V

88 14 2
                                    




           

Ally przysnęła siedząc na stołku i opierając się o szybę, przy której siedziała. Obudził ją głośny dźwięk przesuwających się drzwi wejściowych. Przez okno dostrzegła na podjeździe samochód swojego chłopaka a nie ten, którym wcześniej przyjechali. To ją ucieszyło. Natychmiast zeskoczyła z siedzenia i szybkim krokiem podeszła do holu wejściowego, witając przyjaciół.

- Co ciekawego robiłaś jak nas nie było? - zapytał z uśmiechem Tom.

- Właściwie to tylko się trochę rozglądałam. – odpowiedziała, tym samym Ally podchodząc do chłopaka aby po chwili, móc go przytulić.

     Ten cmoknął ja tylko na przywitanie, na co Jacob zaczął niby „przypadkiem" kaszleć. Tylko Tom zdawał sobie sprawę co oznaczał ten „przypadek".

- Wypakujemy razem rzeczy z bagażnika? - zaproponował Jake patrząc na Toma, na co ten zgodził się.

     Poinformował również Allyson że w ciągu godziny bądź dwóch, mogą przyjechać ludzie, którzy mieli dostarczyć agregat z prądem. Gdy wraz z przyjacielem udał się do samochodu, panowała miedzy nimi nie zręczna cisza. Z kolei Katherine podobało się całe zajście. Bawiła ją ta sytuacja, ponieważ uznała że musi być to rywalizacja właśnie o nią. Ally natomiast nie chciała reszcie ujawnić tego co ją spotkało tego dnia wcześniej. Spotkanie z duchem sir Thomasa chciała zachować dla siebie. Gdy udała się wraz z Kat do kuchni, aby uprzątnąć ją trochę, zaczęła się zastanawiać czy kobieta, którą widziała w odbiciu lustra, mogła być zjawą lady Lucile, bądź duchem innej osoby, która zginęła w posiadłości.

     Od powrotu Toma wraz ze znajomymi do domu minęło kilka godzin. W między czasie przywieziono wypożyczony agregat, który miał jakoś pomóc im podłączyć prąd. Również wraz z Jacobem udało mu się odpowietrzyć część rur, które były na parterze oraz na pierwszym piętrze. Nie było to zadanie trudne więc młody Sharpe szybko się z tym uporał wraz z przyjacielem. Również gdy odkręcili korek w kuchni, okazało się że woda już płynie w kranie. Oczywiście wpierw w kuchni dało się usłyszeć głośny dźwięk z dawno nie używanych rur, woda zaś miała wpierw szkarłatny kolor. Wiadome młodym ludziom było że skoro tyle dekad lat nic się nie działało to wszystko musiało iść bardzo powoli.

     Jacob cały czas rozmyślał o sytuacji jaka zaistniała między nim a Tomem. Nie mógł uwierzyć że jego najlepszy przyjaciel, z którym znał się od dzieciaka, mógł być zdolny nie dość że do odbicia mu dziewczyny to jeszcze do okłamywania swojej partnerki a również i jego przyjaciółki. Dla Jake'a było to nie podobne do Toma, jednak postanowił przeczekać i zobaczyć czy przyjaciel zamierza się swojej dziewczynie przyznać do zdrady.

     Do wieczora wszyscy wspólnymi silami doprowadzili do tego, że można było w miarę normalnie „korzystać" z domu. Allyson siedziała przy rozpalonym kominku wspominając zajście z przed kilku godzin. Dalej nie mogła uwierzyć w nadzwyczajne spotkanie zmarłego, poprzedniego domownika. Pogrążona w rozmyślaniach, zarówno ona jak też Jacob nie wiedzieli że na poddaszu, w jednym z pomieszczeń do którego nikt nie wchodził, tej nocy Tom kochał się wraz z Katherine. Było tam małe, zakurzone lóżko oraz kilka mebli. Nie dbali o to. Jedyne o czym myśleli to żeby nikt nie zauważył że są w trakcie szybkiego numerku. Kat zadbała o to aby młody Sharpe nie miał wyrzutów sumienia. Ani Jacob, ani Ally nie zdawali sobie z tego sprawy. Nikt, z wyjątkiem zmarłych. Oboje nie przypuszczali, że tak naprawdę nie są w pokoju sami.

Thomas stał i przyglądał sie parze. Doskonale przypominało mu to jego i jego siostrę. Było mu wstyd za tak mało szlachetnego potomka. Sam poczuł wyrzuty sumienia iż uznał że może to właśnie w swoich genach, przekazał tak niegodziwą cechę jak zdrada.

Duchy przeszłości (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz