Pov. (T.i)
Chodziłyśmy tak po lesie jakieś trzy godziny i nic nie znalazłyśmy. Bolały nas już nogi więc powoli już kierowałyśmy się do domów. Po drodze oczywiście dużo gadałyśmy.
- Ej, (T.i)? - zapytała dziewczyna
- No...?
- Gdzie są tak w ogóle twoi rodzice albo jakaś rodzina? - zrobiło mi się trochę smutno
- Nie wiem... - przeciągnęłam - U mnie to wygląda tak, że rodzice tylko dają mi pieniądze na życie i mieszkam sama, a oni gdzieś indziej - powiedziałam smutna
- Czyli jesteś samotna? - ostanie słowo powiedzialyśmy jednocześnie
- Tak... - powiedziałam smutna - ale co tam?! Przyzwyczaiłam się i jestem nawet szczęśliwa! - rozpromieniłam się
Mabel zachichotała. Jeszcze trochę rozmawiałyśmy i poszłyśmy w swoje strony.
To był świetny dzień, jutro weźmiemy też Dippera.
----------------------------------------------------------
(113 słów)Sorry że takie krótkie.