Siedziałem w domu sam z matką.
Piła, odkąd tata się zawinął, ale nie podniosła na mnie nigdy ręki, jako dzieciak uwielbiałem taką matkę. W miejscu gdzie mieszkamy innych matek nie ma, więc była dla mnie najlepsza na świecie. Wtedy wydawało mi się, że lepszej mieć po prostu nie można.Oglądałem bajkę przed małym telewizorem, który śnieżył. On też był najlepszy. Telewizor był super, bo przecież równie dobrze wcale mogłoby go nie być, jak Ojca.
Ktoś zapukał do drzwi. Nie zastanawiałem się kto to, bo przecież do mamy często ktoś przychodzi jak nie na wódkę, to po cos innego. Jako dzieciak nie rozumiałem że to złe. Kiedy był z nami tata była piękną, zadbaną i porządną kobietą. Teraz musieliśmy za coś żyć a ona pić.
Otworzyłem drzwi i wyparowało do środka trzech oprychów.
-Gdzie twój ojciec? Gdzie kasa?!!- Darli mordę na całe osiedle, a i tak nikt nie przybiegł pomóc siedmioletniemu chłopcu i jego pijanej matce.
Akcja była szybka mama się obudziła i zaczęła wrzeszczeć, jednego kopnęła, drugiego podrapała, trzeciemu napluła w twarz.
-Maks, schowaj się kochanie!!!- Dbała o moje bezpieczeństwo, bardzo mnie kochała i nie mam co do tego wątpliwości, dlatego robiła takie rzeczy. To ojciec stoczył ją na samo dno. Przez niego piła.
Pobiegłem do szafy, wedle rozkazu matki, ale przez uchylone drzwi podglądałem co z nią robią.
Jeden tłucze po twarzy, drugi dobrał się do majtek. Nigdy nie czułem się taki bezsilnych. Trzeci rozpierdala wszystko po całym domu i szuka kasy. Nie znajdzie, nie mamy grosza. Sam alkohol i kilka plasterków najtańszej szynki, w lodówce.
-Gdzie pieniądze.- Mówi do mamy.
-Nie mam. Zabrał mi wszystko tak jak wam.
-Oj, nie kłam.
-Przysiegam..-płacze.
-To zapłacisz inaczej. Gdzie Twój syn?
-Zostaw go, błagam nie rób mu krzywdy. Mnie zabij. Zostaw dziecko. To przecież mały chłopiec.- Błaga tego największego.
Ale oni są bezwzględni i skamieniali. Nie obchodzę ich ani ja, ani ona. Chcą odzyskać kasę. Więc zrobią wszystko by dostać to na czym im zależy.
-Zamknij się!- Krzyczy. A ona jakoś wstała że stołu na którym ją zgwałcili. Widzę całą jej postać, nagą. Ale to nie jest ważne. Podchodzi niebezpiecznie blisko do mężczyzny i klęka przed nim błagając o łaskę dla mnie.
Mafiozo patrzy jej w oczy i strzela prosto w głowę.
Pada na ziemię a ja przez uchylone drzwiczki szafy widzę jak błysk w jej oczach niknie i odchodzi wraz z ostatnią łzą.
Nie powstrzymam się, wybiegam z szafy i rozpaczam nad martwą matką.Te sukinsyny korzystają z okazji, łapią mnie. Nie dają się nawet pożegnać i wynoszą z domu i pakują do bagażnika.
Nie wiem dokąd zmierzamy. Nie obchodzi mnie to, moja biedna mama została tam sama. Chciałbym okryć ją chociaż kocem, żeby nie było jej wstyd gdy znajdą ją sąsiedzi.
![](https://img.wattpad.com/cover/157709671-288-k702945.jpg)
CZYTASZ
Na pohybel
AzioneMaks jako dziecko został zmuszony do innego życia niż to, jakie sobie wyobrażał. Jako dorosły czlowiek sam musi dbać o swoje interesy i każdego dnia walczyć by niczego mu nie odebrano. Zatraca się w strachu tak że sam kopie pod sobą dołki.