O godzinie dwudziestej trzeciej dojechałam do klubu "Sweet Pear". Miałam jeszcze pół godziny do całej akcji. Chwyciłam za telefon i zaczęłam przeglądać Facebooka.
- Ja pierdolę! Czemu wszystkie głupie laski ubierają się tak dziewczęco?! - Wykrzyknęłam w pewnym momencie. Gdybym założyła sukienkę czułabym się jak łatwa suka. Czemu te lożki się tak ubierają?!
W pewnym momencie dostałm wiadomość od Jackoba. Byłam pewna, że pisze do mnie z jakieś, głupoty, na przykład chce sprawdzić czy jestem pod klubem, czy coś.
Jackob : Zgaś silnik i schowaj się pod siedzeniem! Policja przeszukuje lokal i okolice!
-Kurwa! - Wydarłam się. Miałam przy sobie nielegalnie klamkę, a policja w tym momencie zdecydowała się zrobić nalot. Wyjęłam pistolet z torebki, rozprułam poduszkę leżącą na tylnym siedzeniu i schowałam tam broń. Zawsze w samochodzie miałam jakąś nitkę i igłę, w razie gdybym miała do czynienia z przeszukaniami policji. Z prędkością światła zaszyłam poduszkę i wyszłam z samochodu. Oddaliłam się do śmietników i schowałam się za nimi. Usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi więc moje plecy jeszcze bardziej przylgnęły do zielonego kontenera. Słyszałam kroki coraz bliżej, myślałam, że to koniec ale nagle ktoś bardzo szybko wybiegł z lokalu. Ten drugi chyba zaczął go gonić. Słyszałam tylko tupot stóp. Gdy dźwięki powoli cichły odetchnęłam z ulgą.
W pewnym momencie poczułam, że kto trzyma mnie za ramię. Już po chwili szłam do mojego samochodu z pistoletem przytkniętym do głowy. Nie potrafiłam opisać typa, który mi groził. Jedyne co musiałam dla niego zrobić to zawieźć go w pewne miejsce.
-Jeżeli policji ktoś powie, że stąd nawiałem i dowiem się, że mnie wydałaś to będziesz mieć przejebane. - Zaczęłam głośno się śmiać. Nie potrafiłam się uciszyć nawet gdy zagroził mi, że pociągnie za spust.
- Powiedz mi do kurwy nędzy dlaczego suko się tak śmiejesz! - Wydarł się i odbezpieczył broń. Wow, nie wiedziałam, że jest do tego zdolny nie doceniłam go. Całe szczęście pod nogami nadal leżała moja zakamuflowana klamka.
Zauważyłam na drodze kamień i z premedytacją wyjechałam na niego by przebiła mi się opona.
- Kurwa! - Krzyknęłam i walnęłam w kierownicę.
- Co się kurwa dzieje?! - Zapytał z przerażeniem w głosie które próbował ukryć, ale mu się to nie udawało.
- Trzeba wymienić koło, a ja tak jakby nie umiem... - Zaczęłam, a facet oderwał lufę od mojej głowy.
- Jak się ruszysz zabiję cię suko! - Kurewsko się na niego wkurzyłam za te odzywki. Co on sobie myślał?! Ale spokojnie, zaraz tego pożałuje.
Gdy on montował koło, które przed chwilą wyjął z bagażnika, ja rozprułam poduszkę i delikatnie otworzyłam drzwi samochodowe by nie wydały nawet najmniejszego skrzypnięcia. Stawiając kroki w jego stronę robiłam to jak najciszej. Gdy znalazłam się wystarczająco blisko przyłożyłam mu spluwę do głowy, byliśmy na jakiejś polnej ścieżce w jakimś zadupiu więc nikt nie widział, że mam broń. Odruchowo w swojej obronie chciał złapać za swój pistolet.
- Zostaw! - Powiedziałam spokojnie zanim zdołał jej dotknąć. - Tak teraz się zastanawiam... Co mam powiedzieć? Nie ruszaj się bo cię zabiję... Skurwielu? A może męska dziwko? Hm? Widzę, że nie ma sensu trzymać cię przy życiu, bo prowadzę monolog. - W tym momencie odbezpieczyłam broń.
- Dobra, dobra, czekaj! Czego chcesz? - Zapytał przerażony, a jego oczy zrobiły się wielkie.
CZYTASZ
Bad Girl
RomanceJestem 18 letnią dziewczyną, mieszkam sama. Skończyłam szkołę, na studia nie mam zamiaru iść. Mieszkam zupełnie sama, nie mam współlokatora i wątpię żeby ktokolwiek chciał poznać laskę, która ma do czynienia za światem przestępczości. Z resztą nie c...