Rozdział 2

85 4 0
                                    

Sena

Po kolacji u Vedata Sayara rodzina Kaleli ruszyła w drogę powrotną. Zgodnie z umową to Sena prowadziła samochód dzięki temu miała wystarczająco czasu na przemyślenia dotyczące dzisiejszego dnia. W końcu przez natłok myśli zaczęła cicho sobie śpiewać tak by nie obudzić słodko śpiącej siostry.
Kiedy w końcu dojechali do domu wszyscy oprócz Tahira i Seny zaspani poszli w stronę domu. Sena chciała wziąć swoje rzeczy z samochodu brata, które zostawiła kilka dni temu, a były jej teraz potrzebne, gdy jej brat otworzył bagażnik przez chwilę tam stał co zdziwiło.
- Co ty tak się tam gapisz? - zapytała Sena.
- No właśnie lepiej wyciągaj rzeczy. - popędziła go Asiye.
- Tahir! - krzyknęła Sena i razem z bratową podeszła do Tahira ich oczom ukazała się piękna, lecz zapłakana dziewczyna z bandażem na palcach, a obok niej siedział mały chłopiec. Była to Nefes dziewczyna, która dzień wcześniej przyjmowała ich jako gości. Na jej widok Asiye i Sena wydały z siebie dźwięk zaskoczenia.
- Co ona tu robi? - zapytała zszokowana Sena.
- Porwałeś cudzą żonę? - spytała Asiye.
- Nie! - wysyczał Tahir.
- Asiye! - zawował spod domu Mustafa.
- Ja idę po Deniz, ty wymyślasz jakąś wymówkę, a ty szaleńcu czekasz tutaj. -rozkazała Sena po czym obie kobiety pobiegły w stronę domu. Sena szybko ściągnęła buty i poleciała na górę. Wparowała do pokoju i zobaczyła Deniz, która właśnie chciała rzucić się na łóżko. Brunetka w mgnieniu oka złapała swoją siostrę chwyciła za szklankę z małą ilością wody i wylała na twarz Deniz.
- Co robisz? - zapytała przebudzona Czarnowłosa.
- Mamy kłopot. Po drodze ci wyjaśnię. - rzuciła Sena następnie wzięła dwie chusty i wybiegła z pokoju spotykając bratową. Po minucie Sena, Deniz i Asiye wychodziły z domu. Tahir na ich widok krzyknął tylko żeby wsiadały po czym odjechali.

Deniz

W aucie panowała niezręczna cisza, a wszyscy byli mocno przejęci zaistniałą sytuacją. W końcu nieświadoma Deniz, kiedy nareszcie ochłonęła po drzemce zebrała myśli i zapytała siostrę o powód ich zachowania.
- Wyjaśnisz mi wreszcie dlaczego teraz siedzę tutaj, zamiast spokojnie spać w domu? - zapytała z lekką ironią Deniz.
Ciszej siostra, ciszej, jak dotrzemy na miejsce to zobaczysz - odpowiedziała przejęta Sena.
Tahir dojechał na miejsce i zaparkował auto pod domem dziadka Osmana. Następnie wszyscy wyszli z auta, a szalony brat otwarł bagażnik w którym znajdowała się Nefes z Yiğitem.
- Mój Boże - wystraszyła się Deniz na widok dziewczyny.
- Widzisz sama, teraz nie muszę już nic wyjaśniać - szepnęła Sena wprost do ucha siostry.
- Idziemy - rzekł i pomógł wyjść im z auta, a wszyscy udali się do domu.
Każdy przywitał nauczyciela i zajął miejsce w pokoju. Powodem przyjazdu były złamane palce Nefes. Asiye zabrała małego Yiğita na dwór, by nie widział cierpienia matki, a Tahir z siostrami został w środku. Przy samym zdejmowaniu opatrunku Nefes strasznie cierpiała, a z jej oczu leciały łzy. Rodzeństwo ledwo wytrzymywało wrzaski Nefes, odwracali głowy i wyobrażali sobie ile bólu kosztuje to tę młodą dziewczynę. Nauczyciel Osman po nastawieniu odpowiednio palcy Nefes założył jej opatrunek. Następnie wszyscy pożegnali dziadka, potem udali się do auta i odjechali.

Sena

Wszyscy siedzieli w samochodzie w ciszy, lecz nagle odezwał się Yigit.
- Mamo to tak wygląda może? - zapytał chłopiec. Wszyscy Kaleli byli zdziwieni tym pytaniem, przecież dom w którym gości tamtego wieczora stał nad morzem, a ten chłopiec nigdy nad nim nie był? Nagle Tahir zatrzymał auto. Następnie otworzył drzwi gdzie siedziała Nefes i poprosił żeby wyszli zobaczyć morze. Kobieta i dziecko wyglądali jakby pierwszy raz w życiu dotykali wody.
- Ona nie jest obłąkana? - zapytała cicho Asiye.
- Bratowo proszę cię zamilcz. - odparła zdenerwowana Sena. Nagle zobaczyli, że Nefes wpadła do wody szybko tam podbiegli, pomogli jej wstać, a potem wszyscy znowu udali się w dalszą drogę.

Narwane Siostry //Sen Anlat KaradenizOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz