75. Szkic zamówienia i Junk (OC)

159 22 20
                                    

Pewna miła osóbka zrobiła u mnie zamówienie i wstawiam tutaj szkic by upewnić się że tak może być

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pewna miła osóbka zrobiła u mnie zamówienie i wstawiam tutaj szkic by upewnić się że tak może być...
Przepraszam za ten motor... ale to pierwszy jaki w życiu rysowałam ^^"

A i ostrzegam że szkice czasem się trochę różnią od tych końcowych... ręce pewnie jeszcze trochę poprawię...

A tu rysunek na konkurs u FokriLove

A tu rysunek na konkurs u FokriLove

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rodzice - Red i Error

Imię - Junk
(Chociaż tak właścicie, nie powinno się to zaliczać do imienia.
Red go tak zaczął przezywać mając dość wołania "Ej, coś! ". Oczywiście ten nie wie co to naprawdę znaczy i zaczął myśleć, że został jakoś nazywany.)

Wiek (akurat na tym rys) - 17 lat

Moce - Linki (możliwe że potrafi coś jeszcze, jednak tego nie odkrył)

Tak ogólnie - Jest ciekawy świata, a najbardziej interesuje go to co jest związane z jego rodzicami.
Bywa otwarty na nowe znajomości, chociaż po wszystkim co się mu przydarzyło istnieje pewna granica, po której przekroczeniu zaczyna być bardziej nieufny.
Uwielbia jeść hamburgery i (chyba) lazanie (nie mam pewności co gotował Edge). Na tym się wychował, więc zawsze w jakiś sposób kojarzy się mu to z domem.
Jego wygląd nie pasuje do zachowania. No bo powiedzmy wprost... wygląda okropnie. On jednak stara się tym nie przejmować. W sumie... to tak naprawdę tych linek (czerwonych i niebieskich rzeczy na kościach) nie miał on w momencie, kiedy się urodził (albo jak mówi Red "powstał"). Jego kości nie potrafią się normalnie zrastać (zielona magia zwykle na niego nawet nie działa) , przez co nawet te najmniejsze pęknięcia zostawały. Z czasem w niektórych miejscach miał tak wiele ran tak, że musiał on łapać swoje kości linkami, by te przypadkiem się nie rozpadły.
Od momentu, kiedy tak bardzo został on oszpecony na czaszce unika on spogląda na nią. Rozumie jak musi to wyglądać, jednak póki co woli tego nie widzieć. Właściwie to... Można powiedzieć, że po prostu się boi.
Jego zaszyty oczodoł był kiedyś czerwony, a źrenica w środku jasno niebieska. ( Czyli w sumie taka odwrotność tego oczodołu co widać.)
Co dziwne potrafi on wyłączyć on te wszystkie latające błędy wokół niego. ( Tylko dlatego, że to aspekt wizualny nie będę tego zaliczać do mocy.)
Jego krew w większości miejsc jest niebieska, wjątek stanowi okolica jego lewego oka.

Przepraszam za wszystkie błędy... bo pewnie jest ich sporo...
A ja mam lenia i nie chce mi się sprawdzać... ^^"

Moje rysunkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz