spadam, bo się boję i położyłam się do łóżka, a dziwne odgłosy były słyszalne aż do momentu, w którym zasnęłam.


Drugiego dnia o wszystkim powiedziałam mojej kuzynce. Według niej, cała sytuacja mogła być spowodowana tym, że byłam już bardzo zmęczona i wystąpiły u mnie omamy senne. Mam nadzieję, że sytuacja już nigdy się nie powtórzy....

nιewyjaśnιone нιѕтorιe na ғaĸтacнOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz