Kiedy nerwy opadły i byliśmy pewni, że sithowie nas nie dopadną przynajmniej na razie wywiązała się między nami rozmowa
-Dlaczego lecieliśmy na tą planetę? - Bastila zapytała
-Dostaliśmy na cel rycerza jedi
-Więc to dlatego chciałeś się dowiedzieć gdzie się znajduje generał Ram Kotha
-Wydaje mi się, że dobrze go znasz mam rację?
-Tak, to pod jego czujnym okiem odbyłam trening jako młodzik, a później padawan
-Padawan? - zapytałem
-Padawani to osoby, które mają zdawać swojej ostatnie egzaminy przed przyjęciem tytułu rycerza, obrońcy lub negocjator jedi. Każdy z nas musi sobie wybrać własną drogę.
-W jaki sposób rozpoznajecie własne rolę?
-Rolę? Ach zapewne chodzi ci o nasze powołania
-Tak dokładnie, zatem skąd wiecie jakie powołanie ma każdy z was?
-Ohh to proste - odparła- każdy z rycerzy jedi ma własną broń świetlną. Aby ją aktywować potrzebna jest moc i odpowiednie kryształy. To właśnie dzięki nim możemy bez problemu dowiedzieć się kto w jakim powołaniu jedi się specjalizuje. Jedni wybierają zielone kryształy co sugeruje, że wola oni spokojne rozwiązanie i uciekają się do unikania walki, a jeśli do niej dochodzi to tylko w ostateczności. Drudzy wybierają niebieskie kryształy są to już obrońcy jedi, którzy dbają o bezpieczeństwo świątyń i cywilów. Oni specjalizują się w walkach na miecze świetlne i używaniu mocy w celach obronnych. Można sporkac równie wielu jedi z mieczami o kolorze żółtym. Są to strażnicy jedi. Strzeżemy istotnych miejsc i często pomagamy w ochronie gdyż właśnie to jest nasza myślą przewodnią. Ja sama też należę do strażników niettety gdy mnie aresztowali zabrali mój miecz był dość rzadki i ciężki w stworzeniu posiadał 2 ostrza...Nagle przypomniałem sobie, że znalazłem przedmiot, który pasowałby do tego opisu
*wyciągam tajemniczy przedmiot i wręczam Bastyli*
-Czy to możliwe? Znalazłeś mój miecz? Ale zaczekaj nie będziemy mieli z niego użytku... Brakuje mi kryształów
-Może to te przedmioty leżały koło twojego miecza *oddaje resztę rzeczy*
-To niesamowite - powiedziała ucieszona
-Co takiego... - przerwała mi w połowie zdania i kontynuuje
-Zobacz to jest kryształ mocy. Dzięki nim zasilany nasze miecze, ale widzę, że są tutaj też kamienie Singul i Solaris. Do tej chwili myślałam, że to tylko legendy, ale widzę, że te tajemnicze przedmioty naprawdę istnieją. Przez te kamienie można wzmacniać miecze świetlne. Singul pozwala na przedłużenie ostrza, a Solaris dodatkowo podnosi jego temperaturę. Teraz mój miecz jest naprawdę silny i podejrzewam, że będzie można niszczyć nim najtwardsze drzwi pancerne...
-Jestem bardzo zmęczony ostatnimi wydarzeniami Bastilo... Wiem, że kapsuły ratunkowe są małe, ale może spróbujemy odpocząć i się przespać?
-Dobrze zgoda. Ty się przespij, a ja przypilnuje żebyśmy się dolecieli bezpiecznie na Naar ShadaZasnął niemal natychmiast. Gdy się obudziłem znajdowałem się na jakimś łóżku. Jest bardzo nie wygodne - wyszeptałem. Starałem się podnieść, ale gdy tylko zrobiłem jeden szybszy ruch silny ból przeszył mnie od stóp do głów.
-Bastilo - zapytałem - co się stało? Gdzie kapsuła?
-To trudne do wytłumaczenia... Był tu ktoś i o ciebie pytał
-Przedstawił się?
-nie
-Trudno najważniejsze, że będziemy bezpieczni. Wybacz nie przedstawiłem się jestem Ozik SturmKończąc ostatnie zdanie staram się podnieść żeby powiedzieć to młodej jedi patrząc jej w oczy. Tym razem ból jakby... Zdanie przerwał mi dziwnie znajomy odgłos strzału z blastera. Jestem pewny, że to model DL-44. Przerażony złapałem za bok... Nie było go... Zginął... Bastila widząc, że jestem zdezorientowany zapytała
-Ozik co się dzieje?
-Mój blaster... Jestem pewny, że ten kto mi go ukradł właśnie oddał strzał na korytarzu
-Przecież nikt tu nie wchodził. Spokojnie twoja broń musiała zostać w kapsule
-Dobrze pewnie masz rację niepotrzebnie panikuje, ale to była moja jedyna broń...
-Spokojnie na tej planecie jest wiele sklepów na pewno coś znajdziemy.
-Te strzały... Ten dźwięk wydaje mi się taki znajomy...
-Przesadzasz - odpowiedziała- wszystkie blaster brzmią podobnie...
-Nie! Ten jest wyjątkowy. W całej galaktyce jest tylko 20 sztuk tej broni...
-Spokojnie jeśli tutaj jest naprawdę to ja znajdziemy.Przyznaje Bastila potrafi mnie uspokoić, ale czuję się już lepiej myślę, że damy radę ruszać w dalszą drogę żeby się stamtąd jakoś wydostać. Pomyślałem, że jeśli Darth Revan szuka Ram Kothy to znaczy, że on tam jest i musimy go znaleźć. Teraz tylko on jest w stanie nam pomóc. Sami nie wydostaniemy się z tego miejsca pomyślałem.
-Bastilo
-Tak?
-Jesteś gotowa żeby ruszać dalej?
-Tak jestem gotowa.
-Zatem ruszajmyWystarczyło otworzyć drzwi od naszego pokoju żeby widok przeraził. Na ziemi leżał martwy ganganin trzymający w ręce przedmiot przypominający dziennik. Podniosłem go i faktycznie tak było. Widzę, że opisał w nim kilka ostatnich dni życia. Wspominał też o jakichś osobach, które go ścigają bo jest tam "obcym", a oni takich nie lubią. Blisko ciała stał sprzedawca że swoimi towarami.
-Witaj czy wiesz kto go zabił?
-...
-Dlaczego nie odpowiadasz? - zapytałem
-Nie możemy o...Nawet nie dokończył zdania i padł martwy na podłogę. W kark miał wybitą jakąś strzałkę z dziwnymi oznaczeniami.
-Co tutaj się dzieje?
-Nie mam pojęcia, ale rozpoznaje te symbole. W taki sposób są oznaczane trujące strzałki produkowane na Kamino• słychać głośny dźwięk kroków na końcu korytarza*
Ktoś tam stał. Nie zobaczyłem twarzy, a jedynie usłyszałem
-Będzieciesz następna - wskazał na Bastilie
Stał przez chwilę bez ruchu po czym rzucił nam pod nogi granaty. Chyba myślał, że tak nas pokona, a jednak nie docenił mocy w tej młodej jedi. Bastila chwyciła granaty mocą odpychając je w stronę oponenta. Ten jednak zręcznie uskoczył znikając w kłębach dymu.
-Znasz go?
-Nie, nie mam pojęcia kim on był...
-Jedno jest pewne od teraz musimy uważać nie tylko na oddziały sithów, ale też na nowego wroga, o którym nic nie wiemy...
CZYTASZ
Gwiezdne Wojny - Siła mroku
Science FictionNazywam się Ozik. Podstępem zostałem zaciągnięty do sił imperium... Nie chciałem żeby moje życie tak wyglądało, ale chcę się stąd wydostać albo nie zabić zbyt wielu osób. Na mojej drodze zjawia się kilka groźnych postaci jak również przyjaciół. Chce...