Rozdział V - Nowe kłopoty

29 3 0
                                    

Kiedy nerwy opadły i byliśmy pewni, że sithowie nas nie dopadną przynajmniej na razie wywiązała się między nami rozmowa

-Dlaczego lecieliśmy na tą planetę? - Bastila zapytała
-Dostaliśmy na cel rycerza jedi
-Więc to dlatego chciałeś się dowiedzieć gdzie się znajduje generał Ram Kotha
-Wydaje mi się, że dobrze go znasz mam rację?
-Tak, to pod jego czujnym okiem odbyłam trening jako młodzik, a później padawan
-Padawan? - zapytałem
-Padawani to osoby, które mają zdawać swojej ostatnie egzaminy przed przyjęciem tytułu rycerza, obrońcy lub negocjator jedi. Każdy z nas musi sobie wybrać własną drogę.
-W jaki sposób rozpoznajecie własne rolę?
-Rolę? Ach zapewne chodzi ci o nasze powołania
-Tak dokładnie, zatem skąd wiecie jakie powołanie ma każdy z was?
-Ohh to proste - odparła- każdy z rycerzy jedi ma własną broń świetlną. Aby ją aktywować potrzebna jest moc i odpowiednie kryształy. To właśnie dzięki nim możemy bez problemu dowiedzieć się kto w jakim powołaniu jedi się specjalizuje. Jedni wybierają zielone kryształy co sugeruje, że wola oni spokojne rozwiązanie i uciekają się do unikania walki, a jeśli do niej dochodzi to tylko w ostateczności. Drudzy wybierają niebieskie kryształy są to już obrońcy jedi, którzy dbają o bezpieczeństwo świątyń i cywilów. Oni specjalizują się w walkach na miecze świetlne i używaniu mocy w celach obronnych. Można sporkac równie wielu jedi z mieczami o kolorze żółtym. Są to strażnicy jedi. Strzeżemy istotnych miejsc i często pomagamy w ochronie gdyż właśnie to jest nasza myślą przewodnią. Ja sama też należę do strażników niettety gdy mnie aresztowali zabrali mój miecz był dość rzadki i ciężki w stworzeniu posiadał 2 ostrza...

Nagle przypomniałem sobie, że znalazłem przedmiot, który pasowałby do tego opisu

*wyciągam tajemniczy przedmiot i wręczam Bastyli*

-Czy to możliwe? Znalazłeś mój miecz? Ale zaczekaj nie będziemy mieli z niego użytku... Brakuje mi kryształów
-Może to te przedmioty leżały koło twojego miecza *oddaje resztę rzeczy*
-To niesamowite - powiedziała ucieszona
-Co takiego... - przerwała mi w połowie zdania i kontynuuje
-Zobacz to jest kryształ mocy. Dzięki nim zasilany nasze miecze, ale widzę, że są tutaj też kamienie Singul i Solaris. Do tej chwili myślałam, że to tylko legendy, ale widzę, że te tajemnicze przedmioty naprawdę istnieją. Przez te kamienie można wzmacniać miecze świetlne. Singul pozwala na przedłużenie ostrza, a Solaris dodatkowo podnosi jego temperaturę. Teraz mój miecz jest naprawdę silny i podejrzewam, że będzie można niszczyć nim najtwardsze drzwi pancerne...
-Jestem bardzo zmęczony ostatnimi wydarzeniami Bastilo... Wiem, że kapsuły ratunkowe są małe, ale może spróbujemy odpocząć i się przespać?
-Dobrze zgoda. Ty się przespij, a ja przypilnuje żebyśmy się dolecieli bezpiecznie na Naar Shada

Zasnął niemal natychmiast. Gdy się obudziłem znajdowałem się na jakimś łóżku. Jest bardzo nie wygodne - wyszeptałem. Starałem się podnieść, ale gdy tylko zrobiłem jeden szybszy ruch silny ból przeszył mnie od stóp do głów.

-Bastilo - zapytałem - co się stało? Gdzie kapsuła?
-To trudne do wytłumaczenia... Był tu ktoś i o ciebie pytał
-Przedstawił się?
-nie
-Trudno najważniejsze, że będziemy bezpieczni. Wybacz nie przedstawiłem się jestem Ozik Sturm

Kończąc ostatnie zdanie staram się podnieść żeby powiedzieć to młodej jedi patrząc jej w oczy. Tym razem ból jakby... Zdanie przerwał mi dziwnie znajomy odgłos strzału z blastera. Jestem pewny, że to model DL-44. Przerażony złapałem za bok... Nie było go... Zginął... Bastila widząc, że jestem zdezorientowany zapytała

-Ozik co się dzieje?
-Mój blaster... Jestem pewny, że ten kto mi go ukradł właśnie oddał strzał na korytarzu
-Przecież nikt tu nie wchodził. Spokojnie twoja broń musiała zostać w kapsule
-Dobrze pewnie masz rację niepotrzebnie panikuje, ale to była moja jedyna broń...
-Spokojnie na tej planecie jest wiele sklepów na pewno coś znajdziemy.
-Te strzały... Ten dźwięk wydaje mi się taki znajomy...
-Przesadzasz - odpowiedziała- wszystkie blaster brzmią podobnie...
-Nie! Ten jest wyjątkowy. W całej galaktyce jest tylko 20 sztuk tej broni...
-Spokojnie jeśli tutaj jest naprawdę to ja znajdziemy.

Przyznaje Bastila potrafi mnie uspokoić, ale czuję się już lepiej myślę, że damy radę ruszać w dalszą drogę żeby się stamtąd jakoś wydostać. Pomyślałem, że jeśli Darth Revan szuka Ram Kothy to znaczy, że on tam jest i musimy go znaleźć. Teraz tylko on jest w stanie nam pomóc. Sami nie wydostaniemy się z tego miejsca pomyślałem.

-Bastilo
-Tak?
-Jesteś gotowa żeby ruszać dalej?
-Tak jestem gotowa.
-Zatem ruszajmy

Wystarczyło otworzyć drzwi od naszego pokoju żeby widok przeraził. Na ziemi leżał martwy ganganin trzymający w ręce przedmiot przypominający dziennik. Podniosłem go i faktycznie tak było. Widzę, że opisał w nim kilka ostatnich dni życia. Wspominał też o jakichś osobach, które go ścigają bo jest tam "obcym", a oni takich nie lubią. Blisko ciała stał sprzedawca że swoimi towarami.

-Witaj czy wiesz kto go zabił?
-...
-Dlaczego nie odpowiadasz? - zapytałem
-Nie możemy o...

Nawet nie dokończył zdania i padł martwy na podłogę. W kark miał wybitą jakąś strzałkę z dziwnymi oznaczeniami.

-Co tutaj się dzieje?
-Nie mam pojęcia, ale rozpoznaje te symbole. W taki sposób są oznaczane trujące strzałki produkowane na Kamino

• słychać głośny dźwięk kroków na końcu korytarza*

Ktoś tam stał. Nie zobaczyłem twarzy, a jedynie usłyszałem

-Będzieciesz następna - wskazał na Bastilie

Stał przez chwilę bez ruchu po czym rzucił nam pod nogi granaty. Chyba myślał, że tak nas pokona, a jednak nie docenił mocy w tej młodej jedi. Bastila chwyciła granaty mocą odpychając je w stronę oponenta. Ten jednak zręcznie uskoczył znikając w kłębach dymu.

-Znasz go?
-Nie, nie mam pojęcia kim on był...
-Jedno jest pewne od teraz musimy uważać nie tylko na oddziały sithów, ale też na nowego wroga, o którym nic nie wiemy...

Gwiezdne Wojny - Siła mrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz