17.08.18
Zastanawiam się jak to życie się potoczy. Czy wszystkie plany, wszystkie marzenia zostaną spełnione? Może tylko część? Bądź wcale, może moje życie powędruje w innym kierunku?
Gdybym była magikiem, to wcale by mnie tu nie było. Muszę przyznać, kiedyś było lepiej. To wszystko, ten czas, to straszne.
Ten czas się zmienił, coraz bardziej nie wiem kim jestem, ani co robię. Nic mi się nie chce.
Raz jest lepiej, raz gorzej. Szczerze? Mój stan którym nazywam depresyjnym się znowu włączył. Niby poszłam do pracy, ale co z tego skoro znowuż jest wszystko za mało?
Staram się, za mało, daje z siebie, za mało. Wszystko za mało, wszystko bez znaczenia i efektu. Myśli, ciągłe myśli, że to mogłabym być ja, że zasłużyłam. Że to nie ona powinna być zwolniona tylko ja. Ja. Ja na to zasłużyłam.
Brak życia na dziś. Brak motywacji, brak realizacji. Brak samoakceptacji i tego jaką jestem, jaka powinnam być. Jestem czy nie jestem? Na pewno jestem? Ta ja jeszcze? Zmieniłam się. Coraz większy robię mur, coraz bardziej wokół siebie się zatracam. Nie chcę ludzi, nie chcę się bać.
Wszystko jest popierdolone.