Jisung jak zwykle obudził się strasznie zaspany. Wczoraj znowu grał w gry do późnej godziny, nie zaglądając nawet do notatek sprzed weekendu. Spojrzał na zegarek i spadł z łóżka widząc, że ma tylko piętnaście minut, aby dostać się do budynku szkoły. Nie chciał się spóźniać, bo wiedział, że to właśnie dziś pogada "normalnie" z chłopakiem który mu się spodobał.
Po jakiś 10 minutach chłopak był już na dole. Wziął jakieś owoc z kuchni i z rozwalonymi włosami wyleciał z domu. Dawno tak szybko nie biegł, po niedługim kawałku był już cały zdyszany lecz nie poddawał się widząc w oddali swoją szkołę. Wleciał szybko na piętro, w której mieli lekcje i niemal wskakując znalazł się w sali. Wszystkie oczy wraz z tymi Chenlego poparzyły się w jego stronę.
- Przepraszam za spóźnienie. - Spóścił swój wzrok i usiadł na samym tyle.
Nauczyciel kontynuował lekcję, jednak Jisung skupił się na brązowych włosach siedzących dwie ławki przed nim..Po skończonej lekcji, jak zwykle został w sali ostatni kończąc pakowanie książek, zauważył jednak, że nie jest sam. Podniósł wzrok zauważając brązowo-włosego chłopaka.
- Hej Jisung! - Uśmiech Chenle był dla niego czymś doskonałym. Wyglądał wtedy strasznie uroczo. Z lekko zaskoczoną miną odpowiedział.
- H-hej Chenle. Jak ci minął weekend? - Starał się mówić spokojnie żeby nie poplątał mu się język. Co jak co, ale nie był przyzwyczajony do integracji z innymi.
- Całkiem okej, rodzice zostawli mnie z moim durnym bratem, który zapomniał zostawić mi hajsu na jedzenie i musiałam głodować do późna. Chociaż zabrał mnie w ramach przeprosin na basen, tyle dobrze. - zaśmiał się patrząc jak Jisung zapina swój placak. Pokierowali się w stronę klasy pod którą mają kolejną lekcję. - A tobie?Jisung przełknął ślinę. Każdy oprócz niego miał ciekawe życie, tylko on siedział całymi dniami przed komputerem, wychodząc kiedy naprawdę musiał.
- Nie robiłem nic ciekawego, siedziałem w domu. - Uśmiechnął się słabo. - Chcę już wakacje.
- Tak, chyba jak każdy. - Usłyszeli dzwonek i weszli do sali.Kolejne lekcję mijały monotonnie. Młodsi spędzali czas na każdej przerwie rozmawiając o tym dlaczego nauczyciele nie zaczną już wakacji, skoro i tak nic nie robią na lekcjach. Mimo zbyt gorącej pogody za oknem, naprawdę cieszyli się swoim towarzystwem. Szczególnie Jisung cieszył się, że może w końcu się do kogoś odezwać.
Po ostatniej lekcji Chenle pożegnał Jisunga ciepłym uśmiechem i głośnym "Do jutra!".
Nie mógł się doczekać kiedy wróci do domu i opowie wszystko Jungwoo.____________________________________
Zdziwieni? Ja też, nie wierzę że to dodaje, bo nie jestem dobra w takim pisaniu. Mam nadzieję, że aż tak was nie zanudzilam ale póki co będę się starała to rozwijać. Chyba nie jest aż tak źle.Co tam u was? Ja właśnie wracam z zawodów. ❤️
I WŁASNIE MYŚLAŁAM ŻE WSZYTKO USUNĘŁAM XDDD BRAWO.
CZYTASZ
❝chat chensung❞
Fanfiction- cringe alert, stare i glupie - kiedy Jisung szuka tylko przyjaciół, mimo tego zaczna czuć do Chenle coś więcej. głównie komedia, trzeba trzymać dystans. główny ship: Chensung Poboczne: Luwoo, Markhyuck i inne. rozdziały się dość krótkie, a poboczn...