~2~

27 0 0
                                    

Obudziłam się i pomału otworzyłam oczy, mrużąc je od mocnego padającego przez szklaną ścianę słońca.

-Która godzina?-mówiłam sama do siebie, przecierając oczy- 8... Wstałam wcześnie, wow..

Zrobiłam skwaszoną minę i skierowałam się w kierunku łazienki. Załatwiłam potrzeby fizjologiczne i wzięłam szybki, poranny, ciepły prysznic. Wytarłam się ręcznikiem, a następnie zawinęłam go na głowie w ,,turban". Ubrałam wcześniej przyszykowaną bieliznę i wyszłam z łazienki, by wziąć ubrania. Ubrałam jeansowe boyfriend'y, a do tego białą koszulkę, z logiem adidasa na klatce piersiowej, wsadzoną w spodnie. Zaplanowałam by ubrać do tego białe nike z czarnym logo. Weszłam ponownie do łazienki by wysuszyć włosy i zrobić lekki makijaż. 

Podeszłam do szafy, przeglądając sukienki, w które mogłabym się ubrać na dzisiejszą ,,imprezę".

-Nic ciekawego- mruknęłam do siebie.

Pójdę na zakupy! Tak to dobra myśl.

~

Po krótkim poszukiwaniu znalazłam w jednym sklepie dwie cudowne sukienki. Jedna czerwona, obcisła, do połowy uda, z górą ala hiszpanka. Druga zaś była czarna, z rozkloszowanym dołem (także sięgająca do połowy uda) i górą która miała długi rękaw i odkrywała ramiona.

Po krótkim namyśle i przymiarce, wybrałam czarną.

-Dobry wybór- powiedziała uśmiechając się ekspedientka, podając przy tym cenę zapłaty.

Podziękowałam i wyszłam ze sklepu. Popatrzyłam zegarek w telefonie i zobaczyłam godzinę 16. Pośpiesznym krokiem skierowałam się ku bloku, w którym mieszkam. 

Zaczęłam szykować się na wyjście. Ubrałam sukienkę, do tego czarne szpilki, czarno-złotą torebkę i złoty łańcuszek. Makijażu nie zmieniałam, jedynie poprawiłam, włosy polokowałam.

-Może tam kogoś wyrwę- powiedziałam do siebie stojąc na przedpokoju przed szafą z lustrem. W tym samym momencie zadzwonił dzwonek. 

Spodziewając się, że to Krzysiek, oznajmiłam, żeby wszedł. Weszłam jeszcze do salonu by wziąć torebkę, a Krzysiek szybko przeleciał wzrokiem mieszkanie.

-Jedyną osobą, którą możesz wyrwać- jestem ja, skarbie- Krzysiek cwaniacko się uśmiechnął, a ja aż osłupiałam.- A.. i czemu gadasz sama do siebie?

Wzruszyłam ramionami i oznajmiłam, że jestem gotowa do wyjścia. Zjechaliśmy windą w dół i wsiedliśmy do białego rs7.

-Wrrum, jak rs7, wrrum, jak rs7..- zanuciłam kawałek z refrenu piosenki ReTo.

-Co? A..- zaśmiał się Krzysiek- Skąd wiedziałaś, że to rs7?

Popatrzyłam na niego, rzucając mu pytające spojrzenie.

-A wyglądam Ci na idi..- przerwał mi chłopak.

-Dobra, nie bulwersuj się tak.. Lepiej powiedz, co tam u ciebie?

-No.. dostałam pracę jako modelka-Krzysiek zrobił takiego torchu lenny face'a- Boże z kim ja się zadaję..

-Z hypeman'em Quebonafide!

-Co, co, co, co, co?-powtarzałam jakby z niedowierzaniem- W sensie.. Tego rapera?

-No, a kogo?

-Umm.. No...Dlaczego nic nie mówiłeś?-zapytałam.

Krzysiu wzruszył ramionami, a ja na to przewróciłam oczami.

-Długo jeszcze?- spytałam znudzona już trochę jazdą.

-Już jesteśmy

Mężczyzna otworzył mi drzwi i skierowaliśmy się w stronę domu.

,,Wszystko Na Niby'' Taco HemingwaWhere stories live. Discover now