Witam Koteczki! W kolejnej części pojebanego świata Yaoi XD :'D Dzisiaj moja kochana żonka @MurielMeg znowu przygotowała dla mnie scenkę +18 :) Dziękuję Kochana <3
To lecimy!
Ratchet ubrał spodnie i koszule po czym wstał z łóżka i westchnął zdenerwowany.
Ratchet: Widzisz! Znowu wszystko na mojej głowie!
Warknął i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami, zostawiając w pokoju smutnego Optimusa z poczuciem winy. Oczywiście był przekonany że to co się stało jest tylko i włącznie winą Optimusa bo przecież on jest idealny.
Zaczął szukać po bazie June znalazł ją w kocie bazy siedzącą na jednej ze starych drewnianych skrzyń z dłońmi zakrywającymi jej twarz.
Ratchet: Ech... June? Mogę to wytłumaczyć?
Odpowiedziała mu tylko cichym płaczem.
Ratchet: June musisz mnie wysłuchać to bardzo ważne.
June: Co jest ważne?! Mam słuchać opowieści o tym jak ty z optimusem się... Nygh!!!
W tej chwili Ratchet zasłonił June usta swoją ręką. Nie ważne co robił nią chwilę temu. XD
Ratchet: Teraz zabiorę swoją rękę, a ty ładnie bez krzyków pójdziesz ze mną do jakiegoś pokoju gdzie nikt nie usłyszy naszej rozmowy. Nikt nie może się o tym dowiedzieć rozumiesz?
June tylko patrzyła zszokowana na Ratcheta.
Ratchet: Rozumiesz?!
June pokiwała szaleńczo głową a jej oczy wyglądały jakby zaraz miały wyskoczyć z jej orbit. Ratchet zabrał rękę z jej ust i odsunął się na krok.
Ratchet: Chodź...
Zaczął iść w stronę jakiegoś starego pomieszczenia w którym były jakieś pierdoły takie jak miotły, stare gazety, zepsuta broń itp. Ogólnie pokój na śmieci. Zamknął drzwi za June i stanął przed nimi żeby nie uciekła. Przez to June poczuła lekki strach przez co przełknęła ślinę.
Ratchet podszedł do niej wyciągając ręce w obronie.
Ratchet: June najpierw się uspokój.
June: Wybrałeś idealne miejsce na to żebym mogła się uspokoić...
Ratchet: June chcę tą rozmowę skończyć jak najszybciej...
June: Dobrze... Mów... Bo jestem ciekawa jak chcesz mi to wytłumaczyć...
Ratchet westchnął głośno, potarł dłońmi twarz i oparł się o ścianę.
Ratchet: Dobrze... Może najpierw powiem ci jak wyglądają związki na Cybertronie. Bo z tego co wiem u was nie są powszechne związki składające się z taj samej płci czy też jak wy to nazywacie związki homoseksualne. Natomiast u nas związki homoseksualne były częściej spotykane niż tak zwane związki heteroseksualne.
June patrzyła na Ratcheta z wielkim szokiem w oczach. Jest tolerancyjną kobietą. Jako pielęgniarka spotkała na swojej drodze już nie jednego człowieka... Ale nie spodziewała się tego do Botów.
Ratchet: Jak mniemam słyszałaś już historię o tym że Optimus nie zawsze był Primem?
Skinęła tylko głową.
Ratchet: To pewnie też wiesz że zanim nim został był zwykłym Archiwistą o imieniu Orion Pax.
June: Tak...
Ratchet: No więc tak... Poznałem Oriona Paxa zaraz po tym jak dołączyłem do Akademii Medycznej w Iacon gdy szukałem potrzebnych mi do nauki datapadów. Wtedy wpadłem na tego małego niezdarnego Archiwistę który zderzył się ze mną rozsypując po całym korytarzu datapady. Na początku nasza znajomość polegała tylko na wzajemnej pomocy. Ale później... Wszystko przerodziło się w coś innego. na wyższym poziomie emocjonalnym i uczuciowym. Zacząłem coś do niego czuć. I gdy miałem wyznać mu swoje uczucia on przedstawił mi swojego przyjaciela... Megatronusa, obecnego Megatrona jak pewnie wiesz. Po spotkaniu z nim udaliśmy się do Archiwum Iacon. Gdzie zaczęliśmy rozmawiać, zapytałem się skąd zna Megatronusa. Powiedział że od zawsze go podziwiał od początku jego wejścia na arenę był jego wielkim fanem. W końcu spotkał go w Iacon gdy wpadł na Megatronusa który szukał datapadów które by pomogły mu w początkach jego politycznej kariery. Orion pomógł mu znaleźć wszystko co potrzebne ale Megatronus nie odpuszczał chciał wiedzieć wszystko co tylko mógł aby być pewnym że jego plan uda się w stu procentach. W końcu doszło do tego że ich spotkania nie polegały tylko na rozmowach o polityce czy ćwiczeniu przemówień. Zaczęli rozmawiać o sobie poznawać się... A później moja rozmowa z nim rozwinęła się w taki sposób że Orion zaczął mówić jaki to Megatronus nie jest przystojny i potężny... Aż w końcu przyznał że się w nim podkochuje. I tak moje uczucia do Oriona legły w gruzach... Wiedziałem że z kimś takim jak Megatronus nie mam szans. Mimo tego że cały czas czułem coś do niego nie przeszkadzało mi to w rozwijaniu przyjaźni z nim. Po jakimś czasie dałem sobie spokój i zapomniałem o tym. Nadszedł w końcu ten pamiętny dzień... W jednej z Akademii wojskowych doszło do zamachu terrorystycznego gdzie setki Mechów i Femm zostało ciężko rannych. A w szpitalach brakowało personelu medycznego więc my jako uczniowie Akademii Medycznej zostaliśmy zwerbowani na tymczasowych pomocników. Pracowałem na pełnych obrotach przez wiele megacykli... Po tym jak wszyscy zostali już załatani i leżeli na salach ja nadal obserwowałem czy wszystko w porządku sprawdzając stan każdego pacjenta co kilka minut. Zdenerwowani lekarze zaczęli mnie wyganiać mówiąc że sobie już poradzą, że są wdzięczni ale już sobie poradzą. Wypchali mnie za drzwi szpitala. Ja zmęczony i może trochę smutny zachowaniem lekarzy w stosunku do mnie poszedłem do CyberBaru się napić. Spotkałem tam Oriona w towarzystwie Megatronusa i Saundwavea nie chcąc przerywać im zabawy pomachałem do nich tylko ręką i usiadłem przy barze. Nie to że nie pawałem do tej dwójki sympatią i byłem zazdrosny... Wcale nie... Chciałem się po prostu... Nachlać... No więc minuty i godziny mijały a ja już czułem skutki wysokiej jakości energonu w moich przewodach. Przez procesor zaczęły przechodzić mi dziwne myśli, wizja mi szwankowała. Nagle poczułem dłoń na swoim ramieniu. Odwróciłem się przyćmiony i zobaczyłem że to Orion rozejrzałem się po barze nie widząc nigdzie Megatronusa i Soundvawe. Wtedy Orion powiedział że już na dzisiaj mi wystarczy i że zabiera mnie do siebie. Nie protestowałem... A może raczej nie byłem w stanie protestować byłem w takim stanie że nawet nie miałem sił mówić. Gdy już znaleźliśmy się w domu Oriona on położył mnie do łóżka. Ja już byłem na w pół w krainie swoich snów a na w pół w realnym świecie. Nie zdawałem sobie sprawy z tego że zacząłem mówić... Jak to bardzo kocham Oriona... I tak moje uczucia do niego wyszły na jaw. On później wyznał mi że też mnie kocha. A ja zapytałem co z Megatronusem. Odpowiedział mi że fakt jest przystojny i podoba mu się jego podejście do świata, że chce wszystko zmienić aby wszystkim było lepiej. Ale to wszystko mówił że nie pociąga go nic więcej w nim. I tak rozwijał się nasz związek w tajemnicy przed wszystkim i wszystkimi ale związek. Później jak wiesz Orion stał się Optimusem. Rozpoczęła się wojna. Więc musieliśmy odstawić nasz związek na bok... No i to tyle mógłbym opowiedzieć ci to dokładniej ale zajęłoby to zbyt wiele czasu...
YOU ARE READING
Trasformers: Prime "W ludzkim ciele?!"
FanfictionWitam tak na początek zacznę od ostrzeżenia XD. UWAGA: Jeżeli nie jesteś tolerancyjny w stosunku do homoseksualizmu nie czytaj tej książki :) Ogólnie rzecz ujmując książka będzie opierać się na związku Optimusa i Ratcheta. Opis: Transformers imieni...