Policja i pogotowie zjawili się pięć minut po tym, gdy do nich zadzwoniłam. Z jednej strony chciałam iść sprawdzić czy mojemu synowi nic nie jest, a z drugiej nie mogłam się ruszyć. Patrzałam jak biorą ciało na nosze i wkładają do karetki. Policjant zabrał mnie do radiowozu, bo byłam jedynym świadkiem. Nie powiedziałam nic, bo nic nie wiedziałam. Nie znałam tej osoby. Nie wiem kto mógł ją zabić. Wróciłam do domu. Mojego syna nie było. Nie wiem gdzie poszedł. Nic nie wiem. Usiadłam na łóżku w sypialni i patrzałam się w podłogę, cały czas mając przed oczami obraz z windy. Nie spałam całą noc.
Wtorek, 26 czerwca 2018
Nie poszłam do pracy. Nie chciało mi się. Wyszłam tylko do kiosku po papierosy. Winda była już czysta, ale szłam schodami. Wracając wnuczka sąsiadki patrzała na mnie z płaczem. Odwróciłam wzrok, weszłam do mieszkania i zamknęłam drzwi na klucz. Wzięłam papierosa, włożyłam do ust i podpaliłam. Zrobiłam tak trzy razy. Cały pokój śmierdział, dlatego otworzyłam okno i poszłam wziąć prysznic.
Poczułam chęć wyjścia z domu. Ubrałam się i wyszłam. Zatrzymałam się przy windzie. Nieświadomie kliknęłam guzik i czekałam. Po chwili zorientowałam się co stało się w windzie, ale ciągle czekałam, bo chciałam to zobaczyć. Winda przyjechała pusta, jednak ja ciągle widzę to nieznajome ciało. Z naprzeciwka wychodzi moja osiemdziesięcio letnia sąsiadka. Podchodzi do mnie, kładzie rękę na moje ramię.
- Widziałam. - mówi. - Widziałam kto i jak...
Nie umiem odpowiedzieć. Ciągle patrze na winde. Sąsiadka po chwili zaprasza mnie do siebie, a ja powoli się odwracam i idę za nią.
Podała kawę i usiadłyśmy na sofie.
- Wyrzucałam śmieci do zsypu na siódmym piętrze. Miałam już wracać do góry, ale przestraszył mnie huk otwierających się drzwi. Schowałam się za rogiem i nasłuchiwałam. Nie bylo krzyków, a tylko odgłosy kroków i zamachów. Gdy wyjrzałam, kobieta leżała na podłodze, a facet zabrał ją do windy. Na ziemi leżał nóż. Facet wrócił, zabrał nóż i zamknął się w mieszkaniu. To ten blondyn.
Do pokoju weszła wnuczka sąsiadki z misiem w ręku. Podeszła i wtuliła się w babcie. Stwierdziłam, że kobieta musi iść zeznawać i dopiłam kawę. Ja nie mogę tego powiedzieć, bo byłam na dole, na parterze. Sąsiadka odpowiedziała, że musi się uspokoić. Pożegnaliśmy się i skierowałam się w stronę wyjścia. Zastanawiałam się co mogło się stać, co doprowadziło do takiego czynu... Wrócił mój syn, zobaczył mnie na łóżku z rękami na głowie. Powiedział "hej" i poszedł do swojego pokoju. Jestem okropną matką. Brakuje mi mojego męża...
CZYTASZ
Koszula ✔
Mystery / ThrillerNie powiedziałam nic, bo nic nie wiedziałam. Nie znałam tej osoby. Nie wiem kto mógł ją zabić. Miałam na piersi czerwony ślad. Moja koszula krwawiła. Ja krwawiłam. "Koszula" to opowieść kończąca I Trylogię Sagi Smutków. Jeśli spodobała Ci się ta hi...