2

17 0 0
                                    

Nie mogłam uwierzyć, że on jest w tym domu razem ze mną. Dlaczego znowu na niego trafiam. Niektórzy powiedzieliby, że to przeznaczenie, ale ja uważam, że to jest jedna, wielka pomyłka.

Siedziałam w łazience trochę czasu, aż ochłonęłam. Zrobiłam się głodna dlatego postanowiłam zejść do kuchni. Trochę zajęło mi znalezienie jej, ponieważ ten dom jest wielki. Kiedy już znalazłam szukane pomieszczenie zrobiłam sobie kanapki, ponieważ wszystkie rzeczy potrzebne do zrobienia tego dania były w łatwych do znalezienia miejscach. Wzięłam kanapki na górę do pokoju. Nie chciałam spotkać nikogo z osób które tu mieszkają.

Idąc na górę zabrałam jeszcze swoje walizki. Nadal nie wiedziałam gdzie jest mój pokój.  Na szczęście domownicy zamykają swoje pokoje na klucz. Jedyne otwarte pomieszczenia to łazienka i mój pokój. Kiedy do niego weszłam nie mogłam w to uwierzyć. Był prześliczny. Zawsze chciałam mieć taki pokój. Zamknęłam drzwi na klucz i zabrałam się za rozpakowywanie swoich rzeczy. Skończyłam dopiero po czterech godzinach. Była już godzina dwudziesta więc poszłam do kuchni zrobić sobie kolacje.

Nadal nie wiedziałam czy ktoś jest w domu. Schodząc na dół postanowiłam na razie przejść się po domu i pozwiedzać. Górne piętro już zwiedziłam i mniej więcej wiedziałam co gdzie jest. Niestety dół nadal był do odkrycia. Chodząc po dolnym piętrze usłyszałam głosy dochodzące z jakiegoś pomieszczenia. Nie chciałam tak tam nagle wchodzić i przysłuchałam się rozmowie.

-Okej, ale kończąc... o dwudziestej drugiej są wyścigi. Jak rozumiem jedzie Matt, Michael i ja. Wy nie chcecie chłopaki tak? -poznałam, że to był głos mojego brata.

-Nie, nie chcemy.-odpowiedziała reszta chłopaków, których Kevin nie wymienił.

-Dobra. Tylko musicie zrobić to tak, aby Olivia się nie dowiedziała. Jak będzie pytała gdzie idziecie to mówcie, że do klubu czy coś.

-Jasne.-odezwał się Michael.

Nie rozumiem. Dlaczego mieli by coś przede mną ukrywać?

-Po co ona w ogóle tu przyjechała?-Usłyszałam denerwujący mnie głos Matt'a.

-Dobra chodźmy coś zjeść.

Szybko pobiegłam w stronę kuchni.

-Hej.-przywitałam się z chłopakami.

-Cześć Olivia.-odpowiedzieli mi wszyscy oprócz Matt'a. Nie dziwiłam się.

-Zrobić wam naleśniki?

-Jasne.

-Jak dla mnie to super, że przyjechałaś. Przynajmniej będziesz przygotowywała pyszne posiłki. -Kevin mnie zachwalał, ale ja nie będę robiła im zawsze jedzenia. Może raz na jakiś czas, ale tak to sami będą musieli sobie z tym poradzić. Uśmiechnęłam się i zabrałam się za robienie naleśników.

Wyjęłam z lodówki potrzebne składniki i już po dwudziestu minutach były gotowe. Zawołałam wszystkich i nim się obejrzałam każde krzesło w jadalni było zajęte.

Podczas kolacji atmosfera była niezręczna. Nikt się nie odzywał.

Po zjedzeniu poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i wzięłam telefon do ręki. W końcu miałam czas wolny, a nie cały czas siedziałam nad książkami i się uczyłam. Przejrzałam konta współlokatorów mojego brata na różnych portalach społecznościowych i ich pododawałam do znajomych. Zaakceptowali moje prośby prawie od razu.

Zaczęłam przeglądać konto Matt'a. Sama nie wiem dlaczego to zrobiłam. Naprawdę się za nim stęskniłam. Nie chciałam, aby ta cała sytuacja z nim tak się potoczyła.  Myślałam, że to jest fajny chłopak. Podobał mi się. Nawet byliśm blisko. Nasza relacja była bardzo w dobrym stanie do tamtego momentu. Nie wiem jakim zbiegiem okoliczności to musiało być, że znowu się spotkaliśmy. Mam nadzieję, że nie będzie uprzykrzał mi życia tutaj i będzie dawał mi spokojnie funkcjonować.

Rozmyślając tak o tym nawet nie wiem kiedy zaczęły mi płynąć łzy. Nie chciałam płakać, ale w tej sytuacji czułam się bez silna. Nie dałam rady zapanować nad tym.

Kiedy się już otrząsnęłam postanowiłam się pójść wykąpać. Na szczęście mój pokój posiadał własną łazienkę i garderobę, więc nie musiałam jej dzielić z innymi domownikami.

Wzięłam swoją piżamę i poszłam do łazienki. Wzięłam gorący prysznic dla odprężenia.

Po wyjściu z zaparowanego pomieszczenia, zasłoniłam w pokoju rolety, żeby rano słońce nie obudziło mnie i położyłam się do łóżka. Była godzina dwudziesta, ale byłam tak zmęczona że stwierdziłam że pójdę już spać. Podłączyłam telefon i zamknęłam oczy.

Ten dzień był naprawdę pełen wrażeń. Zmęczyłam się podróżą tutaj jak i całym spotkaniem z Matt'em. Jednym słowem, był wyczerpujący.


_______________________________________________________________________________

ROZDZIAŁ POPRAWIONY

Złe losyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz