1

31 2 1
                                    

Właśnie przed chwilą wylądowałam na lotnisku w Los Angeles. Miał po mnie przyjechać brat, ale przed chwilą dostałam od niego SMS'a, że odbierze mnie jego współlokator.
Powiem szczerze, że zdziwiłam się jak powiedział mi, że mieszka tam jeszcze z 4 innymi kolegami. Mój brat odkąd pamiętam był nieśmiały i wstydliwy, dlatego się tak zareagowałam. Może on, tak jak ja,npostanowił zmienić swoje życie i być zupełnie kimś innym?

Wyszłam z terminalu. Z daleka zauważyłam chłopaka, który trzymał kartkę z napisem Anderson. Chłopak, który trzymał tę kartkę był nawet przystojny. Na pierwszy rzut oka mogłabym powiedzieć, że ma 22 lata. Podeszłam do niego i delikatnie się uśmiechnęłam.

-Hej. Jestem Olivia. To ty jesteś kolegą mojego brata?

-Cześć. Tak to ja. Jestem Michael. Z opowiadań twojego brata wyglądałaś trochę bardziej jak kujonka.-zaśmiał się, a ja szturchnęłam go w ramię.-Dobra chodźmy już bo się zaraz tutaj pozabijamy.

Wsiedliśmy do czarnego mitsubishi. Był bardzo przestronny. Michael ruszył i zaczął rozmowę

-Dlaczego chciałaś się przeprowadzić do LA?

-Przeprowadzką chcę zacząć nowy etap w swoim życiu. Trochę się działo przez jakiś czas i zrezygnowałam z wszystkiego. Zaczynam od początku.

-Oo, ciekawie.

Uśmiechnęłam się do niego i odwróciłam głowę w stronę okna. Przez chwilę w samochodzie była niezręczna cisza. Słychać było tylko warkot silnika i lokalne radio.

-A opowiesz mi trochę o sobie i innych. Bo słyszałam od Kevina, że jest was dużo-postanowiłam się w końcu odezwać.

-Tak. Jest nas razem pięć. Jestem ja, twój brat , jest jeszcze Ethan, Jacob i Matt. Jest on najbardziej specyficzny w całej naszej grupie, ale nie przejmuj się jak zacznie ci ubliżać lub ogółem cię wkurzać.

Matt...Przerażało mnie to imię. Kojarzyło mi się z moim byłym.

Zajechaliśmy pod dom. Był on bardzo duży. Nie dziwię się, że pomieścili się w takim wielkim domu w pięć osób.Michael wyjął moje walizki z bagażnika. Wzięłam jedną i podeszłam z nią pod drzwi. Za mną szedł Mike. Stanęłam przed drzwiami. Wzięłam wielki wdech i wydech i otworzyłam drzwi. Bardzo się denerwowałam, bo nie widziałam Kevina, przez bardzo długi czas.

-Cześć mała.

Usłyszałam głos mojego brata. Puściłam walizkę i podbiegłam do niego bardzo szybko i go objęłam. Przytulalismy się przez jakiś czas, a kiedy skończyliśmy podeszło do mnie dwóch chłopaków.

-Cześć jestem Ethan - podszedł do mnie wyższy odemnie o głowę blondyn. Miał z 20 lat. Podał mi rękę i zaraz za nim zobaczyłam kolejnego chłopaka. Był niższy od Ethana, ale nadal wyższy odemnie. Miał niebieskie włosy i kolczyki w uszach. Wyglądał młodszego od mojego brata.

-Hej. Mam na imię Jackob, a ty pewnie jesteś Olivia.

Przytaknęłam i się uśmiechnęłam.

-Czekaj, zaraz zawołamy Matt'a.

-Matt!

-Idę! Czego chcecie?

-M...Matt?

-Olivia...

Kiedy go zobaczyłam od razu pobiegłam na górę i otworzyłam pierwsze drzwi jakie tylko zobaczyłam. Na szczęście była to łazienka. Weszłam do niej szybko. Zamknęłam drzwi na klucz i zaczęłam płakać. Płakać z bezradności i braku siły. Chciałam, aby ta przeprowadzka była początkiem nowego życia, ale jak na razie to powrót do przeszłości. Złej przeszłości.

_________________________________________________________________________________

HEJ, HEJ, HEJ! Już jest pierwszy rozdział drugiej części mojej książki. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Do następnego!



Złe losyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz