3# Okropna melina

205 5 1
                                    

Od czasu,  gdy nasz bohater został oszukany minęło kilka dni. Już nic nie było takie samo. Chłpak chciał powiedzieć kamerzyście o tym co zaszło, ale on jakieś 2 tyg. temu wyjechał za granicę, na krótki wypoczynek.  Niedługo powinien wrócić,  ale Marek i tak nic mu nie powie. Bał się jaka mogłaby być jego reakcja. Przez nieobecność kamerzysty nastolatek nagrał tylko ze 2 czy 3 filmiki. A teraz jego humor na nagraniach był naprawdę załamany. Może i nie było tego widać, bo on nigdy nie okazuje uczuć.  Tradycyjne przywitanie " Siema, jestem Marek". Przy tym po prostu ZERO emocji. Żadnego uśmiechu ani złości. Ani jeden widz nie zorientowałby się, że coś jest nie tak, jednak Kruszwil czuł się naprawdę nieswojo.                                            Po chwili poszedł do pokoju i zobaczył tam skórzany portfel. Oczywiście nie był on z prawdziwej skóry. Hmmm..... Ciekawe czemu wcześniej tego nie zauważył.  Może to własność służącej. Trzeba to sprawdzić. W środku, dowód osobisty na którym było wyraźnie napisane Zuzanna i jej nazwisko.  Co miał zrobić? Wiedział, że najuczciwiej byłoby go oddać właścicielce, ale nie chciał tam iść. Gdyby tylko kamerzysta tu był.... On na pewno wykonałby te robotę.
      Po wielu namysłach, stwierdził, że dziewczyna nie poradzi sobie bez pieniędzy ( tak jak każdy cywilizowany człowiek ). Na biurku leżała również karteczka z adresem jej domu. Teraz pomyślał,  że ona chyba specjalnie to zrobiła. To musiał być plan , bo przecież chciała, żeby ją odwiedził.
       Wyszedł z domu i oczywiście zajrzał do portfela, a jego oczy załamały się.  Zawartość 50- ciu złotych w tak ubogim portfelu to zbyt okropny widok dla oczu Lorda. No to musiał dorzucić jeszcze kilka stówek. Pół godziny później dotarł na miejsce. Stanął przed małym domkiem i załamał się.  " Przecież to jest jakaś melina!, Nie wejdę tam!" Kruszwil nie miał ze sobą żadnej maski ani skafanfra, ale w końcu zapukał do drzwi. Dziewczyna mu otworzyła.
- Wejdź!
- Nie, dzięki. Ja tylko chcę oddać portfel i tak w ogóle to jakim prawem mówisz do mnie " wejdź". Powinnaś mówić mi PANIE LORDZIE
- No dobrze, ale ty już nie jesteś Lordem.  Pamiętasz chyba co się stało?
    Pierwsza myśl jaka przyszła mu do głowy to strach, że komuś powiedziała.
- Mar.... ah, a raczej PANIE LORDZIE,  czy zechciałby pan wejść?
- Nie wchodzę do takiego żulostwa.
- Możemy zawrzeć układ. Wejdziesz,  porozmawiamy i za odpowiednią sumę dam ci już spokój i oczywiście dochowam tajemnicy. Tylko chcę wiedzieć czy masz przy sobie pieniądze?
      Co to miało być za pytanie? Marek nigdy się z nimi nie rozstawał. Nie chciał jednak wchodzić ale nie miał innego wyboru. Oboje zasiedli do stołu. Ubogi stół, ubogie krzesła, ubogie WSZYSTKO!  Ne mógł znieść tego widoku. Teraz czuł, że w jej obecnośći traci swój honor,  ale chciał już mieć to za sobą.
- No to ile mam ci zapłacić?- Zapytał z niecierpliwością
- Poczekaj,  może najpierw się poczęstujesz?
     Na stole leżały ciastka o wartości ok. 3 zł, nie no Marek by tego nie tknął. Jeszcze bardziej mina mu zrzedła na widok tymbarka.  Chciała mu nalać do szklanki ale stanowczo odmówił. Wolał swoją ukochaną wodę z lodowca.
- Wybacz ale nie lubię sporzywać produktów z najniższej półki. To ile mam ci zapłacić? Tysiąc, a może dwa?
- Daj mi 10 tysięcy!
     Chłopak nie spodziewał się takiej kwoty,  ale to i tak dla niego grosze. A z resztą zawsze morze potrącić kamerzyście z wypłaty, więc nic straconego. Dał jej pieniądze i szybko wracał do domu.  Nie chciał mieć już z nią nic wspólnego.

C.D.N ♥

Tajemnica KruszwilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz